Raków Częstochowa. Jeszcze chwilę poczekają

Raków najbliższe ligowe spotkanie rozegra jeszcze w Bełchatowie. Sobotni mecz z Lechem miał odbyć się już przy Limanowskiego. Tym razem na przeszkodzie stanęły warunki pogodowe, które w ostatnich dniach utrudniły prace na stadionie.


Trzeba przyznać, że determinacja Rakowa była duża, by spotkanie z „Kolejorzem” rozegrać w Częstochowie. Jak informował na swoim Twitterze prezes drużyny z Limanowskiego, Wojciech Cygan nawet Lech chciał pomóc użyczając specjalnych mat, które miały ułatwić pracę nad przygotowaniem murawy. W budynku klubowym również cały czas trwa remont, by dostosować pomieszczenia do potrzeb zawodników.

Mimo dołożenia wszelkich starań nie udało się spełnić wszystkich wymogów w terminie. Wygląda na to, że Raków na własny stadion wróci na spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Wszystko będzie jednak zależne w dużej mierze od pogody. Częstochowianie mają ponad tydzień na dokończenie wszystkich niezbędnych prac.

Już w czasie poniedziałkowej konferencji prezes Cygan zapewniał, że w najgorszym wypadku Raków 23 kwietnia zagra pierwszy raz od blisko 23 lat na własnym stadionie w ekstraklasie. Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie się stanie.