Raków Częstochowa. Porażka na koniec

Po trzech remisach w starciach towarzyskich Raków Częstochowa w ostatnim sparingu poniósł porażkę. Zespół Marka Papszuna przegrał z Dinamo Moskwa.


Po środowym dodatkowym sparingu z Zagłębiem Lubin, które zakończyło się 2:2 (po raz trzeci padł ten sam wynik w czasie zgrupowania) Częstochowianie zmierzyli się z najmocniejszym z wszystkich zakontraktowanych przeciwnikiem.

Twierdza padła w 30 sekund

Rosyjscy zawodnicy bardzo szybko rozpoczęli strzelanie. Już po 30 sekundach od pierwszego gwizdka Raków stracił bramkę. Strzelcem był Wiaczeslaw Grulow. Otrzymał on piłkę po dalekim zagraniu bramkarza, Antona Szumina, oraz dobrym rozegraniu piłkarzy z Moskwy w środkowej strefie boiska.

Nieszczęśliwą interwencją popisał się Andrzej Niewulis. Piłka odbita od jego lewej nogi zaskoczyła Dominika Holca, który nie był w stanie skutecznie interweniować. To rozpoczęło serię błędów Rakowa w defensywie. W 11 minucie przed szansą kolejny raz stanęli zawodnicy Dinama uderzając z dystansu, jednak dobrze w tej sytuacji zachował się bramkarz Rakowa.

Chwilę później Holec ponownie musiał interweniować, tym razem w trudniejszej sytuacji. Dopiero w 16 minucie Częstochowianie oddali pierwsze uderzenie na bramkę Szumina. Jednak strzał głową Tudora nie stworzył wielkiego zagrożenia. Po dziesięciu minutach ponownie zaatakowali piłkarze Rakowa. Ponownie strzelał Tudor, piłka wpadła do bramki, jednak sędzia odgwizdał spalonego.

Uraz nie był poważny

W 35 minucie na murawie musiał pojawić się Daniel Szelągowski. Zastąpił on Ivana Lopeza, który doznał lekkiego urazu. Po przerwie Hiszpan ponownie pojawił się na murawie. Była to jednak zmiana „lotna”, gdyż pod koniec spotkania na boisku kolejny raz zameldował się Szelągowski. Przy pierwszym wejściu na murawę mógł doprowadzić do wyrównania, jednak kolejny raz dobrze interweniował Szumin.

Po przerwie sytuacja się nie zmieniła. Częstochowianie próbowali odwrócić wynik spotkania, jednak brakowało im skuteczności. W 62 minucie uderzał Gutkowskis, jednak zabrakło mu precyzji. W 73 minucie próbował Bartl oraz Tudor, jednak sytuację najpierw uratował Igor Leszczuk, który po przerwie pojawił się na murawie w miejsce Szumina, a później interweniował obrońca Dinama.

Nieskuteczność Rakowa się zemściła. W 75 minucie Nikołaj Komliczenko otrzymał dobre podanie z środkowej strefy boiska. Wziął „na zamach” Andrzeja Niewulisa i uderzył nie do obrony dla Holca. Drugi gol dobił Raków, który nie był w stanie już odpowiedzieć. Było to zarazem ostatnie spotkanie ekipy spod Jasnej Góry podczas zgrupowania w Belek. Częstochowianie dziś wracają do Polski, by przygotować się do pierwszego meczu w nowym roku o punkty z Pogonią Szczecin.


RAKÓW CZĘSTOCHOWA – DINAMO MOSKWA 0:2 (0:1)

0:1 – Grulow, 1 min, 0:2 – Komliczenko, 75 min

RAKÓW: Holec – Piątkowski, Niewulis (79. Mikołajewski), Schwarz (76. Jach) – Tudor (76. Malinowski), Poletanović (76. PapanikolAou), Sapała (79. Kaczmarski), Bartl (73. Kun), Tijanić, López (36. Szelągowski; 46.López; 79. Szelągowski) – Gutkovskis (79. Zawada).


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus