Bramkarz poszukiwany? Raków może zarobić na swojej gwieździe!

Przyszłość Vladana Kovacevicia w Rakowie jest raczej przesądzona. Bramkarz mistrza Polski może niedługo zmienić pracodawcę.


Zawodnika mistrza Polski został w tym tygodniu nagrodzony tytułem najlepszego bramkarza rozgrywek. Otrzymał ten tytuł po raz drugi z rzędu. – To dla mnie duży zaszczyt. Zdobyłem tę nagrodę po raz drugi z rzędu. To niesamowita sprawa. Wiem jak wygląda rywalizacja w klubie, więc tym bardziej cieszę się, że zostałem wybrany także w tym roku. Jestem z tego dumny – powiedział bramkarz Rakowa po Gali Ekstraklasy. Czy faktycznie Kovacević na ten tytuł zasłużył? Można z tym polemizować.

Kovacević odstaje formą?

Oczywiście, Kovaczević zdobył tytuł tracąc najmniej bramek w sezonie. W dodatku zaliczył bardzo wiele czystych kont. W dużej mierze jest to zasługa świetnie broniącej linii defensywnej. Doskonały sezon zaliczył Zoran Arsenić. Dobrze do ligi wprowadził się z kolei Stratos Svarnas. Ten duet, uzupełniany Milanem Rundiciem, Tomaszem Petraszkiem, Bogdanem Racovitanem czy nawet Franem Tudorem doskonale radził sobie w defensywie. Swój wkład miał i Kovaczević, jednak nie był on najpewniejszym jej punktem.

25-latek w obecnych rozgrywkach nie dawał od siebie nazbyt wiele. Trudno wyliczyć interwencje wybitne, a więc takie, do jakich przyzwyczaił w poprzednim roku. Więcej znajdzie się decyzji niezbyt trafnych – błędnych wyjść do piłki, a przede wszystkim kłopotów w rozegraniu. Tych było zdecydowanie za dużo, co miało przełożenie na zagrożenie pod bramką Rakowa. Oczywiście ocenie podlega całość pracy obronnej zespołu, ale można, a więc trzeba mieć zastrzeżenia do jego dyspozycji. Trudno jednak jednoznacznie wskazać powody, przez które Kovacević popełnił tak wiele błędów.


Czytaj także:

  • Do trzech razy sztuka. Raków w końcu został mistrzem [PODSUMOWANIE SEZONU]

Wysoka ocena?

Sztab szkoleniowy Rakowa praktycznie przed każdym sezonem się zmienia. Marek Papszun od dawna dbał o to, aby pojawiała się w nim świeża krew, która da sygnał do rozwoju. W sezonie 2021/2022 rolę trenera bramkarzy pełnił Jarosław Tkocz. Ten sprawił, że bramkarze Rakowa, bo mowa nie tylko o Kovaceviciu ale i Kacprze Trelowskim, rozwijali się prawidłowo. Niezależnie od tego, który z nich bronił, to poziom był zachowany. Podobnie było w poprzednich latach, gdy za szkolenie bramkarzy odpowiadał Maciej Sikorski.

Przed nowym sezonem dokonano zmiany. W miejsce odchodzącego Tkocza zatrudniono Macieja Kowala, który pracował wcześniej w Wiśle Kraków. Jego asystentem został Karol Kuczera. Choć Raków w obecnym sezonie stracił najmniej goli w lidze, tak forma bramkarzy była daleka od idealnej. Być może ocena jest niższa przez to, że defensywa mistrza Polski broniła wybornie i nie pozwoliła rywalom na wiele. Kolejny sezon powinien dać pełnoprawną odpowiedź, czy trener Kowal rozwinął defensorów częstochowian.

Transfer się zbliża

Mimo to, że forma sportowa nie była aż tak dobra, jak sezon wcześniej, tak Kovacević jest na celowniku innych klubów. Już latem poprzedniego roku głośno było o transferze. Ten nie doszedł do skutku, bo Raków zdołał go przekonać do pozostania. Ostatecznie ekipa z Limanowskiego na tym straci finansowo. Nie ulega wątpliwości, że Kovacević z Rakowa tego lata odejdzie. Pytanie jednak za jaką kwotę.

To obecnie największy problem. Gdyby został sprzedany latem poprzedniego roku, to zapewne kwota oscylowałaby nawet w granicy 8 milionów euro. Raków zapewne liczył na więcej, nie tylko finansowo, ale i sportowo. Dlatego przekonał go do pozostania. Kovacević wywołał jednak kontrowersje związane z reprezentacją, co nie pomogło, a wręcz zaszkodziło.

Stąd też zysk za transfer nie będzie aż tak duży. Mimo to prawdopodobnie bramkarz zmieni pracodawcę za 5 milionów euro. To bardzo dużo dla Rakowa. Zasypałoby to całkowicie dziurę w budżecie częstochowian, o jakiej donosiły w ostatnich miesiącach media.


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.