Starcie lekko rannych

Zarówno Liverpool, jak i Real Madryt, we własnych ligach spisują się poniżej oczekiwań. W Lidze Mistrzów chcą jednak odbić sobie garść niepowodzeń.


Choć po dwóch ligowych zwycięstwach nastroje na Anfield Stadium wyraźnie się poprawiły, to wiadomo, że Liga Mistrzów pozostaje ostatnią szansą dla Liverpoolu na zaistnienie w jakichkolwiek rozgrywkach w tym sezonie. Puchar Ligi Angielskiej i Puchar Anglii już dawno został przed „The Reds” przegrany. A sytuacja w tabeli Premier League jest wciąż daleka od choćby przyzwoitej. Piłkarze Juergena Kloppa pewnie do samego końca spróbują powalczyć o to, by na koniec sezonu znaleźć się w Top 4. Na razie plasują się na ósmym miejscu i do czwartego Tottenhamu tracą 7 punktów. Warto jednak zauważyć, że rozegrali o dwa mecze mniej, a zatem niebawem mogą doskoczyć do „Kogutów”. Sęk jednak w tym, że przed nimi znajdują się inne zespoły. Szans na coś więcej, nikt w czerwonej części miasta Beatlesów się nie oszukuje, nie ma. Do lidera, czyli do Arsenalu, piłkarze Kloppa tracą 19 punktów. Mecz rozegrany mniej nic w tej sytuacji nie zmienia.

Real Madryt do liderującej w La Liga drużyny Barcelony traci mniej, bo 8 „oczek” i zajmuje nie ósme, a drugie miejsce w tabeli. Szanse na tytuł jeszcze ma, ale trzeba przyznać, że nie są one zbyt duże. Zespół z Katalonii pewnie bowiem wygrywa, a „Królewskim” zdarzają się wpadki. Dlatego Liga Mistrzów, to obszar, na którym piłkarze Carlo Ancelottiego zamierzają odbić sobie kilka niepowodzeń, jakie spotkały ich w tym sezonie. Ale w Liverpoolu będą musieli radzić sobie bez kilku ważnych zawodników.

Do ostatnich chwil przed wylotem na mecz trwała walka z czasem. Pod znakiem zapytania stał bowiem w spotkaniu na Anfield Stadium występ Aureliena Tchouameniego, Toniego Kroosa i Karima Benzemy. Ostatecznie tylko ostatni z wymienionych poleciał do Anglii. Jego młodszy kolega z reprezentacji Francji przechodził ostatnio problemy żołądkowe, a Niemiec jest mocno poobijany po jednym z ostatnich spotkań. Jeżeli chodzi o Benzemę, to niespełna tydzień temu, w meczu z Elche, strzelił on dwa gole, ale w weekend nie zagrał przeciwko Osasunie. To ciąg dalszy problemów kapitana Realu, a te – przypomnijmy – zaczęły się jeszcze przed mundialem i ostatecznie laureat „Złotej piłki” France Football na mistrzostwach świata nie wystąpił.

W tym sezonie LM Benzema prezentuje się słabo, również ze względu na wspomniane problemy zdrowotne. Przypomnijmy, że w ubiegłych rozgrywkach to właśnie Francuz poprowadził „Królewskich” do końcowego triumfu. Został królem strzelców, zdobywając aż 15 goli, a w bieżącej edycji jeszcze do siatki nie trafił. Bez gola w najważniejszych europejskich rozgrywkach pozostaje od 292 dni, czyli od rewanżowego półfinału, kiedy to trafił do siatki Manchesteru City.

Zdecydowanie lepiej strzelecko radzi sobie w bieżącej edycji Mohamed Salah. Egipcjanin zdobył w fazie grupowej 7 bramek i wraz z Kylianem Mbappe jest liderem klasyfikacji strzelców. Ponadto Salah przebudził się, po kilku słabszych występach, w ostatnich dwóch kolejkach Premier League. Z Evertonem strzelił gola, a przeciwko Newcastle zaliczył asystę.

Liverpool, przed starciem z Realem, również ma pewne problemy natury personalnej. Na pewno zabraknie Luisa Diaza i Thiago Alcantary, a pod dużym znakiem zapytania stoi występ Darwina Nuneza. Trzeba przyznać, że Urugwajczyk ma pecha. Gdy wydawało się, że wreszcie się przełamał, trafiając do siatki Newcastle – po raz pierwszy w angielskiej ekstraklasie od listopada – w tym samym meczu doznał urazu barku i wszystko wskazuje na to, że „The Reds” będą musieli poradzić sobie bez niego. W maju ub. roku Nunez nie był jeszcze graczem Liverpoolu. A to właśnie wówczas oba zespoły spotkały się po raz ostatni. W finale Ligi Mistrzów, rzecz jasna, w Stambule.

Wydawało się przed meczem, że nieznacznym faworytem starcia jest zespół z Anglii, ale Real – umiejętnie dowodzony przez Carlo Ancelottiego – wyczekał rywala. Vinicius Junior zadał decydujący cios, a później Real w miarę spokojnie obronił przewagę. Teraz nic raczej w jednym spotkaniu się nie rozstrzygnie. – Dwa czyste konta i dwa zwycięstwa akurat przed Realem Madryt, to świetne wiadomości. Jedynym powrotem na wysoki poziom jest wygrywanie. Strzelanie bramek i nie tracenie ich. Tylko z takim podejściem jesteśmy w stanie mierzyć się z rywalami pokroju Reali – powiedział Juergen Klopp, szkoleniowiec Liverpoolu.

1/8 finału LM

Wtorek, 21 lutego, godz. 21.00

Liverpool – Real Madryt

Sędzia Istvan Kovavcs (Rumunia).


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus