24 sekundy

Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy. O zwycięstwie w spotkaniu musiała zdecydować dogrywka.


Alan Łyszczraczyk i Pawło Padakin mają się ku sobie… tylko na lodzie, by nie było żadnych wątpliwości! Ten drugi podał do „Łyżki”, jak nazywają go koledzy,w dodatkowym czasie, na 24 sekundy przed końcem, zdobył zwycięskiego gola dla tyszan.

Nim to jednak nastąpiło oglądaliśmy ciekawy mecz z wieloma „gorącymi” momentami. Gole w regulaminowym czasie obu drużyn były dość przypadkowe. Pawło Padakin w 36 min uderzył krążek od niechcenia i ku rozpaczy Linusa Ludina odbił się od łopatki bramkarza. A w 58 min Marek Kaleinikowas nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że w takich okolicznościach będzie potrafił wyrównać. Ostatecznie po błędzie tyszan Litwin uderzył z backhandu i zdołał zdobyć bramkę. Jednak w dodatkowym czasie dał o sobie znać Łyszczarczyk, który dał ważną wygraną tyszanom!     


Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:2 (0:0, 0:1, 1:0, 0:1) po dogrywce

0:1 – Padakin  (35:48), 1:1 – Kaleinikowas – K. Valtola (57:28, w osłabieniu), 1:2 – Łyszczarczyk – Padakin (64:36). 

Sędziowali: Sebastin Kryś i Krzysztof Kozłowski – Artur Hyliński i Sebastian Iwaniak. Widzów 2400.

UNIA: Lundin; Diukow (2+2) – Ackered (2), Uimonen – K. Valtola (2), Jakobsons (2) – Bezuszka, Prokopiak – M. Noworyta; Denyskin – Olsson Trkulja – Kaleinikowas, Karjalainen – Heikkinen – Ahopelto, S, Kowalówka – Krzemień – Sadłocha, Dudkiewicz (2) – Wanat – Prusak. Trener Nik ZUPANICIĆ.

GKS: Fuczik; Jaśkiewicz – Kaskinen, Nilsson – Jaromersky, Pociecha – Ciura, Bizacki; Jeziorski – Komorski – Łyszczarczyk, Mroczkowski (2) – Rac – Korenczuk, Padakin (2) – Turkin – Gościński, Marzcec – Galant (2) – Krzyżek, Ubowski. Trener Pekka TIRKKANEN.

Kary: Unia – 12 min, GKS – 6 min.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus