Boisko było złe

Wisła niespodziewanie zmieniła plany i zrezygnowała z wyjazdu na zgrupowanie w Sanoku.


Krakowianie mieli w poniedziałek ruszyć na Podkarpacie, do hotelu Wiki Sanok Events & Bowling, i trenować tam do czwartku. Plany zmienili po niedzielnym przeglądzie boiska, którego stan odbiegał od ich oczekiwań.

Nie spełniało standardów

Kilka tygodni temu wszyscy nastawiali się, że drużyna raczej nie opuści Myślenic i na swoich obiektach będzie szykowała formę. Informacja o wyjeździe do Sanoka pojawiła się 28 czerwca, w siódmym dniu przygotowań. Kiedy w poniedziałek rano wszyscy oczekiwali informacji z nazwiskami zawodników, którzy znaleźli się w kadrze, Wisła poinformował o odwołaniu krótkiego zgrupowania.

„Po ostatecznej inspekcji kierownika drużyny i przedstawicieli sztabu stwierdzono, że boisko przynależące do obiektu nie spełnia standardów i mimo zapewnień firmy odpowiadającej za jego pielęgnację nie zostało przygotowane na przyjęcie drużyny Wisły Kraków w przewidywanym terminie”– podał klub w komunikacie.

Nie zdążył

Skontaktowaliśmy się z właścicielem hotelu, w którym mieli stacjonować Wiślacy. Przyznaje, że rozumie decyzję klubu i mógł się jej spodziewać. – Uwagi Wisły były słuszne. Miałem problem z drenażem, bo robiłem podbudowę pod korty tenisowe i zamówiłem firmę, która ponacinała wzdłuż boisko. Murawa się nie zasklepiła, choć walczyłem do końca. Biorę to na „klatę” Walczyłem dwa tygodnie, ale nie dałem rady – mówi Jerzy Domaradzki.

Zapewnia nas, że próbował ratować sytuację i zaproponował drużynie treningi na stadionie miejskim. Płyta obiektu też nie spełniała oczekiwań krakowian, mieli ją ocenić jeszcze niżej od tej przy hotelu. – Nie szukam wymówek, Wisła miała prawo zrezygnować ze zgrupowania. Obiecali, że wrócą we wrześniu, w czasie przerwy na mecze reprezentacji – informuje Domaradzki.

Stanęło na tym, że „Biała gwiazda” całe przygotowania spędzi w Myślenicach, gdzie ma do dyspozycji dwa naturalne boiska. W piątek o godzinie 11:30 rozegra tam drugi tego lata sparing z Hapoelem Beer Szewa z Izraela.

Obrońca na horyzoncie

Do tego czasu kadra zespołu może się wzbogacić o siódmego nowego zawodnika. Po pozyskaniu piłkarzy do środka pola, skrzydłowego i napastnika, 13-krotny mistrz Polski wzmacnia defensywę. Jej zawodnikiem zostanie, po zaliczeniu testów medycznych, Eneko Satrestegui. Niespełna 33-letni Hiszpan jest wolnym piłkarzem po odejściu z drugoligowego Racingu Santander. Jest lewonożny i najczęściej występuje na środku obrony, ale może też zagrać na boku.

Mierzący 187 centymetrów zawodnik zaliczył dziesięć występów w La Lidze (dla Osasuny w sezonie 2011/12), 62 w La Lidze 2 (25 w ostatnich rozgrywkach), a także ponad 240 na poziomie III ligi. Wisła sięga po niego, bo niewykluczone jest odejście Josepha Colleya. Szwed nie należy do najsolidniejszych graczy (przypomnijmy tu fatalny występ na wiosnę przeciwko ŁKS-owi), a sporo zarabia. Przychodził, gdy klub był jeszcze w ekstraklasie i oferował znacznie wyższe zarobki. Jeżeli nadarzy się okazja, teraz krakowianie chętnie go sprzedają. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.


Czytaj także w kategorii PIERWSZA LIGA


Z kolei do klubu wrócił były obrońca Wisły Mariusz Jop. 45-latek został trenerem reaktywowanych rezerw, które w sierpniu rozpoczną rywalizację w IV lidze. Ostatnio były reprezentant Polski pracował jako asystent Macieja Stolarczyka w kadrze U-21 i Jagiellonii Białystok. Nie będzie to jego pierwsza szkoleniowa praca przy Reymonta. Odpowiadał już za juniorów i rezerwy oraz był asystentem Stolarczyka i Artur Skowronka w pierwszej drużynie.


Na zdjęciu: Zgrupowanie Wisły odwołane. Delegacja klubu z kierownikiem drużyny Jarosławem Krzoską uznała, że drużyna nie miałaby w Sanoku dobrych warunków do treningu.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.