To wspaniały turniej

Rozmowa z Pascalem Zuberbuhlerem, 51-krotnym reprezentantem Szwajcarii, czołowym bramkarzem MŚ 2006.


Jak pan ocenia mistrzostwa świata w Katarze?

Pascal ZUBERBUHLER: – Naprawdę jest na co popatrzeć. Wiele się dzieje, mecze są niezwykle atrakcyjne dla kibiców i telewidzów. Widzimy ofensywny futbol, wiele bramek i zwrotów akcji, jak choćby na meczu Kamerunu z Serbią, który miałem przyjemność oglądać na stadionie Al Janoub.. To było niesamowite spotkanie, z wieloma zwrotami akcji, ostatecznie zakończone rezultatem 3:3. Takich meczów na katarskim mundialu było zresztą więcej. Jesteśmy świadkami naprawdę ciekawych mistrzostw świata.

A jeśli chodzi o organizację mistrzostw, o całą otoczkę? Jak ocenia to pan na miejscu w Katarze?

Pascal ZUBERBUHLER: – Możemy mówić o futbolu. Na inne tematy się nie wypowiadam. Pracuję też w komitecie technicznym oceniającym grę bramkarzy.

Co w takim razie zaskakuje pana na boisku?

Pascal ZUBERBUHLER: – Przede wszystkim, jak podkreślam, mamy do czynienia z wysokim poziomem sportowym prezentowane przez finalistów. Widać, jak wszyscy dobrze przygotowali się do imprezy. Na pewno nie brakuje niespodzianek, bo przecież w tej pierwszej fazie padło kilka takich wyników, że nikt nie mógł się ich spodziewać. Widać jak te teoretycznie słabsze reprezentacje się rozwijają, jak idą w tym turnieju do przodu. To też dotyczy wielu zawodników. Jeszcze raz podam przykład meczu Serbów, którzy prowadzili z Kamerunem 3:1, żeby stracić dwie bramki.

Pan, jako w przeszłości świetny bramkarz, wiele mówi o golach, o emocjach, ale chyba golkiperzy z tego powodu nie są szczęśliwi, prawda?

Pascal ZUBERBUHLER: – Dla bramkarzy zawsze jest ciężko, ale proszę też pamiętać, że kilka spotkań zakończyło się tutaj bezbramkowym rezultatem. To też o czymś mówi, a mnie – jako byłego bramkarza – cieszy. Zawsze jestem zadowolony, kiedy bramkarz mecz kończy z czystym kontem.

Jak scharakteryzować grę bramkarzy na mundialu w Katarze? Widzimy jakieś nowinki?

Pascal ZUBERBUHLER: – Mamy tutaj wielu znakomitych bramkarzy, którzy grają bardzo wysoko na boisku. Ubezpieczają graczy z linii defensywnej, starają się umiejętnie wprowadzać piłkę. Widać też, że często stosują dłuższe zagranie na zawodników z przodu. To było widać w starciu Hiszpanii z Niemcami, jak zachowywali się bramkarze, jak pomagali grą nogami swoim drużynom.

Jak ocenia pan bramkarza reprezentacji Polski Wojciecha Szczęsnego?

Pascal ZUBERBUHLER: – Fantastyczny zawodnik. Swoimi interwencjami w meczu z Arabią Saudyjską mocno pomógł drużynie i miał wielki wpływ na to, jak to spotkanie się skończyło. Trzeba go też mocno pochwalić za sposób w jaki wprowadza piłkę do gry ze swojej strefy. To też jego mocna strona.

Będą to mistrzostwa europejskich reprezentacji czy niekoniecznie?

Pascal ZUBERBUHLER: – (śmiech) Ostatnie cztery mundiale pokazały, jak to wygląda i kto zdobywa mistrzostwo świata. Wiadomo, liczą się drużyny z Europy i z CONMEBOL czyli z Ameryki Południowej, ale niespodzianki nie są niemożliwe. Dlatego też turniej w Katarze jest tak interesujący, ciekawy i myślę że nie tylko ja czekam na rozstrzygnięcia i na zobaczenie, jak to wszystko będzie dalej wyglądało.

Czego oczekiwać na mundialu w Katarze od reprezentacji Szwajcarii?

Pascal ZUBERBUHLER: – Na pewno widać, że są dobrze przygotowani do turnieju. Pokazały to mecze z Kamerunem i Brazylią. Kluczowe będzie oczywiście spotkanie z Serbią, ale jestem dobrej myśli jeśli chodzi o wynik.

Mistrzostwa świata w 2006 roku w Niemczech, gdzie z reprezentacją Szwajcarii dotarł pan do 1/8 rozgrywek, nie puszczając w czterech meczach bramki, to pana najwspanialsze wspomnienie z bramkarskiej kariery?

Pascal ZUBERBUHLER: – To było już wiele lat temu, ale granie samemu w mistrzostwach świata, to niesamowite przeżycie da każdego zawodnika. A mecz z Ukrainą o ćwierćfinał? To nie było nudne spotkanie. We wcześniejszych grach w grupie z Francją, Koreą Południową i Togo graliśmy ofensywnie [Helweci na niemieckim mundialu wygrali swoją grupę z 7 punktami, czterema strzelonymi golami i żadnym straconym – przyp. red.], z Ukrainą w 1/8 bardziej defensywnie, tak wyszło. W serii karnych obroniłem wtedy piłkę uderzaną przez Andrija Szewczenkę, ale awansu to niestety nie dało. Czy jestem zadowolony ze swojej kariery? Oczywiście. Może niczego nie wygraliśmy, ale występowaliśmy w wielkich turniejach, jak mundial w 2006 roku.

W karierze spotkał pan pewnie wielu polskich zawodników, prawda?

Pascal ZUBERBUHLER: – Tak, choćby Tomasza Kuszczaka, który zresztą też jest na mundialu w Katarze. Bardzo dobrze go wspominam [spotkali się razem w West Bromwich Albion – przyp. red.]. Muszę też powiedzieć, że jak w ostatnich latach odwiedzam rożne mistrzowskie imprezy, to zapamiętałem młodzieżowe mistrzostwa świata, które w 2019 roku odbyły się w waszym kraju. Pod każdym względem była to świetnie zorganizowana impreza, jedna z lepszych, które w ostatnim czasie, po zakończeniu kariery mogłem zobaczyć.

Rozmawiał w Al Wakr Michał Zichlarz


Na zdjęciu: Pascal Zuberbuhler jest gościem FIFA na mundialu w Katarze.

Fot. Michał Zichlarz