Śląsk Wrocław. Czuć pozytywną energię

Trener Śląska Wrocław Vitezslav Laviczka zapowiada zmiany w składzie w piątkowym meczu z „Białą gwiazdą”.


W dwóch tegorocznych meczach Śląsk zdobył zaledwie punkt. We wrocławskim obozie jeszcze nie trąbią na alarm, ale trener Vitezslav Laviczka powinien mieć się na baczności, bo ostatnie wyniki jego drużyny są – łagodnie rzecz ujmując – rozczarowujące. Jak zatem zamierza zmienić oblicze zespołu w najbliższym spotkaniu z krakowską Wisłą?

– Chcieliśmy trochę pozmieniać nasze przygotowania, trzymaliśmy stały cykl, ale różne detale i szczegóły robiliśmy w tym tygodniu trochę inaczej – powiedział czeski szkoleniowiec.

– Zanalizowaliśmy dokładnie poprzedni mecz z Piastem, dużo rozmawialiśmy indywidualnie i w grupach z piłkarzami. Sporo trenowaliśmy też taktycznie, ale najważniejsze rzeczy były stałe.

Czy na przeszkodzie w realizacji wytyczonego celu nie przeszkodzą warunki atmosferyczne?

– Pogoda jest od nas niezależna i oczywiście zawodnicy starają się do niej adaptować, choć warunki i murawa nie są optymalne – przyznał trener Laviczka.

– Jeżeli mamy mróz, to jakość murawy nie jest taka, jak normalnie. Ruch na tej murawie też jest inny, kontrola piłki również. Jedna rzecz to mecz, druga – treningi. Przed meczem nie jest możliwe, by wszystkie treningi odbyć na naturalnej trawie, trzeba pracować na sztucznej. Dla mnie lepsze by było, by odczekać trochę, by murawa i pogoda były bardziej sprzyjające, ale wiem, że kalendarz jest napięty, bo latem mamy EURO, są też inne mecze reprezentacyjne, więc trzeba się dostosować. Murawy na wszystkich stadionach są dość podobne, nawet jeśli są podgrzewane, to przy mrozie jest ona inna, konsystencja jest inna, poruszanie się zmienia. Jest też ryzyko kontuzji. Najważniejsze, by zaadaptować się do warunków pogodowych i murawy.

Czy w piątkowej potyczce Śląsk zagra bardziej ofensywnie niż do tej pory?

– W Gliwicach musieliśmy więcej zaryzykować z przodu w drugiej fazie spotkania, dlatego zagraliśmy na dwie klasyczne „9” – wyjaśnił Vitezslav Laviczka.

– To jedna z możliwości, by zagrać tak w piątek od początku. Erik Exposito i Fabian Piasecki są na to przygotowani. Analizowaliśmy mecz w Gliwicach z trenerami, z piłkarzami, robiliśmy odprawy indywidualne. W takiej sytuacji, gdy zagraliśmy dwa mecze i nie zdobyliśmy bramki, to czas zrobić zmiany. Planujemy roszady w składzie, ale nie chcę mówić o ich dokładnej liczbie.

Czeski szkoleniowiec, wobec kontuzji Krzysztofa Mączyńskiego i Rafała Makowskiego, ma problem w środku pola.

– Kontuzje graczy drugiej linii to problem, bo zarówno Mączyński, jak i Makowski, to pomocnicy z dużą jakością – przekonuje szkoleniowiec Śląska.

– Krzysztof to dodatkowo lider i kapitan zespołu. Chcemy wzmocnić środek pola, mocno pracuje nasz skauting i dyrektor sportowy, by spróbować sprowadzić jednego zawodnika do naszej pomocy. Kwestia sportowa to jedno, ale druga rzecz to finanse. Toczy się dużo rozmów na linii dyrektor sportowy – zarząd. Brak Krzysztofa Mączyńskiego to osłabienie i dlatego będę więcej oczekiwał od najbardziej doświadczonych zawodników. Muszą być liderami i mieć pozytywny wpływ na pozostałych piłkarzy. To bardzo ważne. Zawodnicy to czują, rozmawiamy o tym, w treningu to dobrze funkcjonuje, ale trzeba to potwierdzić w meczu.

Śląsk w dwóch meczach nie strzelił żadnej bramki, Wisła zrobiła to pięć razy.


Czytaj jeszcze: Pusty magazynek

– Jeżeli porównamy efektywność w ataku naszą i Wisły Kraków, to nasi rywale wypadają ostatnio lepiej – przyznał trener Laviczka.

– To nasz problem, który trzeba poprawić. Chodzi o współpracę, jakość, efektywność w przednich formacjach, ale również budowanie akcji od tyłu. Wymagamy od zawodników, by podejmowali ryzyko na połowie przeciwnika, w sąsiedztwie pola karnego. W takich sytuacjach trzeba pokazać jakość, inwencję indywidualną i współpracę. Na naszej połowie z kolei powinniśmy podejmować mądre i bezpieczne decyzje. Warunki i murawa będą trudne, więc trzeba na to zwracać szczególną uwagę. Przed piątkowym meczem czuję pozytywną i dobrą energię z drużyny, piłkarze są skoncentrowani. Dużo z nimi rozmawiamy, sztabem szkoleniowym i dyrektorem sportowym, dyskutując o tym, co należy zrobić, żeby zrobili krok do przodu, zagrali dobry mecz i wygrali z Wisłą Kraków.


Na zdjęciu: Trener Śląsk Vitezslav Laviczka głośno i wyraźnie powiedział, że najwięcej wymaga od doświadczonych zawodników (na zdjęciu Waldemar Sobota).

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus