Matvei Igonen kolejnym piłkarzem, który pożegnał się z Podbeskidziem

Matvei Igonen został kolejnym piłkarzem, który latem pożegnał się z Podbeskidziem. „Górale” chcą wykupić Jana Kolenca z Chrobrego Głogów. Są też bliscy podpisania nowego kontraktu z Michałem Janotą.


Jeszcze przed weekendem kontrakt z Podbeskidziem za porozumieniem stron rozwiązał Iwajło Markow. Ten dwuletnią umowę z klubem podpisał latem 2022 roku. Obrońca z Bułgarii chęć wyjazdu z Bielska-Białej zgłaszał jeszcze przed przerwą międzysezonową. Po powrocie z urlopu 26-latek miał rozmówić się z dyrektorem sportowym Sławomirem Cienciałą. Następnie miał walczyć o miejsce w składzie u trenera Grzegorza Mokrego. Markow rozegrał 90 minut w sparingu z Wisłą Płock i następnego dnia pojawił się w klubie, by… rozwiązać kontrakt. To był dla mnie rok z mieszanymi uczuciami, ale chcę skupić się tylko na dobrych rzeczach. Chciałbym podziękować kierownictwu za zrozumienie mojej decyzji o wyjeździe – tymi słowami obrońca pożegnał się z bielskimi kibicami.

Matvei Igonen będzie mieć następcę ze słowackiej ekstraklasy

W przyszłym sezonie pod Klimczokiem nie zobaczymy także Matveia Igonena. 27-letni bramkarz negocjował warunki umowy z Podbeskidziem po tym, jak klub nie zdecydował się skorzystać z jednostronnej klauzuli przedłużającej jego umowę. Ta zarazem gwarantowała mu podwyżkę. Estończyk długo wahał się, a w tym czasie w dwóch meczach sparingowych testowany był Patryk Procek. Zarówno w meczu z Wisłą Płock, jak i Odrą Opole zbierał dobre recenzję.

28-latek najprawdopodobniej podpisze kontrakt z „Góralami”. O miejsce w bramce rywalizować będzie z Patrikiem Lukacem. Słowak w ostatnich trzech sezonach grał w w FC ViOn Zlate Moravce. W minionych rozgrywkach rozegrał 34 spotkania na poziomie słowackiej ekstraklasy. Zanotował dziewięć czystych kont. W rundzie wiosennej sezonu 2019/20 bramkarz był zawodnikiem Elany Toruń. Ze względu na złamanie nogi w kostce nie zdołał zadebiutować w drugiej lidze.


Czytaj więcej o Podbeskidziu


Obawy o zdrowie

Długo wyczekiwaną informacją przez bielskich kibiców jest podpisanie nowej umowy z Michałem Janotą. 33-latek od kilku tygodni negocjował jej warunki. Kością niezgody była długość nowego kontraktu. Zawodnik oczekiwał dwuletniej umowy, a klub proponował mu roczną z warunkowym przedłużeniem o kolejne 12 miesięcy w przypadku rozegrania określonej liczby minut. Podbeskidzie nie chciało ryzykować, bo ofensywny pomocnik w dwóch ostatnich latach często zmagał się z urazami. W sezonie 2021/22 dwukrotnie przechodził zabieg kardiologiczny i rozegrał tylko 588 minut. W zeszłym sezonie ze zdrowiem było już znacznie lepiej i piłkarz wystąpił w 24 spotkaniach. Po przebudowie zespołu Janota ma być jednym z liderów drużyny budowanej przez dyrektora Cienciałę oraz mieć jeden z najwyższych kontraktów w zespole.

Klauzula 100 tysięcy

W środku pola na newralgicznej pozycji defensywnego pomocnika klub z Bielska-Białej widziałby Jaka Kolenca z Chrobrego. W poprzednim sezonie zanotował 32 występy ligowe. 29-latek jeszcze przez rok związany jest z klubem z Głogowa. W jego kontrakcie jednak znalazła się kwota odstępnego w kwocie ok. 100 tys. zł. Co najważniejsze, sam zawodnik jest zdeterminowany, by po trzech sezonach zmienić otoczenie. Nowy kontrakt podpisać ma także Tomasz Jodłowiec, który – jeśli tylko będzie zdrowy, a w poprzednim sezonie doświadczonego pomocnika regularnie trapiły kontuzję – ma stanowić alternatywę na pozycji środkowego pomocnika. Według nieoficjalnych informacji, blisko podpisania kontraktu z Podbeskidziem jest także Maksymilian Banaszewski, który od 1 lipca jest wolnym zawodnikiem po wygaśnięciu kontraktu z Zagłębiem Sosnowiec.

(bak)


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.