Superliga kobiet. Ruch czeka na trenera

Koronawirus trzyma się twardo Vita Teleky’ego. „Niebieskie” nie zagrają w sobotę z Piotrcovią.


Ze względu na sytuację epidemiologiczną jesteśmy zmuszeni rozegrać spotkanie z Piotrcovią w późniejszym terminie – mówi prezes spółki KPR Ruch Krzysztof Zioło.

To już drugi kolejny mecz „Niebieskich”, który został przełożony – przed świętami nie doszło do potyczki w Lublinie z Perłą. Tym razem COVID-19 twardo trzyma się trenera Vita Teleky’ego. – Trener trafił przed świętami do szpitala, miał słabą saturację. Myślał, że po świętach opuści szpital, ale na razie nic z tego. Jest poprawa jego stanu zdrowia, ale testy na koronawirusa wciąż dają wynik pozytywny – przekazuje Zioło.

Podopieczne słowackiego szkoleniowca są zdrowe i trenują normalnym trybem – wg planów Teleky’ego – pod okiem swojej kapitan, Katarzyny Wilczek. Ich pozycja w walce o utrzymanie jest nader trudna – po wczorajszej wygranej Startu Elbląg z Eurobudem tracą do przedostatniej ekipy z Jarosławia już 9 punktów (z tym że rozegrały dwa mecze mniej).

Po raz ostatni na ligowy parkiet chorzowianki wyszły 14 marca przeciwko Zagłębiu Lubin (27:31). Jeżeli nic niespodziewanego się nie zdarzy, powinny wrócić do rywalizacji po przerwie reprezentacyjnej (Polki 16 i 20 kwietnia zmierzą się z Austriaczkami w play offie o mistrzostwa świata) w dniach 24-25 marca, podejmując KPR Gminy Kobierzyce.

Superliga wyznaczyła nowe terminy zaległych potyczek Ruchu na 28 kwietnia z Perłą i 27 maja z Piotrcovią. Tym samym „Niebieskie” zakończą sezon superligi dwoma spotkaniami z siódemką Krzysztofa Przybylskiego – bo prawdopodobnie 30 maja w ostatniej serii zagrają w Piotrkowie. – W ciągu pięciu tygodni dziewczyny zagrają prawdziwy maraton 9 spotkań – konstatuje prezes Zioło.


Na zdjęciu: Vit Teleky wciąż nie może prowadzić zespołu „Niebieskich”.

Fot. PGNiG Superliga