Siatkarska egzekucja w Jastrzębiu!
Zaledwie 73 minuty trwał mecz Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią i łatwe 3:0. To była siatkarska egzekucja i co do tego nikt z zebranych nie miał żadnych wątpliwości. Gospodarze się cieszyli z łatwej wygranej, bo już za chwilę rozegrają eliminacyjny turniej Ligi Mistrzów i wcale nie ukrywają, że chcą wygrać.
Gospodarze mieli za sobą twardy bój Zawierciu, zakończony tie-breakiem. Natomiast dla zespołu z Rzeszowa był to debiut, bo inauguracyjne spotkanie z Treflem Gdańsk, z wiadomych względów, zostało przełożone. Ciekaw byliśmy, jak po „trzęsieniu” personalnym będzie prezentowała się ekipa gości pod kierunkiem Alberto Giulianiego. Włoski szkoleniowiec ma w czym wybierać, bo zespół „na papierze” prezentuje się imponująco. To jednak jeszcze trzeba przełożyć na dokonania na boisku, a z tym przecież bywa różnie.
Od początku obie drużyny prezentowały się poniżej oczekiwań w polu serwisowym i obie zgodnie psuły i w I secie zdobyły 2 „oczka” w tym elementem. Potem jastrzębianie już poprawili serwis i sprawili kłopoty swoim rywalom. Do połowy tej odsłony trwała walka punkt za punkt, ale nieco później gospodarze na 2,3 pkt i skrzętnie tę przewagę chronili. Choć na chwilę zrobiło się gorąco po asie serwisowym Karola Butryna i Resovia zbliżyła się na punkt (19:20). Rzeszowianie musieli podjąć ryzyko, ale niewiele mogli wskórać. Końcowe fragmenty należały do Jurija Gładyra, Yacine Louatiego oraz atakującego Mohameda Al Hachdadiego.
Dobrze funkcjonująca drużyna JW wcale nie zamierzała spuszczać z tonu i w rezultacie wygrana drugiej partii przyszła łatwiej niż się spodziewano. Szybko objęli prowadzenie 10:5 i rywale tylko momentami potrafili zniwelować tę przewagę 2 pkt, ale gospodarze potrafili znów przywrócić porządek na boisku oraz tablicy wyników. Od stanu 21:16 niepodzielnie panowali i zdobywali punkty.
W kolejnej odsłonie trwała egzekucja gospodarzy, którzy umiejętnie wykorzystywali każdą okazję do kontry i co najważniejsze były one skuteczne. Jastrzębianie po wygranie pierwszej odsłony potem z każdą akcją czuli się pewniej i ich akcje miały odpowiednio moc. Przewaga jastrzębian była bezdyskusyjna i wygrana okazała. Drużyna z Rzeszowa mocno rozczarowała i włoski trener ma o czym rozmyślać przed kolejną potyczką w Katowicach.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia 3:0 (25:21, 25:16, 25:18)
JASTRZĘBIE: Kampa (5), Louati (6), Wiśniewski (6), Al Hadachdi (15), Fornal (12), Gładyr (9), Popiwiczak (libero). Trener Luke REYNOLDS.
RZESZÓW: Drzyzga (1), Cebulj (11), Krulicki (6), Butryn (10), Taht (4), Jendryk (3), Potera (libero) oraz Domogała (3), Woicki, Szerszeń.(6) Trener Alberto GIULIANI.
Sędziowali: Paweł Burkiewicz i Maciej Kolendowski (obaj Kraków). Widzów 873.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:13, 20:17, 25:21.
II: 10:5, 15:13, 20:15, 25:16.
III: 10:7, 15:11, 20:14, 25:18.
Bohater – Mohamed AL HACHDADI.
Fot. Rafal Rusek / PressFocus