Umiesz liczyć, licz na siebie i… wygrywaj!

Trzeba wygrać wszystkie mecze i osiągniemy historyczny wyczyn – mówi trener GKS-u, Grzegorz Słaby.


Jeszcze do niedawna wydawało się, że o ostatnie miejsce w play offie będą rywalizowały korespondencyjnie zespoły z Katowic i Suwałk. Do tego duetu, dość niespodziewanie, dołączyły kolejne dwa – z Lubina oraz Olsztyna.

Wśród zainteresowanych trwa stan podwyższonej gotowości bojowej, zaś analitycy zainteresowanych ekip przeprowadzają symulację, co też musi się wydarzyć, by właśnie ich znalazła się na ostatnim miejscu premiowanym grą w drugiej części sezonu. My ze swojej strony przypominamy stare porzekadło: umiesz liczyć, licz na siebie i… wygrywaj!

Dobry układ

Na razie na 8. miejscu znajduje się GKS Katowice, który w 22 potyczkach zgromadził 29 „oczek”, a przed nim dzisiejsze wyjazdowe spotkanie z akademikami z Olsztyna oraz trzy mecze na własnym parkiecie: z ZAKSĄ, rewanżowy z Olsztynem oraz z Radomiem. Katowiczanie w minioną niedzielę ulegli Treflowi w Gdańsku 1:3, ale ich gra była niezła.

W drużynie trenera Michała Winiarskiego dzieli i rządzi jego przyjaciel Mariusz Wlazły. To właśnie on w najtrudniejszych momentach tego meczu brał odpowiedzialność na siebie. GieKSa zebrała niezłe recenzje, ale punktów jej nie przybyło. W Olsztynie też nie będzie łatwo, bo podopieczni Daniela Castellaniego ostatnio mieli kilka niezłych występów, ale po ostatnim wracali z Nysy w minorowych nastrojach i z porażką 1:3.

– To prawda, nie możemy oglądać się na innych, najlepiej byłoby wygrać wszystkie spotkania i byłoby po kłopocie – mówi trener GKS-u, Grzegorz Słaby.

– W poniedziałek przenieśliśmy się z Gdańska do Olsztyna, ale tam w hali na razie… morsujemy, bo temperatura w niej wynosi około 8 stopni. Jak będzie podczas meczu, nie wiem, ale siatkarze będą mieli poważny kłopot. Przeprowadziliśmy wczoraj już drugi, pełnowymiarowy trening i po moich zawodnikach widać trudy potyczki w Gdańsku. Jestem jednak przekonany, że dzisiaj zagramy na maksa i wrócimy do Katowic w dobrych nastrojach.

Rywalom trudniej

Akademicy z Olsztyna, mający punkt mniej niż GKS, oprócz dwumeczu z nim mają jeszcze potyczki z Bełchatowem i Rzeszowem, a te zespoły walczą o jak najlepsze rozstawienie przed play offem. W jeszcze gorszej sytuacji znajduje się Cuprum Lubin, które ma 28 pkt., ale przed sobą dwa wyjazdy do Rzeszowa i Kędzierzyna-Koźla oraz mecz z Jastrzębskim Węglem. Są to rywale z najwyższej półki.

Tak więc szanse Cuprum na play off wydają się iluzoryczne. Znacznie większe ma drużyna trenera Andrzeja Kowala z Suwałk, która traci 2 punkty do GKS-ui i ma cztery spotkania na własnym parkiecie: Bełchatowem, Gdańskiem, Będzinem oraz Nysą. A Ślepsk na własnym parkiecie znacznie zyskuje na wartości i jest groźny nawet dla najlepszych.

Finisz sezonu zasadniczego zapowiada się więc – nie tylko dla tego kwartetu – wielce interesująco.


PlusLiga

Środa, 10 lutego

SUWAŁKI, 14.30: Ślepsk Malow – PGE Skra Bełchatów

OLSZTYN, 18.00: Indykpol AZS – GKS Katowice

Czwartek, 11 lutego

KĘDZIERZYN-K., 14.30: Grupa Azoty ZAKSA – Cerrad Enea Czarni Radom


Na zdjęciu: Jakub Jarosz oraz jego koledzy stanęli przed szansą awansu do play offu. W Olsztynie mają nadzieję zrobić do niego pierwszy krok…

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus