Skuteczna pogoń

Bielszczanki z trzecią, kolejną wygraną. W pierwszym secie starcia z Radomką zaimponowały ogromną wolą walki.


Zawodniczki z Bielska-Białej ostatnio prezentują znakomitą formę. Do meczu w Radomiu przystępowały pokrzepione pokonaniem mistrza Polski, Grupy Azoty Chemika Police, a wcześniej odprawiły z kwitkiem beniaminka z Tarnowa.

Choć były faworytkami wczorajszego spotkania, na łatwą przeprawę nie miały jednak co liczyć. Wprawdzie rywalki od początku rozgrywek spisują się znacznie poniżej oczekiwań, ale wciąż zachowują szansę na awans do play offu. Bezpośrednio rywalizują o niego z #VolleyWrocław oraz OnlyBio Pałacem Bydgoszcz. Rywalki w minionej kolejce wygrały swoje mecze i radomianki, nie chcąc stracić z nimi kontaktu powinny pójść w ich ślady.

Początek spotkania należał do miejscowych. Bielszczanki zaczęły bardzo źle i nic im nie wychodziło. Mnożyły się nieporozumienia i błędy. Nie potrafiły dokładnie przyjąć zagrywki i myliły się w ataku. Seryjnie traciły punkty i przegrywały już 4:12. Wydawało się, że nic nie jet w stanie odebrać wygranej Radomce, tym bardziej że ta utrzymywała dobry poziom. Tak było do stanu 20:12, bo miejscowe nagle stanęły.

Siatkarki z Bielska-Białej skorzystały z „prezentu” i zaczęły odrabiać straty. Sporo zamieszania po stronie rywalek wywołały zagrywki najpierw Dominiki Pierzchały, a następnie Martyny Borowczak. Trener Radomki, Błażej Krzyształowicz, z niedowierzaniem patrzył jak jego podopieczne trwonią przewagę. Po ataku Pauliny Damaske był remis (22:22), ale pierwszą piłkę setową miały jednak radomianki. Po ataku Majki Szczepańskiej-Pogody znów był jednak remis (24:24), a ostatnie słowo należało do BKS Bostik. W roli głównej wystąpiły Borowczak oraz Paulina Majkowska. Ta pierwsza popisała się skutecznym zbiciem, a Majkowska zatrzymała Małgorzatę Jasek.

Kolejne sety już nie były tak dramatyczne, choć walki w nich nie zabrakło. Miejscowe, niezrażone niepowodzeniem w premierowej odsłonie, stawiały czoła rozpędzającym się z akcji na akcję rywalkom. W kluczowych momentach jednak ich nie zatrzymały. Bielszczanki zachowały w nich więcej zimnej krwi. Szczepańska-Pogoda, Damaske oraz Borowczak w odróżnieniu od swoich vis-a-vis skutecznie kończyły akcje.

Dzięki wygranej BKS umocnił się na czwartej pozycji w tabeli. Ma już nad piątą Energą MKS Kalisz dziewięć punktów przewagi.


Moya Radomka Lotnisko Radom – BKS Bostik Bielsko-Biała 0:3 (24:26, 22:25, 23:25)

RADOM: Bugg (2), Murek (12), J. Łukasik (11), Jasek (8), de Almeida Coelho (8), Moskwa, Krystyna Strasz (libero) oraz Agnieszka Adamek (libero), Zaborowska (1), Biała, Stepanienko (7), Świrad (1). Trener Błażej KRZYSZTAŁOWICZ.

BIELSKO-BIAŁA: Nowicka (3), Borowczak (10), Pierzchała (8), Szczepańska-Pogoda (17), Damaske (11), Majkowska (8), Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Chmielewska (1), Abramajtys, Sobiszewska. Trener Batrłomiej PIEKARCZYK.

Sędziowali: Anna Czywczyńska (Bydgoszcz) i Mateusz Broński (Murowana Goślina). Widzów 1985.

Przebieg meczu

I: 10:4, 15:6, 20:12, 24:26.

II: 10:6, 14:15, 19:20, 22:25.

III: 7:10, 9:15, 15:20, 23:25.

Bohaterka – Martyna BOROWCZAK.


Na zdjęciu: Bielszczanki podtrzymały w Radomiu zwycięską serię.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus