Skandaliczne zachowanie GieKSy!

Pawłowi Mandryszowi talentu nikt odmówić nie może. W poprzednim sezonie „Pablo” w I lidze rozegrał 22 mecze, w których zdobył jednego gola (z Miedzią Legnica). Latem Mandrysz przedłużył kontrakt z GKS-em Katowice, ale jeszcze ani razu nie pojawił się na boisku. Ba, ani razu nie usiadł na ławce rezerwowych!

Powodem jego absencji w meczowej „18” nie była słaba forma, lecz kuriozalne zachowanie działaczy z Bukowej. – Przez przypadek dowiedziałem się, że Paweł nie został zgłoszony do rozgrywek – denerwuje się ojciec zawodnika GieKSy, trener Piotr Mandrysz. – To nie był problem, sprawdziłem na stronie PZPN i okazało się, że to była prawda. Taki był stan o godzinie 24.00 w dniu 31 sierpnia. W związku z tym, że działacze GKS-u Katowice złamali obowiązujące przepisy, między innymi artykuł 8 pkt. 3 B uchwały zarządu PZPN, rozwiązujemy kontrakt z GKS-em z winy klubu z powodu nie zgłoszenia Pawła do rozgrywek,

W sobotę, 1 września, Paweł Mandrysz wysłał na adres mailowy klubu, który jest zapisany w jego kontrakcie, stosowne pismo. Jest ono również do wiadomości prezesa GKS-u, Marcina Janickiego. Ma się rozumieć, że to samo pismo trafiło do futbolowej centrali.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Paweł Mandrysz jesienią ubiegłego roku rozegrał 5 meczów w reprezentacji Polski U-20 (zdobył jednego gola), a poza tym z rąk prezydenta Katowic Marcina Krupy otrzymał nagrodę w kategorii sportowej „Nadzieja Katowic”.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Taka postawa decydentów z Bukowej jest jawną dyskryminacją tego młodego piłkarza. Chęć dalszej gry w Katowicach była jednym z najważniejszych powodów podpisania nowego kontraktu. Czy właściciel klubu, czyli prezydent Krupa, wiedział o tym „numerze” swoich podwładnych? To przecież wyrzucanie pieniędzy podatników, o moralnej stronie nie wspominając. Ile stracił Paweł Mandrysz pod względem sportowym, wie tylko on sam.

 

Na zdjęciu: Paweł Mandrysz został potraktowany „z buta” przez działaczy GKS-u Katowice.