Rzym gościnny dla Realu

Henryk Górecki

Gdy w połowie września rozpoczynała się faza grupowa, dla trenera Realu Julena Lopetegui mecz z Romą był debiutem w Lidze Mistrzów. Oczekiwano, że były selekcjoner Hiszpanii będzie godnym następcą Zinedine Zidane’a, chociaż zaczął fatalnie – od porażki z Atletico w Superpucharze Europy. Potem były trzy zwycięstwa i remis w LaLiga, po nich 3:0 z Romą i wydawało się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Prowizorka była lepsza…

Tymczasem zespół dopadł niespodziewany kryzys. Zaczął przegrywać, w czterech kolejnych meczach nie strzelił gola i okazało się, że życie bez Cristiano Ronaldo nie jest takie łatwe. Jedno zwycięstwo (2:1 z Viktorią Pilzno) w siedmiu kolejnych meczach i na koniec, jak wisienka na torcie, „manita” 1:5 z Barceloną. Los trenera po „klasyku” był przesądzony. Szukanie następcy za granicą okazało się równie trudne jak wygrywanie. Zespół tymczasowo przejął trener rezerw Santiago Solari i Real wygrał cztery mecze z rzędu w Pucharze Hiszpanii, lidze i najwyżej w Lidze Mistrzów (5:0 w Pilźnie). Po co dalej szukać? Podpisano z Solarim kontrakt do 2021 roku i już pierwszy mecz ze „stałym trenerem” zakończył się katastrofą 0:3 w Eibar. Wielki Real dostał wielkie lanie na najmniejszym stadionie ligi.

Kapitan naszprycowany

Do Rzymu zespół udał się w kiepskich nastrojach. Pogorszyła je także „sprawa Ramosa”. Gdy na stadionie w Eibar pojawił się kapitan Realu, został wygwizdany. Strona internetowa „Footbal Leaks” podała, że po finale Ligi Mistrzów w 2017 roku z Juventusem, w organizmie Ramosa wykryto deksametazon. Miał wtedy problemy z kolanem, środek uśmierza ból, ale też pobudza. Lekarz klubowy stwierdził, że zrobił mu przed finałem zastrzyk z niedozwoloną substancją i… zapomniał o tym poinformować UEFA, co jest jego obowiązkiem. Tak się cieszył po wygranym finale. UEFA uznała to za „błąd ludzki” i nie nałożyła na piłkarza i klub żadnej kary. Real wydał komunikat broniący Ramosa, a że najlepszą obroną jest atak, piłkarz zamierza pozwać oszczerców (?) do sądu.

CSKA może im zagrozić

Roma też gra poniżej oczekiwań. Przed pierwszym meczem z Realem była bez wygranej w trzech meczach, więc wartości 3:0 nie należało przeceniać. To Roma była słabiutka, a nie Real mocny. Potem poprawiła wyniki, ale brakuje jej stabilizacji. Po 4-5 dobrych meczach przychodzi porażka, jak w ostatniej kolejce w Udine 0:1. Ma ich już w tym sezonie 6. Problemy Realu ją ośmielają, ale pamiętajmy, że lepsze wyniki osiągała z nim w Madrycie (2 zwycięstwa, remis i 3 porażki), niż w Rzymie. Na Olimpico wygrała tylko raz, doznając 4 porażek.

Zanim rozpocznie się mecz w Rzymie, będzie znany wynik w Moskwie. Jeśli CSKA na Łużnikach pokona Viktorię, Real i Roma znajdą się w jego zasięgu i zachowa szanse na awans do 1/8 finału. W takim przypadku Romie do awansu wystarczy remis z Realem. Będzie miała trzy punkty więcej od CSKA i lepszy z nim bilans bezpośrednich meczów (oba wygrała – 3:0 i 2:1). Natomiast Real ostatniego meczu z CSKA nie będzie mógł przegrać, jak to przytrafiło mu się w Moskwie.