Podpis Albańczyka

Dzień po pierwszej w sezonie porażce Odra Opole zakontraktowała napastnika Dina Sulę.


Din Sula ma 25 lat i podwójne obywatelstwo. Urodził się w Albanii, posiada też belgijski paszport i to właśnie w tym kraju spędził dotychczasową piłkarską karierę. W sezonie 2015/2016 występował nawet na najwyższym szczeblu, w Jupiler League, rozgrywając 26 meczów i zdobywając 3 bramki dla Beveren. Ostatni sezon spędził w FC Knokke na poziomie rozgrywkowym nr 3.

Strzelił 22 gole, był jednym z najlepszych snajperów ligi, w której łącznie wystąpił 64-krotnie i zaliczył 39 trafień. Latem stał się wolnym zawodnikiem – po tym, jak wygasła jego umowa z RE Virton, skąd był wypożyczony do Knokke. W Opolu podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia. – Przychodzę tu, bo Odra wykazywała się od kilku tygodni dużą determinacją, by mnie sprowadzić Będę się chciał pokazać z jak najlepszej strony, by kibice byli zadowoleni z mojej gry – mówi Sula. W przeszłości ocierał się o belgijską „młodzieżówkę”, a teraz pierwszy raz przyjdzie mu występować poza granicami tego kraju.


Czytaj więcej:


Do Polski przyleciał w sobotę. Dzień później obejrzał z trybun przy Oleskiej przegrane spotkanie na szczycie I ligi z GKS-em Tychy (0:2). Wczoraj wybiegł z zespołem na pierwszy trening. – W Polsce tak naprawdę chyba wszystkie kluby poszukują środkowego napastnika. Jeśli chodzi o tych zawodników, w naszym kraju ciężko znaleźć takiego, który odpowiadałby naszym oczekiwaniom. Oraz jednocześnie żeby nas było na niego stać. Dlatego też szukamy okazji za granicą. – mówił na przedsezonowym spotkaniu z kibicami prezes Odry Tomasz Lisiński.

W Opolu nadal liczą się z możliwością sprzedaży Borii Galana, wzbudzającego zainteresowanie klubów z ekstraklasy, na czele z Górnikiem Zabrze, za którego oczekują jednak niemałe pieniądze, a chętnych do ich płacenia za 30-latka – nawet tak wyróżniającego się w I lidze jak Hiszpan – w dodatku mającego tylko rok do końca kontraktu na razie nie ma. Angaż Suli w połączeniu z ubiegłotygodniowym wypożyczeniem Jeana Franco Sarimento z Radomiaka powoduje, że nie zdziwiłoby odejście któregoś z pozostałych napastników Odry: o ile Dawid Czapliński jest podstawowym zawodnikiem, o tyle Michał Bednarski dotąd spełniał w Opolu oczekiwania głównie w sparingach.

Mimo niedzielnej porażki z tyszanami, trener Adam Nocoń pozostaje optymistą. – Trzeba robić swoje. Wszystkiego nie wygramy, a zespół nie wyglądał źle. Mało tego – wyglądał dobrze i to nawet w dziesiątkę. Pomogliśmy sobie w tej porażce niestrzelonym karnym (Macieja Makuszewskiego – dop. red.) i czerwoną kartką Wojtka Kamińskiego. W osłabieniu graliśmy jednak nawet lepiej niż w I połowie. Wytrzymaliśmy kondycyjnie. Mimo porażki, w kontekście następnych spotkań jestem optymistą – przekonuje szkoleniowiec Odry, przed którą teraz sobotni – kolejny domowy – mecz z Podbeskidziem.

(WChał)


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus