Real Madryt – Szachtar Donieck. Kompromitacji ciąg dalszy

Zamiast rehabilitacji za 0:1 z ligowym beniaminkiem, Real Madryt znów przegrał u siebie, tym razem z osłabionym Szachtarem.


Cztery dni po pierwszej porażce w sezonie na swoim boisku z beniaminkiem z Kadyksu mistrz Hiszpanii miał zrehabilitować się grając z Szachtarem… bez najlepszego strzelca Karima Benzemy. Francuz usiadł na ławce, jego miejsce w ataku zajął Serb Luka Jović. Zabrakło kontuzjowanego Sergio Ramosa, na środku obrony zastąpił go Militao, opaskę kapitana założył Marcelo.

Trener Szachtara, Portugalczyk Luis Castro, przeciwstawił „Królewskim” skład, który z powodu koronawirusa i kontuzji daleki był od optymalnego. Musiał sięgnąć po 7 zawodników z zespołu rezerwowego. 19-letni bramkarz Trubin i obrońcy Bondar oraz Kornijenko debiutowali w LM. „Jest jasne, że Szachtar nie jest po prostu słabszy, ale jest super-słabszy. Cuda zdarzają się w piłce nożnej, ale nawet remis Szachtara wydaje się możliwy tylko w fantastycznej kombinacji okoliczności” – tak ocenił jego szanse ukraiński portal „Futbol24”. I cud się zdarzył.

Szachtar nastawił się na obronę i to dość skuteczną, bo poza strzałem Asensio w 4 minucie, obronionym nogą przez Trubina, na więcej gospodarze w I połowie się nie zdobyli. 10 minut później, po kontrataku Szachtara, także nogą Courtois obronił strzał Marlosa. Real grał na stojąco, jakby gol dla niego miał być kwestią czasu. I bramka padła, ale dla gości. Kornijenko poszedł odważnie na obrońców Realu, upadając zdołał odegrać piłkę do Tete, a strzał Brazylijczyka po ziemi okazał się nie do obrony. Zachęcony powodzeniem Tete cztery minuty później potężnie strzelił z dystansu, Courtois odbił piłkę w kierunku Dentinho, któremu próbował przeszkodzić Varane. Zrobił to tak, że zdobył „samobója”.

Real grał źle, a goście pozwalali sobie na efektowne akcje. Tete odegrał piłkę piętą i Solomon strzelił trzeciego gola. Stało się to, czego Real uniknął w meczu z Cadizem, gdy także po I połowie mógł przegrywać 0:3. Po przerwie na boisku pojawił się Benzema, znów strzał Asensio obronił Trubin, ale dalszy rozwój sytuacji był inny. Teraz bramki zaczął strzelać Real. Pierwszą Luka Modrić strzałem z dystansu, Trubin nie zareagował. Po chwili Zidane zdjął z boiska bezproduktywnego Jovicia, wszedł Junior Vinicius i pierwszy kontakt z piłką zakończył golem! Real „poczuł krew”, atakował coraz mocniej, ale to Szachtar był bliższy strzelenia kolejnej bramki. Nawet ją zdobył, ale sędzia dopatrzył się ofsajdu Tete. W 92 minucie Valverde wyrównał, sędzia odwołał się do VAR, gdzie czuwał Szymon Marciniak, i także tego gola nie uznał z powodu „spalonego” Viniciusa.

Real Madryt – Szachtar Donieck 2:3 (0:3)

0:1 – Tete (29), 0:2 – Varane (33. samobójcza), 0:3 – Solomon (42), 1:3 – Modrić (54) 2:3 – Junior Vinicius (59). Sędziował Srdjan Jovanović (Serbia).

REAL: Courtois – Mendy, Militao, Varane, Marcelo – Modrić (70. Kroos), Casemiro, Valverde – Rodrygo (46. Benzema), Jović (59. Junior Vinicius), Asensio. Trener Zinedine ZIDANE.

SZACHTAR: Trubin – Dodo, Choczoława, Bondar, Kornijenko – Marlos, Maycon – Tete, Antonio (90+4. Wjunnik), Solomon (90+2. Vitao) – Dentinho (86. Sudakow). Trener Luis CASTRO.

Żółte kartki: Asensio, Militao – Kornijenko, Bondar.


Na zdjęciu: Brazylijczyk Junior Vinicius (z lewej) zdobył gola tuż po wejściu na boisku, ale to jego rodak Tete był bohaterem meczu.

Fot. PAP/EPA