Raków – Slavia Praga. Komedia po austriacku

Spotkanie Raków – Slavia Praga było drugim meczem towarzyskim mistrza Polski w obecnym okresie przygotowawczym.


Raków – Slavia Praga. Austriacki cyrk

Mistrzowie Polski od kilku dni przebywają w Austrii, dokładniej w Bad Leonfelden. Rywalizacja ze Slavią Praga była drugim w tym okresie przygotowawczym sparingiem. Rywalizacja z czeskim zespołem była wyjątkowa. Raków w końcu w poprzednim sezonie o mały włos nie wyeliminował prażan z Ligi Konferencji Europy. Tak więc sparing ze Slavią trzeba traktować jako starcie, które pokaże czy częstochowianie w porównaniu do poprzedniego sezonu poprawili się i są w stanie walczyć o fazę grupową europejskich pucharów.

Łatwo jednak nie było w zasadzie od samego początku sparingowej rywalizacji. Ekipa z Pragi radziła sobie bardzo dobrze w akcjach ofensywnych. Mistrzowie Polski dość często meldowali się na własnej połowie, choć niekoniecznie w polu karnym. Widać było w ich postawie, że praca treningowa przynosi rezultat. Przebieg meczu był arcyciekawy. W 11 minucie czerwoną kartkę otrzymał Giannis Papanikolaou. Decyzja była wręcz sensacyjna, bo trudno w ogóle dopatrzyć się jakiegokolwiek przewinienia ze strony greckiego pomocnika. Arbiter Lino Heiduck z Górnej Austrii uważał jednak inaczej.

Dyskusje sztabów obu zespołów oraz zawodników spowodowały, że… sędziowie opuścili boisko. Jak można było usłyszeć – arbiter się obraził. Najwyraźniej nie dane mu było pracować w polskich niższych ligach, skoro podjął tak dziwną decyzję. Kuriozalna sytuacja została zażegnana dopiero za sprawą „negocjacji” trenera Szwargi i Jindricha Trpisovskyego. Papanikolaou wrócił do zespołu, a arbitrem rywalizacji został… kierownik drużyny mistrza Polski, Kamil Wasowski. Jego asystentami byli rezerwowi zawodnicy Slavii Praga.


Czytaj więcej o Rakowie


Miłe złego początki

Mistrzowie Polski w pierwszej połowie, podobnie jak rywale z Czech, nie byli w stanie zdobyć gola na wagę zwycięstwa. Sam mecz był dość wyrównany. Można było przewidywać, że mistrzowie Polski w drugiej połowie otworzą wynik spotkania. Kilka razy w ofensywie częstochowianie zaprezentowali się solidnie. W drugiej odsłonie defensywa Slavii w końcu się poddała, a częstochowianie wyszli na prowadzenie. Piłkę w pole karne wprowadził Bartosz Nowak. Ta odbiła się od nóg kilku graczy, w tym jednego z zawodników Slavii i ostatecznie wpadła do siatki. Winowajcą był Mohamed Tijani.

Na swoje i zespołu szczęście na murawie był zawodnik, który uratował prażanom mecz. 30-letni Mick van Buren najpierw doprowadził do wyrównania. Holender doskonale przyjął piłkę i pokonał precyzyjnym uderzeniem po ziemi Vladana Kovacevicia. Bramkarza Rakowa nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. 30-latek był katem Rakowa. Drugie trafienie zdobył w doliczonym czasie gry. Najwyraźniej Slavia ma szczęście do bramek po upłynięciu regulaminowego czasu gry. Przecież dokładnie w ten sam sposób prażanie wyrzucili Raków z europejskich pucharów.

Częstochowianie nieźle prezentowali się na murawie. Sęk w tym, że na europejskie puchary może być to za mało. Prawda jest jednak taka, że prawdziwy test dopiero przed Rakowem. Mistrzowie Polski rozegrają jeszcze jeden mecz sparingowy przed zakończaniem zgrupowania. W środę zagrają z Universitateą Cluj za zamkniętymi drzwiami. Później już czeka na nich Flora Tallinn.


Raków Częstochowa – Slavia Praga 1:2 (0:0)

1:0 – Tijani, 52 min (samobójcza), 2:0 – van Buren, 64 min, 1:2 – van Buren, 90 min

RAKÓW: Kovacević – Svarnas, Arsenić, Rundić – Tudor, Koczerhin, Papanikolaou, Dominguez, Cebula, Jean Carlos – Piasecki. (II połowa) Kovacević – Tudor, Arsenić (69. Papanikolaou), Rundić (69. Svarnas) – Wdowiak, Lederman, Czyż, Berggren, Nowak, Sorescu – Zwoliński. Trener: Dawid SZWARGA.

SLAVIA: Kolar – Boril, Ogbu, Konecny – Masopust (66. Doudera), Dorley, Pech (45. Holes), Lingr (77. Smiga), van Buren, Provod (77. Beran) – Tijani (55. Jurecka). Trener: Jindrich TRIPOVSKY.

Żółta karta: Tijani. Czerwona kartka: Papanikolaou (11. obraza sędziego).


Fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was oczywiście w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.