Set to za mało. ZAKSA w finale PP

Kędzierzynianie musieli poradzić sobie bez Sama Deroo. Belgijski przyjmujący wprawdzie pojawił się we wrocławskiej hali, ale poruszał się o kulach, zatem o jego występie nie było mowy. W wyjściowym składzie ZAKSY zastąpił go Rafał Szymura, który spisywał się całkiem przyzwoicie. Zresztą cała drużyna trenera Andrei Gardiniego w pierwszej partii grała, jak dobrze zaprogramowana maszyna. Wicemistrzowie Polski nie pozostawili zawiercianom złudzeń.

Od pierwszych piłek widać było ich dominację, a na sukces w premierowej odsłonie pracowali wszyscy. Dość powiedzieć, że faworyt atakował z bardzo wysoką, 74-procentową skutecznością, a Mateusz Bieniek skończył pięć z pięciu piłek. Przyjęcie, z którym mieli kłopoty zawodnicy Warty, również stało na bardzo dobrym poziomie. Dlatego emocji praktycznie nie było. Jedynym zawodnikiem Aluronu Virtu, który próbował dotrzymywać kroku przeciwnikowi był Grzegorz Bociek. Na niego jednak również ZAKSA znalazła sposób. Blokiem.

Na początku drugiej odsłony wydawało się, że będzie ona wyrównana, bo zawiercianie wzmocnili zagrywkę. Po chwili jednak tym samym odpowiedzieli kędzierzynianie, którzy zaczęli szybko budować spory kapitał. Kiedy ich przewaga wzrosła do pięciu punktów stało się jasne, że szans na przedłużenie spotkania zespół Marka Lebedewa będzie musiał poszukać w partii trzeciej. Tak też się stało.

Kluczowym elementem dla losów rywalizacji w trzeciej partii była jej środkowa faza, a konkretnie znakomita seria, jaką na zagrywce popisał się Kamil Semeniuk. Przy jego serwisie Warta zdobyła pięć punktów z rzędu, a koledzy uwierzyli, że ZAKSA jest do ugryzienia. Nieco swobodniej zaczął grać Michal Masny, a blok „Jurajskich rycerzy” okazał się szczelniejszy. O ile w dwóch pierwszych setach zawiercianie przegrali gładko, o tyle w trzeciej partii byli lepsi od rywala w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

Przestój w grze ZAKSY trwał jednak tylko przez jednego seta. Na początku czwartej partii kędzierzynianie wrócili na odpowiednie tory. Dobra seria na zagrywce Aleksandra Śliwki spowodowała, że faworyt objął prowadzenie aż 9:1. Na twarzach zawodników Warty widać było już tylko rezygnację i reszta seta wyglądała, jak wyglądała. Faworyt punktował konsekwentnie i bez większego trudu awansował do finału Pucharu Polski.

O godz. 18.00 we wrocławskiej hali Orbita rozpocznie się drugi półfinał, w którym ONICO Warszawa zmierzy się z Jastrzębskim Węglem.

Aluron Virtu Warta Zawiercie – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 20:25, 25:20, 17:25)

Sędziowali Maciej Twardowski i Agnieszka Michlic.

ALURON: Masny, Waliński, Rejno, Bociek, Ferreira, Gawryszewski, Koga (libero) oraz Dosanjh, Malinowski, Żuk, Swodczyk, Kania. Trener Mark LEBEDEW.

ZAKSA: Toniutti, R. Szymura, Wiśniewski, Kaczmarek, Śliwka, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Stępień, Koppers. Sacharewicz, Kalembka, Walczak, Trener Andrea GARDINI.

Przebieg meczu
I set: 7:10, 12:15, 16:20, 19:25.
II set: 8:10, 12:15, 15:20, 20:25.
III set: 10:7, 15:7, 20:12, 25:20.
IV set: 2:10, 7:15, 13:20, 17:25.