To jest prawdziwa twierdza

Nie ma drugiej takiej drużyny na szczeblu centralnym. Skra Częstochowa w tym roku kalendarzowym nie poniosła jeszcze ligowej porażki na swoim stadionie. GieKSę czeka dziś wielkie wyzwanie.

Częstochowa jest w tym sezonie dla przyjezdnych drużyn nie do zdobycia i nie wynika to wcale z faktu, iż lider ekstraklasy, Raków, honory gospodarza nadal pełni w Bełchatowie. „Święte miasto” godnie reprezentuje też inny klub. Skra najlepsza w Polsce? Gdyby wziąć pod lupę domowe mecze – tak! Nie ma na szczeblu centralnym drugiego zespołu, który w 2020 roku nie przegrał jeszcze na swoim stadionie starcia o punkty! Taki fakt musi robić wrażenie – i zarazem obrazuje, jak trudne zadanie czeka dziś (14.15) GieKSę w tym jedynym w II lidze spotkaniu dwóch przedstawicieli województwa śląskiego.

Punkt na mapie

To, jak specyficznym punktem na II-ligowej mapie jest stadion Skry i cechująca go sztuczna murawa, wiadomo nie od dziś. Świadczą o tym liczby. Z 11 rozegranych w tym roku domowych meczów o punkty, drużyna spod Jasnej Góry wygrała 7, a tylko 4 zremisowała. Nieważne, czy grała pod wodzą Pawła Ściebury, jego asystentów Jacka Rokosy i Konrada Geregi, czy wreszcie aktualnie prowadzącego zespół Marka Gołębiewskiego.

Mianem ekipy niepokonanej u siebie nie może pochwalić się w 2020 roku nikt inny w trzech najwyższych klasach rozgrywkowych. W II lidze tylko jedną domową porażkę zanotowała… GieKSa, w I lidze po razie przegrywali Chrobry i Radomiak, zaś w ekstraklasie – Lech i Śląsk.

Ale to nie wszystko: zauważmy, że Skra w tych 11 meczach straciła ledwie 4 gole. Tak szczelną domową defensywą też nie legitymuje się na szczeblu centralnym nikt inny. Są za to tacy, którzy w roli gospodarza częściej świętowali zwycięstwa, by wspomnieć I-ligowców z Niecieczy czy Opola, a także ekstraklasowe zespoły Lecha, Górnika czy Legii. Przy czym rozegrały co najmniej o 2 domowe spotkania więcej niż Skra.

Rzadziej tylko Widzew

Będąc precyzyjnym – Skra raz w tym roku kończyła mecz przy Loretańskiej na tarczy, tyle że działo się to nie w lidze, a rundzie wstępnej Pucharu Polski. Uległa 1:3 Stali Stalowa Wola, m.in. kosztem której uzyskała po szalonej wiośnie utrzymanie.

Tyle że – no właśnie – był to puchar, a poza tym częstochowianie przystąpili do niego dosłownie kilkadziesiąt godzin po rozpoczęciu okresu przygotowawczego i prezentacji trenera Gołębiewskiego, będąc w trakcie przedłużania wygasających kontraktów z częścią zawodników. Trudno więc uznawać rezultat konfrontacji ze „Stalówką” za miarodajny, zwłaszcza że nie dotyczy zmagań ligowych.


Czytaj jeszcze: Wojtyra za trzy

A w nich ostatnią domową porażkę częstochowianie ponieśli 9 listopada 2019 z inną Stalą, tą z Rzeszowa (1:2). Minął już zatem niemal okrągły rok… Była to zarazem jedna z siedmiu porażek Skry na „Lorecie” po awansie do II ligi. Od 2018 roku na swoim stadionie rozegrała 38 meczów. Wygrała aż 21! To rekord, biorąc pod uwagę te ekipy, które tak jak Skra dwa poprzednie sezony spędziły na poziomie rozgrywkowym nr 3. Rzadziej przegrywał tylko Widzew (5), tyle że czym zaliczając 9 spotkań mniej, bo – jak wiemy – w tej rundzie rywalizuje już na I-ligowym szczeblu.

Lepsi od GieKSy

W tym sezonie w Częstochowie zdołał zremisować tylko lubelski Motor, poległy zaś KKS Kalisz, Sokół Ostróda czy Chojniczanka. Ale poległy z nie byle kim; licząc tabelę za cały 2020 rok, Skra ustępuje jedynie (o punkt) Górnikowi Polkowice. GieKSa w takim zestawieniu jest 7., zdobywając o 8 „oczek” mniej od dzisiejszych rywali, ale też rozgrywając dwa mniej mecze.

Trener katowiczan, Rafał Górak, swego czasu porównał sztuczną murawę przy Loretańskiej do asfaltu. Niezaprzeczalnie to duży atut Skry, ale można też odbić piłeczkę – rywale na takiej nawierzchni grają tylko raz w sezonie, podczas gdy ona na nienaturalnej dla siebie normalnej trawie – przez pół sezonu, bo na każdym wyjeździe.

Trudno zatem umniejszać dzisiejszym gospodarzom, zwłaszcza że to oni plasują się dziś w tabeli wyżej.

– Przyjdzie nam się zmierzyć z jedną z najlepszych drużyn w II lidze, bo taką jest GKS – mówi trener Skry, [Marek Gołębiewski]. – Czeka nas ciekawe widowisko. Będziemy chcieli zrobić wszystko, aby naprawić wpadkę w Krakowie z Hutnikiem. Czasem kalkuluje się, że w meczach wyjazdowych można stracić punkty, ale u siebie zawsze gramy o zwycięstwo.

350 DNI mija dziś od ostatniej domowej porażki Skry w II lidze (1:2 ze Stalą Rzeszów 9 listopada ubiegłego roku).

4 GOLE straciła Skra w 11 tegorocznych ligowych meczach na „Lorecie”. Tyle też zanotowała remisów, pozostałe spotkania wygrywając.

1 PORAŻKĘ u siebie poniosło w 2020 roku kilku innych przedstawicieli szczebla centralnego: I-ligowcy z Głogowa i Radomia czy ekstraklasowe ekipy Lecha i Śląska.

21 MECZÓW wygrała Skra z 38 rozegranych przy Loretańskiej po awansie do II ligi (2018 rok).

Czy wiesz, że…

  • W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu w starciu Skra – GKS górą byli gospodarze, wygrywając 1:0 po golu Piotra Noconia.
  • GieKSa w ubiegły weekend nie grała. Jej domowy mecz z Błękitnymi został przełożony na 30 października z powodu wykrytych zakażeń w szeregach rywali.
  • Dzisiejszy mecz można oglądać za darmo w internecie na kanale Łączy Nas Piłka w portalu YouTube.







Na zdjęciu: Częstochowianie w roli gospodarzy od blisko roku górują nad rywalami…

Fot. Rafał Rusek/PressFocus