Szatnia potrzebowała wstrząsu!

Wiemy jakie są problemy zespołu i klubu. Gdy przychodziłem do klubu, byliśmy w trudniejszym momencie niż teraz. Nie stoimy na straconej pozycji, cały czas możemy zrealizować założony cel – zapewniał trener „Niebieskich” Juan Ramon Rocha na konferencji prasowej po ostatniej porażce w wyjazdowych derbach z GKS-em Tychy.

Szkoleniowiec chorzowian nie wiedział jeszcze wtedy, że dwaj jego piłkarze Villim Posinković i Bośniak Bojan Marković powetują sobie niepowodzenie w Wielką Sobotę ostrą zabawą z używkami i napojami wyskokowymi do później nocy. Zdjęcia z imprezy ukazy się w internecie wywołując kolejną burzę wokół klubu. Skończyło się na tym, że pracę na Cichej stracił najpierw Chorwat Villim Posinković, a po nim dymisji doczekał się… Argentyńczyk.

W szalonym tempie

Sytuacja przy Cichej rozgrywała się wczoraj w niesłychanie dynamicznych okolicznościach, bo dzień wcześniej nie było mowy o jakichkolwiek zmianach w sztabie szkoleniowym 14-krotnych mistrzów Polski. Krótko przed szesnastą – 15 minut później była zbiórka zespołu, zwyczajowo na trzy kwadranse przed popołudniowym treningiem – na oficjalnej stronie klubu ukazał się zwięzły komunikat. „Decyzją Zarządu Klubu nowym trenerem pierwszej drużyny Ruchu został dziś Dariusz Fornalak, który zastąpił na tym stanowisku Chouana Ramona Rotsę” (pisownia oryginalna).

Później w szatni pojawił się prezes Janusz Paterman, przedstawiając nowego szkoleniowca. Wtedy jeszcze nie znaliśmy współpracowników trenera Fornalaka, choć wiadomo było, że w jego gronie nie będzie już miejsca dla Marcina Molka. Główne pytanie dotyczyło więc ikony Ruchu i Panathinaikosu Ateny, Krzysztofa Warzychy, który pracę na Cichej rozpoczął jeszcze w ekstraklasie jako następca Waldemara Fornalika, a po przygodzie z pierwszą ligą został asystentem Rosy. „Gucio” otrzymał jednak propozycję kolejnej asystentury od nowego wodza zespołu i skorzystał z niej, czego dowiódł rozstawiając pachołki do treningu na bocznym boisku tuż przed godz. 17.

W sztabie zabraknie za to miejsca dla asystenta Marcina Molka i trenera przygotowania fizycznego Mateusza Soboty (wraca do pracy z juniorami). Wraz z Fornalakiem, do klubu trafił też Karol Michalski.

Bez komentarza

W klubie nikt tego dnia nie chciał komentować, nie zaplanowano konferencji prasowej, natomiast zapewniono, że trener Fornalak spotka się z dziennikarzami i chętnie więcej opowie na konferencji po sobotnim spotkaniu w Chorzowie z Olimpią Grudziądz. Dowiedzieliśmy się jednak, że do rozstania z Argentyńczykiem doszło z pełnym zrozumieniem, a choć okoliczności nie były miłe, to Juan Ramon Rocha okazał się wysokiej klasy człowiekiem. Gdzie zatem znajdowała się geneza dymisji trenera rodem z Ameryki Południowej mieszkającego na stałe od 38 lat w Grecji? Źródełko trysnęło już w grudniu, gdy Rocha zaproponował blisko dwumiesięczne wakacje drużynie.

Emocje rosły

Przerwa trwała krócej, ale kolejne „migotanie zastawek” dostrzegliśmy u chorzowskich działaczy po zimowym zgrupowaniu na Cyprze, który ich zdaniem nie przypominał „obozu przetrwania”, jaki powinien towarzyszyć pierwszoligowej „czerwonej latarni” w przygotowaniach do uratowania ligowego bytu, był raczej miłą „przygodą” na Wyspie Afrodyty. Potwierdzały tę tezę przegrywane seryjnie sparingi, a apogeum był ostatni przed ligą sparing, z Czechami z Trzyńca. Co prawda zremisowany, ale niczego nie mówiący o formie zespołu, nie testujący podstawowej jedenastki. Czyli nie wlewający optymizmu na przyszłość.

Negatywny obraz trenera zmieniła inauguracyjna na wiosnę wygrana z Bytovią, ale porażka z Podbeskidziem u siebie sprawiła, że już wtedy głośno mówiło się o „wilczym bilecie” dla Rochy. W gronie jego następców pojawiło się nazwisko pracującego w klubie z młodzieżą byłego pierwszego trenera Ruchu Bogusława Pietrzaka i ta informacja nie była tylko dziennikarską kaczką. Ostatecznie czary goryczy dopełniły wspomniane na początku nieudane derby z Tychami i wyskok piłkarzy.

Niebieski od urodzenia

Szatnia potrzebowała wstrząsu, więc wybór padł na Dariusza Fornalaka, który ma opinię, że potrafi wstrząsnąć zespołem i nie dając sobie w kaszę dmuchać. Gwoli ścisłości dodajmy, że propozycja objęcia sterów pierwszego zespołu Ruchu dla Dariusz Fornalaka nie była pierwszą w ostatnim okresie. Już po dymisji Jacka Zielińskiego był on głównym kandydatem do jego zastępstwa, jednak wtedy nie podjął rękawicy, godząc się na rolę asystenta Jana Kociana. Jego nazwisko na chorzowskiej giełdzie pojawiło się także po abdykacji Waldemara Fornalika, a jeszcze potem – w grudniu ubiegłego roku.

Ostatecznie sakramentalne „tak” Dariusz Fornalak, „Niebieski” prawie od urodzenia, wypowiedział wczoraj. Dariusz Fornalak związał się z Ruchem umową obowiązującą do 30 czerwca 2019 r. z opcją przedłużenia.

 

Czy wiesz, że…

Trener Juan Ramon Rocha prowadził Ruch od 10 września ubiegłego roku. Pod wodzą Argentyńczyka „Niebiescy” rozegrali 15 ligowych spotkań. Ich bilans to 6 zwycięstw, 2 remisy i 7 porażek. Bramki 19:21.

* Nowy trener „Niebieskich” Dariusz Fornalak to postać bardzo dobrze znana chorzowskim kibicom. Przez kilkanaście lat był zawodnikiem Ruchu. Łącznie z „eRką” na piersi rozegrał aż 337 spotkań, zdobył mistrzostwo Polski w 1989 roku oraz Puchar Polski w 1996 roku. Po zakończeniu kariery nie rozstał się ze światem futbolu i od wielu lat pracuje jako szkoleniowiec. Co ciekawe, pierwsze szlify trenerskie zdobywał jako asystent jednej z największych legend „Niebieskich”, Jerzego Wyrobka. Pracował także w sztabach Jacka Zielińskiego i Jana Kociana (jeszcze w tym sezonie, w Podbeskidziu Bielsko-Biała). Jako pierwszy trener prowadził Ruch w 2005 roku w ówczesnej II lidze. Był także szkoleniowcem m.in. Zagłębia Lubin, Piasta Gliwice, GKS Katowice i Polonii Bytom.