Raków Częstochowa. Odejście za odejściem

Kolejny asystent Marka Papszuna odszedł z Rakowa w ostatnich miesiącach.


Mowa o Goncalo Feio, najbliższym współpracowniku szkoleniowca wicemistrzów Polski. Spędził on w klubie 2,5 roku. To trzeci, po Dariuszu Skrzypczaku i Jarosławie Tkoczu trener, który opuścił sztab szkoleniowy Rakowa. Nie wiadomo, czy w miejsce Portugalczyka pojawi się nowy asystent.

Poszuka nowych wyzwań

Klub negocjował z asystentem Marka Papszuna potencjalne warunki współpracy, tak Feio zdecydował się podążyć swoją drogą. Portugalczyk niedawno rozpoczął kurs UEFA Pro, który umożliwi mu samodzielne prowadzenie zespołu. Sam trener podobno jest zainteresowany wejściem na kolejny szczebel zawodowej kariery.

Wcześniej pracował między innymi jako trener młodzieży w Wiśle Kraków, później był także asystentem jej pierwszego trenera, Kiko Ramireza. Wcześniej działał także w akademii Legii Warszawa, a później współpracował z Henningiem Bergiem. Dodając do tego prace u boku Marka Papszuna, to CV Portugalczyka, przynajmniej na polskiej ziemi, jest okazałe.

Praktycznie z miejsca pojawiły się plotki, jakoby Feio miał trafić do jednego z polskich zespołów, w których wcześniej pracował. Mowa o Wiśle Kraków, gdzie miałby zastąpić Jerzego Brzęczka. Jednak nie ma na razie żadnego potwierdzenia tych informacji, a ponadto wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, szczególnie że „Biała Gwiazda” jeszcze nie rozpoczęła nawet rozgrywek ligowych, a zarazem jej aktualny trener nie dał w tym sezonie podstaw do zwolnienia.

Drugie dno?

Odejście Feio było całkowicie niespodziewane. Portugalczyk wykonywał w Rakowie świetną pracę. Do klubu trafił po rozmowie z trenerem Papszunem, który musiał znaleźć zastępstwo za swojego wcześniejszego asystenta, Macieja Kędziorka. Na jego korzyść działała choćby znajomość języków portugalskiego i hiszpańskiego, co ułatwiało komunikacje z zawodnikami z tamtej części Europy.

Inna sprawa to plotki, które mają wskazywać na powód odejścia Feio z Rakowa. Według nich asystent trenera miał wdać się w bójkę z kierownikiem drużyny, co zadecydowało o rozstaniu. Nie sposób jednak potwierdzić tej informacji, jednak biorąc pod uwagę zachowanie Feio sprzed kilku lat, nie można wykluczyć tego scenariusza. Mowa o sytuacji z 2017 roku, gdy Portugalczyk został ukarany przez Wisłę Kraków za zachowanie względem ochroniarzy w strefie VIP.

Wówczas Feio miał zapomnieć identyfikatora, który umożliwiał mu do niej wstęp. Portugalczyk wówczas starł się z ochroną. Miał nie tylko zachowywać się agresywnie względem osób dbających o bezpieczeństwo, ale także je odpychać, a nawet opluć. Stąd plotki o jego zachowaniu w Rakowie mogą nie być bezpodstawne, jednak brakuje dowodów na poparcie tej tezy.

Kolejna zmian

Trzeba jednak spojrzeć na to odejście od innej strony, czysto personalnej. W ciągu zaledwie trzech miesięcy ze sztabem szkoleniowym pożegnał się trzeci trener, który miał ogrom doświadczeń. Najpierw z Rakowem pożegnali się Skrzypczak i Tkocz. Ten drugi został zastąpiony młodym Maciejem Kowalem, który do niedawna pracował w Wiśle. Klub nie znalazł z kolei zastępcy dla Skrzypczaka, a jego obowiązki przejęli inni asystenci.

Prawdopodobnie w przypadku luki po Feio będzie podobnie. Decyzję w tej sprawie ma podjąć szkoleniowiec. Są dwa warianty. Albo Marek Papszun znajdzie następcę dla Portugalczyka lub też II trenerem Rakowa zostanie Dawid Szwarga. Trzeba jednak przyznać, że ta druga opcja mocno ograniczy działanie zespołu.

Nie chodzi oczywiście o podważanie umiejętności trenera Szwargi, ale o fakt, że sztab szkoleniowy zostanie zredukowany o dwie osoby. To jednak jeden z wielu problemów częstochowian przed startem rozgrywek, który zbliża się niebezpiecznie szybko.


Na zdjęciu: Goncalo Feio po 2,5 roku opuszcza Raków.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus