Warta Poznań – Wisła Płock. Bez paliwa w baku

Mało energicznie zagrali „Nafciarze”, którzy zasłużenie przegrali z poznańską Wartą. Życie płocczan ze szczególnym uporem uprzykrzał Makana Baku.


Wisła walczyła o to, żeby odsunąć się jeszcze bardziej od strefy spadkowej, natomiast Warta chciała po cichu – obok Piasta Gliwice – zostać najlepiej punktującą drużyną ekstraklasy w 2021 roku. Poczynania piłkarzy obserwował z trybun Maciej Stolarczyk, selekcjoner reprezentacji do lat 21, który od początku mógł obserwować trzech młodzieżowców: Aleksa Ławniczaka, Macieja Żurawskiego oraz Dawida Kocyłę. Popis w 3. minucie dał ten drugi.

Wymarzony początek

Wypożyczony z Pogoni Szczecin pomocnik zgarnął piłkę w środku pola i fantastycznym podaniem prostopadłym, omijającym kilku rywali, „uruchomił” Makanę Baku, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla Warty. Dla gospodarzy był to perfekcyjny scenariusz, bo nie od dziś wiadomo, że jest to zespół świadomy swojej czysto piłkarskiej jakości (która najwyższa nie jest) i skupiający się przede wszystkim na pragmatycznym „murowaniu” bramki.

To poznaniakom wychodziło, bo mimo że oddali Wiśle inicjatywę, to przyjezdni nie byli w stanie zagrozić Adrianowi Lisowi. Jeśli już ktoś stwarzał jakieś niebezpieczeństwo, to była to kontrująca Warta – w 29. minucie aktywny Baku wypatrzył Mateusza Kuzimskiego, który uderzył minimalnie nad poprzeczką, a w 38. minucie Żurawski stracił w polu karnym piłkę po podaniu prostopadłym Michała Jakóbowskiego, ponieważ nieudanie próbował kiwać ostatniego obrońcę. Płocczanie mieli nad czym myśleć, ale…

Najlepsi, najszczelniejsi

… po przerwie ich jedynym konkretem była żółta kartka zobaczona przez siedzącego na ławce Damiana Rasaka, który… boisko opuścił w przerwie. Chwilę po tym zdarzeniu Warta zresztą podwyższyła. Kuzimski wygrał w „szesnastce” pozycję z debiutującym w barwach „Nafciarzy” Kristianem Vallo, oddał strzał, a przy dobitce wszystkich uprzedził wszędobylski Baku, znów trafiając do siatki. Chwilę później mogło być 3:0, ale główkując po rzucie rożnym pomylił się Ławniczak.

Wiśle brakowało konkretów. Ich gra w drugiej połowie wyglądała nieco żwawiej niż przed przerwą, ale ciągle trudno było mówić o jakichś sensownych sytuacjach czy liderach, którzy pociągnęliby grę drużyny, wyróżniliby się. Warta była niezwykle szczelna, a mogła jeszcze strzelić na 3:0, lecz Łukasz Trałka trafił w poprzeczkę. „Zieloni” wygrali 2:0, co oznacza, że w 2021 roku są najlepiej punktującą, obok Piasta Gliwice, drużyną ekstraklasy. W sześciu meczach beniaminek stracił… tylko 3 gole!

Warta Poznań – Wisła Płock 2:0 (1:0)

1:0 – Baku, 3 min (asysta Żurawski), 2:0 – Baku, 59 min

WARTA: Lis – Grzesik, Ławniczak, Ivanov, Kiełb – Baku, Trałka, Kupczak, Jakóbowski (86. Rybicki) – Żurawski (69. Czyżycki) – Kuzimski (77. Zrelak). Trener Piotr TWOREK. Rezerwowi: Bielica, Kuzdra, Janicki, Jaroch, Burman, Nawrocki.

WISŁA: Kamiński – Vallo, Michalski, Uryga, Garcia Cabezali – Rasak (46. Adamczyk), Lagator, Lesniak (64. Gjertsen) – Szwoch (64. Wolski), Tuszyński (81. Lewandowski), Kocyła. Trener Radosław SOBOLEWSKI. Rezerwowi: Gradecki, Sheridan, Zbozień, Rodriguez, Pawlak.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Asystenci: Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa), Marek Arys (Szczecin). Czas gry: 95 min (46+49). Żółte kartki: Trałka (82. gra na czas) – Rasak (58. niesport. zach. na ławce rezerwowych), Wolski (87. faul)

Piłkarz meczu – Makana BAKU


Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus