Ruchowi Chorzów brakuje armat w ataku

Niebiescy” nie dali się kolejnemu I-ligowcowi. W poniedziałek drużyna rozpocznie 5-dniowe zgrupowanie w Rybniku-Kamieniu.


Gdyby nie rzut karny sprokurowany w środę w Jastrzębiu przez jednego z testowanych zawodników, chorzowianie pozostawaliby tego lata bez straty gola. Najpierw rozgromili występujący w klasie okręgowej Hejnał Kęty (9:0), a w dwóch kolejnych sparingach nie dali się pokonać dwóm pierwszoligowcom: GKS-owi 1962 Jastrzębie (1:1) i Odrze Opole, z którą w sobotnie południe bezbramkowo zremisowali na głównej płycie stadionu przy Oleskiej.

Muszą to docenić

Na tle wyżej notowanych przeciwników beniaminek II ligi prezentował wyższą kulturę piłkarską, większą jakość w operowaniu piłką, co przed pierwszą po 2 latach rundą na szczeblu centralnym może napawać wszystkich przy Cichej umiarkowanym optymizmem.

– Zawsze mówi się, że „wartościowy sparing” i tak dalej, ale my naprawdę musimy to docenić. Znamy potencjał Odry i wiemy, jaki to zespół. Długimi fragmentami mogliśmy być jednak zadowoleni, całe spotkanie też trzeba zaliczyć na plus. Graliśmy naprawdę z solidnym przeciwnikiem, bardzo dobrym jak na nasze warunki i możliwości.

Dlatego ocena musi być pozytywna, choć kilka zastrzeżeń też jest. Błędy sobie omówimy, aby się nie powielały – przyznawał Jarosław Skrobacz, trener Ruchu.

Warianty defensywne

W I połowie „Niebiescy” zagrali w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, tworzoną przez Konrada Kasolika, Tomasza Dyra i Bartłomieja Kulejewskiego, którego potem zastąpił Filip Nawrocki. Po zmianie stron stoperów było już dwóch.

– Są fragmenty, gdy w defensywie reagujemy bardzo dobrze, ale są też takie, kiedy jeszcze trochę się zapominamy, przysypiamy, jesteśmy spóźnieni. Cały czas musimy poprawiać… obserwację, ocenę bieżącej sytuacji na boisku. Reakcje nie mogą być tylko takie, jak te rozrysowane wcześniej na papierze; muszą być dostosowane do tego, co w danym momencie się dzieje. Tego cały czas brakuje, ale to początki. Błędy muszą się zdarzać. Gdyby ich nie było, każdy mecz kończyłby się 0:0 – zaznaczał szkoleniowiec „Niebieskich”.

20-latkowie pod lupą

Odra stworzyła sobie jedną 100-procentową okazję. Po niespełna kwadransie II połowy Konrad Nowak przegrał pojedynek z Maciejem Styrczulą, czyli jednym z dwóch bramkarzy testowanych w zespole z Cichej. Przed przerwą między słupkami stał Kacper Dana. Obaj mają po 20 lat – rocznik 2001 – i status młodzieżowca. Styrczula to golkiper III-ligowego Podhala Nowy Targ, zimą był już w Chorzowie na testach. Dana z kolei to gracz GKS-u Tychy, ale nie zadebiutował jeszcze w I lidze; na poziomie seniorskim występował w IV-ligowych rezerwach.

Ruchowi zależy, by sprowadzić bramkarza-młodzieżowca, bo status ten z końcem poprzedniego sezonu wygasł Jakubowi Bieleckiemu. Poza tym, trener Skrobacz przyglądał się (kolejny raz) jeszcze jednemu zawodnikowi z pola – defensywnemu pomocnikowi z rocznika 2001.

Kierunek Kamień

Mimo że zostawili po sobie dobre wrażenie, to chorzowianie klarownej okazji w sobotnim sparingu nie stworzyli. Po odejściu Mariusza Idzika trochę brakuje w ataku armat, na „szpicy” eksperymentalnie wystawiony został w sobotę młodzieżowiec Jakub Siwek, niewysoki nominalny pomocnik. – Sytuacje, które wypracowywaliśmy, wydawały się dogodne, ale brakowało ostatniego dogrania, decyzji o strzale, tej jakości w ostatnim momencie – wyliczał trener Ruchu, który dziś zabiera zawodników do Rybnika-Kamienia. Zgrupowanie potrwa do soboty.

– Trenować będziemy dwa razy dziennie, do tego dochodzić też będą zajęcia siłowe. Pamiętamy, że w środę zmierzymy się na wyjeździe z wymagającym rywalem, czeka nas podróż do Kielc, dlatego to zajmie nam cały dzień. Życzyłbym sobie, by na obozie nie było upałów, a bardziej sprzyjająca pogoda, bo wtedy będziemy mogli zrobić więcej – stwierdził Skrobacz.


ODRA OPOLE – RUCH CHORZÓW 0:0
ODRA: Kuchta (33. Sapielak) – Stachera, Kamiński, Tkocz (28. Kostrzycki), Szczytniewski – Trojak, Wróbel – Sauczek, Czapliński, Janus – Żak. [II połowa]: Sapielak – Klimek, Kamiński (61. Tkocz), Kostrzycki, Maćkowiak – Drewniak, Niziołek – Mikinicz, testowany, K. Nowak – Piech. Trener Piotr PLEWNIA.
RUCH: Dana – Będzieszak, Kasolik, Kulejewski (33. Nawrocki), Dyr, Szkatuła – Mokrzycki, Wyroba, Żagiel, Foszmańczyk – Siwek. [Grali także]: Styrczula, Kowalski, Kwaśniewski, testowany, Neugebauer, Wojtek, Rudek, Mucha, Wójtowicz, Biskup. Trener Jarosław SKROBACZ.


Na zdjęciu: Trener Jarosław Skrobacz testuje różne warianty, stąd też m.in. w ataku Ruchu zagrał w sobotę nominalny pomocnik Jakub Siwek.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus