Taki sam skład finału

W Mistrzostwach Narodów Afryki taki sam finał, jak w… Pucharze Narodów Afryki w 2019 roku.


Na czterech stadionach w Algierii dobiega powoli końca African Nations Championship (CHAN). To turniej, nie mylić z prestiżowym i rozgrywanym od 1957 roku Pucharem Narodów, w którym grają tylko ci piłkarze, którzy na co dzień wstępują w afrykańskich klubach. I to niekoniecznie nawet ci najlepsi…

Dosypują pieniędzy

Na groteskę zakrawa fakt, że w sąsiadującym z Algierią Marokiem rozpoczęły się w środę klubowe mistrzostwa świata. Co do Maroka, którego liga i miejscowi gracze należą do najlepszych w Afryce, trzech graczy zdobywcy afrykańskiej Ligi Mistrzów Wydad Casablanca było w marokańskim zespole na mundialu w Katarze, który skończył przecież na 4 miejscu, to te krajowe „Lwy Atlasu” nie pojechały na turniej do sąsiedniej Algierii. Powód? Oczywiście polityka. Ze względu na ciągnący się od lat spór między obu krajami, między innymi o Saharę Zachodnią, granica między obu państwami jest zamknięta, a stosunki dyplomatyczne napięte. Maroko, które wygrywało dwie ostatnie edycje Mistrzostw Narodów Afryki (CHAN) i było też faworytem i teraz, nie poleciało do Algierii. Tamtejsze wadze odmówiły bezpośredniego lotu marokańskiej kadrze do swojego kraju.

W tej sytuacji Marokańczycy się wycofali, a w 7 edycji imprezy, której początek to 2009 rok zagrało ostatecznie 17 reprezentacji. Nie było wśród nich Egiptu i Tunezji, których ligi należą do najlepszych na Czarnym Kontynencie. Tamtejsze kluby nie kwapią się do zwalniania dobrze opłacanych swoich zawodników na turniej, który w założeniu ma promować lokalnych graczy, a póki co jest raczej kaprysem oficjeli z Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CAF), która dosypuje pieniędzy dla najlepszych. Wygrany 7 edycji Mistrzostw Narodów Afryki zarobi 2 mln dolarów, finalista 800 tys. dol.

CAF chwali się, że wydatki na premie, łącznie przeznaczono na nie prawie 8 mln dola., to 60 proc. więcej w stosunku do tego, co było na poprzednim turnieju 2 lata temu.

Gospodarze faworytem

A jak to wygląda na piłkarskim boisku? W walce w finale, który rozegrany zostanie w sobotę na Stadionie Nelsona Mandeli w Algierze, gospodarze zmierzą się z Senegalem. Dokładnie tak samo było prawie 4 lata temu, tyle że w finale nie CHAN czyli Mistrzostw Narodów Afryki, a w Pucharze Narodów, kiedy to na stadionie w Kairze w czerwcu 2019 roku w decydującym meczu „Lisy Pustyni’ ograły Senegalczyków 1:0. Teraz Algieria też jest zdecydowanym faworytem. Raz, że gra u siebie, to dwa ma niezłych graczy. Z piątki rankingu CAF czyli najlepszych afrykańskich lig, na turnieju reprezentowana jest tylko Algieria. O piłkarzach tej krajowej reprezentacji, a przede wszystkim o ich trenerze sporo wiadomo. 40-letni obecnie szkoleniowiec Madjid Bougherra to przez kilkanaście lat podpora reprezentacji Algierii. Z powodzeniem grał na Wyspach w takich klubach, jak Charlton czy Rangers. Jego zespół wygrał dotychczas wszystkie pięć meczów (cztery razy po 1:0), a gwiazdą zespołu jest póki co najskuteczniejszy na turnieju z 5 bramkami na koncie 25-letni Aymen Mahious, który na co dzień gra w USM Alger. W półfinale Algierczycy rozgromili Niger 5:0.

O też wygrywających swoje mecze Senegalczykach niewiele wiadomo. Jest tam duża grupa młodych, bo 18-20 letnich graczy. Po wygranym meczu w 1/2 z Madagaskarem 1:0 ich trener Pape Thiaw, był ma MŚ 2002 jako piłkarz, mówił. – Zagramy z bardzo dobrym zespołem w finale, którego wielu się spodziewało. Zrobimy wszystko, że kibice w naszym kraju byli z nas dumni i żeby pomóc w rozwojowi naszej lokalnej piłki. Nie jesteśmy bez szans – podkreśla szkoleniowiec Senegalczyków.

MISTRZOSTWA NARODÓW AFRYKI 2022

Mecz o III miejsce, piątek: Niger – Madagaskar

Finał, sobota: Algieria – Senegal


Na zdjęciu: Aymen Mahious (w środku) z 5 bramkami na koncie jest najskuteczniejszym zawodnikiem Mistrzostw Narodów Afryki 2022.

Fot. PressFocus