Trudno uszczuplić kadrę

Największy kłopot jest z Michałem Fidziukiewiczem. 27-letni napastnik po sezonie otrzymał wolną rękę na poszukiwanie nowego pracodawcy, ale dotąd go nie znalazł. „Fidel” ma ważny jeszcze przez rok kontrakt z klubem, który – nie ma co ukrywać – nie należy do najniższych, dlatego uszczuplenie listy płac o jego nazwisko pomogłoby też GKS-owi w rozmowach z potencjalnymi nowymi napastnikami. Jak wiadomo, sprowadzenie „dziewiątki” wciąż pozostaje celem tyszan w tym okienku transferowym.

Rozmowy w Siedlcach

– Coś dzieje się w temacie Kamila Bilińskiego, w razie czego mamy też inne pomysły – przyznaje Krzysztof Bizacki, doradca zarządu GKS-u ds. sportowych. – Ma to też powiązanie z ewentualnym rozstaniem z Michałem Fidzukiewiczem. Do końca sierpnia Michał ma możliwość zmiany drużyny i mamy nadzieję, że do tego dojdzie. Cały czas szukamy kompromisu, nie brakuje klubów nim zainteresowanych. Wierzymy, że z którymś z nich się dogadamy – dodaje Bizacki.

Wśród chętnych na usługi Fidziukiewicza nie ma jednak I-ligowców, a mowa o zespołach występujących w niższych klasach rozgrywkowych. Jednym z nich była Pogoń Siedlce. Pojawiały się nawet informacje, że napastnik jest już dogadany z II-ligowcem, który na gwałt potrzebuje snajpera. Spadkowicz z zaplecza ekstraklasy zmagania na trzecim froncie rozpoczął fatalnie, w trzech kolejkach zdobył tylko punkt i nie strzelił gola.
– W luźnych rozmowach ta kwestia faktycznie się przewijała, ale nie ma żadnych konkretów – zastrzega Piotr Kosiorowski, dyrektor klubu z Siedlec. – Chwilę rozmawialiśmy z Fidziukiewiczem, podobnie zresztą jak z kilkoma innymi napastnikami. Zawodnik ma kontrakt z GKS-em Tychy i to fakt niezaprzeczalny. Nie mamy zamiaru tworzyć żadnych kominów płacowych. W tej chwili nie ma więc żadnego tematu – dodaje Kosiorowski.

Pat z „Nieśmiałem”

Fidziukiewicz, który trafił do Tychów rok temu z Zagłębia Sosnowiec, a w barwach GKS-u rozegrał 27 meczów i strzelił 2 gole, trenuje na razie z IV-ligowymi rezerwami klubu z ul. Edukacji 7. Podobnie sytuacja ma się z Wojciechem Szumilasem. 22-letni środkowy pomocnik wiosnę spędził na wypożyczeniu w Legionovii, z którą spadł z II ligi. Okres przygotowawczy do rundy jesiennej rozpoczął w Tychach, ale trener Tarasiewicz od razu zaznaczał, że nie jest przesądzona kwestia pozostania Szumilasa w zespole. W tej chwili nie znalazł się na niego żaden chętny.

Mały pat powstał też w kwestii przyszłości Damiana Nieśmiałowskiego. 21-letni lewoskrzydłowy zimą wrócił do Tychów z wypożyczenia do Garbarni Kraków. Tyszanie potrzebowali młodzieżowca, bo do Pogoni Szczecin został wówczas sprzedany Dawid Błanik. Nieśmiałowski wiosną zdołał rozegrać jednak tylko pierwszy mecz, a potem nabawił się kontuzji. Po sezonie status młodzieżowca mu wygasł i przy Edukacji uznano, że musi odbudować formę w innym miejscu. Znów wylądował w Garbarni, tyle że jego powrót tam nie został w żaden sposób sformalizowany.

– Czekamy na ruch Garbarni. Z naszej strony wszystkie kwestie związane z wypożyczeniem zostały dopełnione. Damian trenuje w Krakowie, dajemy więc sobie jeszcze chwilę. Jeśli ostatecznie tam nie trafi, to wróci do rezerw i do końca sierpnia będzie miał czas, by znaleźć inny klub na wypożyczenie – tłumaczy Krzysztof Bizacki.

 

Na zdjęciu: Do końca letniego okna transferowego raptem 3 tygodnie, a Michał Fidziukiewicz wciąż nie opuścił Tychów.