Teraz „Franiu”?

Do listy piłkarzy, którym działacze klubowi nie zaproponują nowych kontraktów – te obecne skończą się za kilkanaście dni – oficjalnie dołączył Łukasz Zejdler. „Klub nie przedłuży wygasającej umowy pomocnika” – poinformowano na klubowej stronie. Zdanie oczywiście prawdziwe, choć trzeba by je uzupełnić o informację, że to sam piłkarz odrzucił propozycję pozostania w Katowicach (na nowych warunkach). Oficjalnie – znów trzeba użyć tego słowa – na rozstrzygnięcie swych losów czekają jeszcze Mateusz Abramowicz, Paweł Mandrysz i Adrian Frańczak. Ten ostatni – ceniony za wszechstronność – już zyskał jednak potencjalnego konkurenta do gry na prawej obronie, bo Rafał Remisz ma przecież nieco doświadczenia na tej pozycji. Na dodatek – wedle naszych źródeł – klub ustalił już warunki umowy z kolejnym prawym obrońcą, grającym do tej pory w pierwszej lidze. Po jego powrocie z urlopu nastąpi finalizacja całej procedury kontraktowania – czyli złożenie podpisów.

W tej sytuacji zagadką pozostaje rozwój wydarzeń wokół Lukasa Klemenza oraz Dawida Szymonowicza (pisaliśmy o tym wczoraj). Tym ostatnim interesują się bowiem również kluby ekstraklasy, a więc GKS nie musi być dlań „opcją numer jeden”. Katowiczanie – by pozostać przy linii defensywnej – muszą jeszcze szukać lewego obrońcy. Mateusz Mączyński przyznaje, że na pełnych obrotach po zabiegu rekonstrukcji więzadeł trenować będzie dopiero w styczniu. Jest oczywiście w kadrze Wojciech Słomka, którego jeszcze Piotr Mandrysz próbował przekwalifikować na tę właśnie pozycje. Nie ma jednak niemal żadnego doświadczenia w występach w tej roli.

Osobny temat to kwestia pozyskania napastnika. Tym jedynym w kadrze jest na razie Dalibor Volas (nie licząc wciąż związanego kontraktem, ale niechcianego przez sztab Grzegorza Goncerza). Przy Bukowej z uznaniem wymieniano w minionych miesiącach nazwiska Karola Angielskiego (były podopieczny Jacka Paszulewicza) i Jakuba Araka. Ten pierwszy jednak – jak wiadomo – właśnie związał się na trzy lata z Wisłą Płock. Ten drugi zaś – po dobrej wiośnie i odrodzeniu w Stali Mielec – też może być poza zasięgiem GieKSy.