Raków ma problemy. Koncentracja im uciekła

Raków przegrał ze Slavią Praga w doliczonym czasie gry, czyli tak, jak niecały rok temu w europejskich pucharach.


Bramka Mickego van Burena przypomniała Rakowowi feralny mecz w Pradze, gdy częstochowianie stracili szansę na fazę grupową Ligi Konferencji Europy w 121 minucie rywalizacji. Mistrzowie Polski nie prezentowali się na boisku najgorzej. Potrafili wyprowadzić kontratak, zbudować solidną akcję ofensywną. W dodatku grali z silnym rywalem, jakim jest wicemistrz Czech. Ponownie pokazali, że są w stanie długimi fragmentami grać z nimi jak równy z równym. Sęk w tym, że nie wygrali. Na wynik trzeba jednak patrzeć przez palce. W końcu to tylko, albo aż mecz towarzyski przed sezonem. 

Materiału nie zabraknie 

Mieliśmy w tym spotkaniu swoje momenty. Potrafiliśmy realizować pewne swoje założenia, jak choćby obronę wysoką. Potrafiliśmy z tego kreować sobie sytuacje, podobnie w przypadku stałych fragmentów gry. Każdy z zawodników, jak i członków sztabu przyzna, że były momenty, gdzie powinniśmy lepiej prezentować się w ataku – powiedział po meczu Dawid Szwarga. 

Szkoleniowiec Rakowa wskazywał, że jego drużynie zabrakło kilku elementów, które zadecydowały o wyniku rywalizacji z wicemistrzami Czech. Slavia jest bardzo intensywna. Aby jej się przeciwstawić to trzeba zagrać podobnie i często przedzierać się na jej połowę. Tego zabrakło nam w niektórych momentach. Dla nas to świetny materiał do analizy, by dobrze przygotować się do sezonu – dodawał trener Szwarga 

Raków ma jeszcze tydzień

Mecz ze Slavią był przedostatnim akcentem zgrupowania w Bad Leonfelden. Raków rozegra jeszcze jutro jeden mecz, z Universitateą Cluj. Spotkanie będzie miało charakter zamknięty. Częstochowianie będą podczas niego decydować, jaki skład wybiegnie na murawę już całkiem niedługo, bo 11 lipca. Wówczas przy Limanowskiego Raków po raz pierwszy w historii powalczy o Ligę Mistrzów.

Przygotowanie do meczu z Florą Tallinn trwa przede wszystkim wewnątrz sztabu. Mecz ze Slavią miał nas nie przygotować do tamtej rywalizacji, ale do sezonu. Sprawdziliśmy w nim formę poszczególnych zawodników i możemy już łatwiej ocenić, którzy z zawodników są bliżej wyjściowej jedenastki. Chcemy odpowiednio przygotować się do nowego sezonu, a nie tylko konkretnego spotkania – dodawał szkoleniowiec mistrza Polski.


Czytaj więcej o Rakowie


Kadra nadal wąska

Mimo dość przyjemnego anturażu nadal nie jest idealnie, szczególnie pod względem personalnym. Wiele w Rakowie w ostatnim czasie się zmieniło, jednak tak wcześniej Marek Papszun, tak i teraz Dawid Szwarga po spotkaniu narzekał na szerokość kadry mistrza Polski. 

Eksperymentalne zestawienie w końcówce to sygnał, jaką kadrą dysponujemy. Ze Slavii Praga przyjechało na zgrupowanie 40 zawodników. W sytuacji takiej jak dzisiaj, w której nie chcieliśmy, by każdy nasz stoper zagrał po 90 minut, to musieliśmy dokonać takich zmian. Nie wiadomo, co wydarzy się w sezonie. Na szczęście Fran Tudor ma doświadczenie na pozycji stopera, Papanikolaou także rozegrał na niej kilka spotkań. Niewykluczone, że w przyszłości będziemy ich potrzebować na tej pozycji. Stąd takie, a nie inne ustawienie – powiedział trener Szwarga. 

Choć mistrzowie Polski nie próżnowali w letnim oknie transferowym i zakontraktowali kilku zawodników, tak nadal jest to za mało, by skutecznie walczyć na trzech frontach. Na domiar złego kontuzja wykluczyła Ivana Lopeza. Mistrz Polski rozgląda się za potencjalnymi następcami dla Hiszpana. Ma nawet kilku kandydatów na tą pozycję, jednak trzeba przyznać, że gorsza sytuacja panuje w defensywie niż w linii ofensywnej. Raków więc ma nad czym myśleć w kontekście transferowym.


Fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.