Triumfator z Niepołomic

Tomasz Tułacz w plebiscycie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej został wybrany Trenerem 2022 roku.


Na progu rundy wiosennej rozgrywek Małopolskiego Związku Piłki Nożnej zorganizowano plebiscyt podsumowujący poprzednie 12 miesięcy. Jednym z wyróżnionych został Tomasz Tułacz, szkoleniowiec Puszczy Niepołomice, który odbierając nagrodę Trenera Roku 2022 na gali dla laureatów nie krył zaskoczenia i satysfakcji. Wyprzedził wszak Radosława Sobolewskiego z Wisły Kraków i Jacka Zielińskiego z Cracovii.

Zaskoczony

– Jestem niezwykle zaszczycony wyborem kibiców – powiedział Tomasz Tułacz, który w niepołomickim klubie pracuje od 13 sierpnia 2015 roku. – Zdaję sobie doskonale sprawę, że w głosowaniu w większości brali pewnie udział fani Cracovii i Wisły i to, że oddali głosy właśnie na mnie jest dla mnie zaskakujące, ale budujące zarazem. Zawsze twierdziłem, że trener musi oprócz wyników mieć w sobie dużo pokory. Traktuję ten wybór jako docenienie pracy zarówno mojej, całego sztabu szkoleniowego oraz całego środowiska futbolowego w Niepołomicach. Nie ukrywam też, że w momencie ogłoszenia wyników byłem zaskoczony. Niby w kuluarach słyszałem, że jestem faworytem, ale gdy człowiek widzi na sali takich szkoleniowców jak Kazimierz Kmiecik, Jacek Zieliński, Robert Kasperczyk czy Władysław Łach, to zdaje sobie sprawę, gdzie udało mu się dotrzeć. Ale to nie oznacza, że już jestem na szczycie albo u kresu drogi. Wręcz przeciwnie, to wyróżnienie mobilizuje mnie do dalszej wytężonej pracy, by choć trochę dorównać osiągnięciom wymienionych wcześniej szkoleniowców.

Rok dwubiegunowy

Przypomnijmy, że 2022 rok był był dla Puszczy dwubiegunowy. Najpierw zespół Tomasza Tułacza walczył o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy, bo rozpoczynał rundę rewanżową z 15. pozycji, mając 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Ostatecznie dotarł do mety jako 14. zespół zaplecza ekstraklasy, ale o tym jak trudna było to wiosna świadczy fakt, że tylko 2 oczka dzieliły niepołomiczan od degradacji. Jesienią wszyscy z osłupieniem patrzyli zaś jak Puszcza rośnie w siłę. Pozycja wicelidera, na której drużyna z Niepołomic weszła w rok obchodów stulecia klubu, była dużym zaskoczeniem dla wszystkich.

Kontynuować obrany kierunek

– Pracuję w Niepołomicach od dawna i proszę mi wierzyć, że nie było mi łatwo latem 2021 roku rozstawać się z takimi piłkarzami jak: Uwakwe, Stefanik, Czarny i Mikołajczyk, z którymi pracowałem od początku mojej przygody w Niepołomicach – przypomniał laureat. – Uznaliśmy jednak w klubie, że trzeba kontynuować obrany przez nas wcześniej kierunek odmłodzenia drużyny. Racją jest, że miniony rok był dla nas bardzo trudny, zwłaszcza pierwsza runda. W niej przytrafiło się nam sporo kontuzji w zespole, zwłaszcza w formacjach defensywnych i zaczęliśmy przegrywać. Dokładnie rok temu naszym celem było utrzymanie, ale runda rewanżowa pokazała, że obrany kurs był słuszny.

Właściwe DNA zespołu

– Utrzymaliśmy się, poza tym zawodnicy nauczyli się, że każdy mecz jest ważny, każdy trzeba starać się wygrać, by nie spaść do II ligi. To zaprocentowało w rundzie jesiennej. Będę się jednak upierał, że najwięcej dała tej drużynie właśnie ta wiosenna runda rewanżowa poprzedniego sezonu. Walka o każdy punkt zbudowała to właściwe DNA zespołu, który nawet gdy przegrywał, to nigdy się nie poddawał bez walki. Dwa, trzy lata temu miejsce, w którym jesteśmy obecnie byłoby niewyobrażalne nawet dla ludzi związanych z klubem. Stanęliśmy jednak przed historyczną szansą, by zrobić kolejny krok w rozwoju klubu. Do tej pory Puszcza była znana z tego, że dobrze wychowuje lub jak kto woli ogrywa młodych zawodników. To też prawda i powód do satysfakcji, ale teraz chcemy powalczyć o coś więcej – zakończył Tomasz Tułacz.


Na zdjęciu: Będąc trenerem w I lidze też można zasłużyć na uznanie, czego przykładem Tomasz Tułacz.

Fot. KrzysztofPorębski/PressFocus