Wcale nie było tak łatwo

Korespondencja własna z Kazania

Michał ZICHLARZ: Co pan sądzi o reprezentacji Polski?

Davinson SANCHEZ: – Widać było, że w starciu z nami wasi piłkarze bardzo się starali i chcieli realizować nakreślony wcześniej plan. Początek meczu nie był dla nas łatwy, ale potem wszystko poszło tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Nie było nam jednak wcale, jak sugeruje to wynik łatwo.

Tak wysoka wygrana 3:0 to dla was zaskoczenie?

Davinson SANCHEZ: – Na pewno. Jak jednak mówię wcale nie było to łatwe spotkanie. Dużo dała nam pierwsza zdobyta przez nas bramka. To ona otworzyła to spotkanie, a potem już grało się dużo łatwiej.

Dobrze radził pan sobie z tyłu z Lewandowskim. Jak był na niego sposób?

Davinson SANCHEZ: – Robiłem co do nie należało. Wykonywałem na boisku swoją pracę. Tym bardziej się starałem, bo akurat pierwszy mecz z Japonia nie wyszedł mi za bardzie. Dobrą grą chciałem się odwdzięczyć trenerowi, że znowu na nie postawił. Na co nas stać na mundialu w Rosji? Będziemy się starali o to, żeby poprawić wynik sprzed czterech lat, kiedy to byliśmy w ćwierćfinale. Najpierw jednak trzeba się skupić na tym, żeby wyjść z grupy. Teraz najważniejszy jest czwartkowy mecz z Senegalem. Musimy zagrać podobnie jak było to z Polską.