Pod znakiem zapytania

Sztab Rakowa walczy z czasem. Występ Ivana Lopeza w sobotnim meczu z Lechią Gdańsk jest wątpliwy.


Hiszpan w doliczonym czasie pierwszej połowy spotkania z Miedzią Legnica opuścił boisko. Wszystko przez uraz łydki, jakiego nabawił się w starciu z rywalem. Sztab szkoleniowy wicemistrza Polski walczy z czasem, aby Lopez był w stanie wystąpić w sobotnim spotkaniu. Jednak jeżeli nie uda się postawić go na nogi, to częstochowianie mają alternatywy na jego pozycji.

Dobre nastawienie

Mimo problemów zdrowotnych Hiszpana, sytuacja nie wygląda najgorzej. Kontuzja, jakiej doznał w poniedziałek, nie należy do poważnych. Stąd szanse na występ Lopeza w Gdańsku są, i to wcale nie małe.

– Cały czas coś się u nas dzieje. Myślę, że sytuacja nie wygląda najgorzej. Trudno mi oceniać sytuację Iviego, walczymy o to, aby zagrał w sobotę. Na szczęście jego uraz nie jest bardzo poważny. Ma naciągnięty mięsień. Jesteśmy dobrej myśli – powiedział trener Rakowa Marek Papszun.

Mimo pozytywnego nastawienia sztab szkoleniowy musi brać pod uwagę nieobecność Lopeza w wyjściowym składzie na jutrzejszy mecz. Na szczęście częstochowianie mają w składzie kilku zawodników, którzy mogą z czystym sumieniem zastąpić Hiszpana. Trudno jednak wskazać z pełną precyzją, kto w razie jego nieobecności wystąpi na pozycjach nr „10”. W ostatnim spotkaniu obok Lopeza pojawił się Mateusz Wdowiak. Na ławce rezerwowych zameldował się z kolei Bartosz Nowak. To najbardziej prawdopodobny zestaw, ale przecież w drugiej linii w ostatnich spotkaniach grał Władysław Koczergin.

Ukrainiec zdecydowanie lepiej czuje się jako piłkarz „podwieszony” pod napastnika, niż typowy środkowy pomocnik. Ostatnie występy Gustava Berggrena czy powrót do gry Bena Ledermana sprawiają, że Koczergin może zostać „uwolniony” ze środkowej strefy i przesunięty na lepszą dla niego pozycję. Sztab szkoleniowy Rakowa może jednak zaskoczyć. Taka reakcja byłaby wskazana, gdyby na murawie zameldował się tylko jeden z trójki Nowak – Koczergin – Wdowiak, a przed nim zostaliby ustawieni dwaj napastnicy, w domyśle najlepsi na tej pozycji Fabian Piasecki i Vladislavs Gutkovskis.

Daleka podróż

Częstochowianie nie będą mieli łatwego zadania. Raków czeka daleka podróż do Gdańska, a dodatkowo w kolejnym tygodniu rozegra mecz w Sosnowcu z Zagłębiem w ramach Pucharu Polski. Odległość to jeden kłopot. Innym jest fakt, że gdańszczanie niedawno zmienili trenera i wygrali pierwszy mecz od końcówki lipca. Lechia będzie więc zmotywowana, aby postawić się wicemistrzowi Polski i zainkasować na własnym obiekcie komplet punktów. W Częstochowie spodziewają się więc trudnego wyzwania, a potencjalna nieobecność Lopeza także może utrudnić to zadanie.

– Po zmianie trenera widać przemianę w zespole Lechii. Jest to drużyna bardzo doświadczona, grająca od dłuższego czasu w tym samym składzie. To wymagający rywal, spodziewam się trudnego spotkania. Szczególnie ważne, że mecz rozgrywamy na stadionie rywala. Miejsce ma duże znaczenie – dodaje szkoleniowiec Rakowa.


Na zdjęciu: Bohater meczu z Miedzią, Ivan Lopez może nie wystąpić w sobotnim starciu z Lechią.
Fot. Norbert Barczyk