Słowak za kierownicą walca

Podlesianka zimę spędziła w fotelu lidera, ale wiosną zdołała wygrać tylko 1 z 5 spotkań i do rezerw Piasta traci już 5 punktów, czyli dystans, którego nie da się odrobić nawet 1 zaległym starciem, jakie zostało jej do rozegrania z Przemszą.


W niedzielę mogła mówić o pechu. Terminarz ułożył się tak, że trafiła na rezerwy Zagłębia bardzo wzmocnione zawodnikami z I drużyny, która dzień wcześniej pokonała Ruch. Trener Grzegorz Bąk ponad połowę wyjściowej jedenastki ustanowił z zawodników mających na koncie występy w I lidze, na czele z takimi wyjadaczami jak Mateusz Bodzioch czy Dawid Ryndak.

Za kierownicą tego sosnowieckiego walca na Stadionie Ludowym usiadł wczoraj Marek Fabry. Słowacki napastnik, który na zapleczu ekstraklasy trafił w tym sezonie do siatki 5-krotnie, miał swój konkretny udział przy wszystkich 5 bramkach zdobytych przez „dwójkę” Zagłębia! Pierwszą i trzecią strzelił osobiście (ta na 3:1 – po efektownym lobie i asyście… bramkarza Kacpra Siudy), to jego uderzenie dobił na 2:0 Jakub Nowak, z kolei Mateuszowi Mielczarkowi i Maksymowi Niemcowi w II połowie asystował. By przeciwstawić się tak silnemu przeciwnikowi, dzień konia w bramce Podlesianki musiałby mieć Artur Tomanek, ale zanotował kiepskie wejście w mecz.

Zwłaszcza drugi stracony gol, gdy nie dał rady złapać piłki po pozornie niegroźnym uderzeniu Fabry’ego i umożliwił dobitkę Nowakowi, obciążał jego konto. Goście z południa Katowic, którzy stworzyli z Zagłębiem świetne widowisko, najbardziej mogli żałować fragmentu przy stanie 3:2. Dzielnie walczyli, grali dobry futbol, stwarzali sytuacje i choć przegrywali już 0:2 i 1:3, mogli wyrównać. Najbliżej byli w 52 minucie, gdy po podaniu Bartosza Nowotnika piłką w słupek trafił Jacek Jarnot. Kto wie też, jak potoczyłaby się II połowa, gdyby w 58 minucie Jarnot wykorzystał karnego na 4:3, ale Siuda zrehabilitował się za faul na Krzysztofie Rennerze i odbił uderzenie lidera klasyfikacji strzelców z 11 metrów.

Kanonadę zakończył Oliwier Gasz, trafiając od poprzeczki po dograniu Nowotnika na 5:3, ale na więcej gości – solidnych w ataku, lecz obnażanych w tyłach przez jakość sosnowiczan – już stać nie było, dlatego w tabeli wyprzedzili ich po tej kolejce sąsiedzi z Rozwoju.


Zagłębie II Sosnowiec – Podlesianka Katowice 5:3 (3:2)

Bramki: Fabry 5, 33, Nowak 16, Mielczarek 56, Niemiec 69 – Jarnot 20 – karny, Niesyto 40, Gasz 74.

ZAGŁĘBIE II: Siuda – Szlachta, Staniak, Bodzioch, Ryndak (75. Kulawiak), Chęciński (46. Pawłowski), Nowak (86. Uchnast), Niemiec, Dziedzic (46. Mielczarek), Fabry (88. Bębenek), Troć (63. Płuciennik). Trener Grzegorz BĄK.

PODLESIANKA: Tomanek – Żemła, Renner, Nawrot (63. Sobierajewicz), Gasz, Nowotnik (75. Mendela), Stachoń (80. Kawała), Rosiński, Niesyto (74. Lisiński), Paszek, Jarnot. Trener Dawid BREHMER.

Sędziował Przemysław Burliga (Zabrze). Widzów 100. Żółte kartki: Dziedzic, Ryndak, Siuda, Szlachta – Nawrot, Niesyto, Stachoń.


Na zdjęciu: Marek Fabry miał swój udział przy wszystkich 5 bramkach, które rezerwy Zagłębia zaaplikowały niedawnemu liderowi z południa Katowic.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus