Ruch Chorzów. Mecz rundy

Dzisiejszy hit kolejki to dla chorzowian przedsmak… barażu, którego woleliby uniknąć. Droga ku temu wiedzie przez wygraną w Chojnicach z gospodarzami notującymi znakomitą serię.


Jeśli Ruch chce wywalczyć bezpośredni awans, to dziś rozegra najważniejszy dotąd mecz w sezonie. Do Chojniczanki traci dziś 4 punkty, ale wicelider – w odróżnieniu od „Niebieskich” – ma w zanadrzu wygraną walkowerem za konfrontację z wycofanym z rozgrywek GKS-em Bełchatów.

Dlatego na tabelę należy dziś spoglądać ze świadomością, że przewaga chojniczan nad chorzowianami to dziś 7 „oczek” – przy spotkaniu rozegranym więcej. Jeśli dzisiejszego wieczoru gospodarze będą górą, ich zapas nad drużyną z Cichej wzrośnie do 10 punktów – a to już dystans, który w ciągu 10 kolejek zniwelować trudno. Dlatego Ruch dziś jest na musiku i musi zrobić wszystko, by zgarnąć pełną pulę.

Kolosalne znaczenie

Łatwiej powiedzieć, trudniej wykonać – zważywszy, jak znakomitą serię notuje Chojniczanka. Z 9 ostatnich meczów wygrała 8, aż 5-krotnie strzelając co najmniej 3 gole i czyniąc to nawet w starciu z liderem z Rzeszowa. Ostatnim zespołem, który ją zatrzymał, była 6 listopada Olimpia Elbląg. Siedmiu kolejnych rywali musiało uznać wyższość drużyny Tomasza Kafarskiego. Zwycięska passa pozwoliła jej najpierw odrobić 8-punktową już stratę do Ruchu, zbudować na przerwę zimową przewagę, a tuż po niej jeszcze ją powiększyć.

– Nie ma co ukrywać, że to spotkanie może mieć kolosalne znaczenie w kontekście dalszej części sezonu. W przypadku naszego niepowodzenia, Chojniczanka odskoczy bardzo mocno. Biorąc pod uwagę jej ostatnie spotkania, zadyszka na pewno przyjdzie. Oby to stało się już teraz, byśmy wywieźli z Chojnic jakieś punkty – mówi Jarosław Skrobacz, trener Ruchu, dla którego dzisiejszy mecz jest jak przedsmak barażów o awans – czyli tego, czego w czerwcu chorzowianie woleliby uniknąć.

Lubią ważne starcia

Nie chcemy używać wielkich słów, ale dla pewnej części zawodników „Niebieskich” to najważniejszy dotąd mecz w życiu. Jakub Bielecki, Bartłomiej Kulejewski, Konrad Kasolik czy Patryk Sikora notowali już z Ruchem awans, przeżywali spadki, ale to wszystko działo się płynnie, bez meczów z gatunku „być albo nie być”. Rozgrywali też prestiżowe spotkania przy licznej publice, ale z takim ciężarem gatunkowym związanym z sytuacją w tabeli jeszcze się nie mierzyli.

– My lubimy ważne mecze. Mentalnie nasza szatnia jest na to gotowa. Jedziemy na jedno z najważniejszych spotkań rundy i mamy tego świadomość, ale co tydzień nastawiamy się podobnie, staramy się tak podchodzić do każdego kolejnego rywala. Na pewno w poniedziałek nie będziemy faworytem. Z kimkolwiek by grała, po takiej serii byłaby nim Chojniczanka, tym bardziej występując u siebie – przyznaje Tomasz Foszmańczyk, kapitan „Niebieskich”, który nim po latach wrócił na Cichą, występował właśnie w Chojnicach.

A Motor nadjeżdża

Do Chojnic beniaminek z Chorzowa pojedzie w dobrych humorach, bo ostatnie wygrane z Garbarnią (2:0) i Pogonią Grodzisk Maz. (4:1) wskazują jasno, że wrócił na dawne dobre tory. W spotkaniu z Pogonią odniósł zwycięstwo, mimo że musiał odrabiać straty, a ta sztuka zdarzyła się pierwszy raz od… wrześniowego starcia z Chojniczanką, zakończonego rezultatem 2:1 po bramkach Foszmańczyka i Daniela Szczepana, który tej wiosny jest w gazie.

Strzelił już 4 gole – tyle, co najlepszy snajper chojniczan, Artur Pląskowski, który co prawda nigdy nie był zawodnikiem Ruchu, ale chodził w Chorzowie do szkoły, a jego wychowawcą był… Seweryn Siemianowski, dzisiejszy prezes klubu z Cichej.

W 2017 roku „Niebiescy” przegrali w Chojnicach po niesamowitym meczu 3:4. Dziś takiej kanonady spodziewać się trudno, skoro mniej goli od nich i chojniczan traci tylko Motor. Swoją drogą – lublinianie po walkowerze z Bełchatowem doskoczyli do Ruchu już na punkt, a od początku sezonu są raczej krytykowani, podczas gdy chorzowianie – chwaleni. Teraz różnice się jednak zacierają i to kolejny powód, dla którego Ruch nie powinien wracać z dzisiejszej dalekiej podróży z pustymi rękami.


25 PUNKTÓW w 9 ostatnich kolejkach zdobyła Chojniczanka, nie tylko odrabiając 8 „oczek” straty do Ruchu, ale też budując nad nim przewagę.


Na zdjęciu: Jesienią przy Cichej górą był Ruch – 2:1. Dziś inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo mocno oddali go od bezpośredniego awansu na zaplecze ekstraklasy.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus