Wietrzenie szatni

Walerian Gwilia to kolejny piłkarz, który zimą rozstał się z Rakowem.


Gruziński pomocnik, wcześniej gracz Legii czy Górnika Zabrze, rozwiązał kontrakt z wicemistrzem Polski za porozumieniem stron. Nie dziwi to nawet w najmniejszym stopniu. Gwilia od dłuższego czasu nie znajdował uznania w oczach szkoleniowca Rakowa. W obecnym sezonie 28-latek rozegrał ledwie jeden mecz na poziomie ekstraklasy i trzy w Lidze Konferencji Europy. Rozstanie więc było rzeczą jak najbardziej normalną, choć gdy Gruzin pojawił się przy Limanowskiego, oczekiwania względem jego gry były bardzo wysokie.

Długie polowanie

Częstochowianie obserwowali Gwilię wiele miesięcy. Był on jednym z tych piłkarzy, których Raków chciał niezwykle mocno. Klub trochę musiał czekać na to, aby pomocnik ostatecznie wybrał ich ofertę. W końcu Gwilia, po odejściu z Legii chciał spróbować sił poza Polską. Ostatecznie w niej został i trafił na Limanowskiego. Oczekiwania były spore. Gwilia miał ożywić środek pola i wzmocnić rywalizację w tej strefie boiska. Rzeczywistość jednak okazała się dla 28-latka brutalna.

Gruzin w pierwszym sezonie rozegrał 21 spotkań w lidze i trzy w Pucharze Polski. W obecnym było ich zdecydowanie mniej. Pokładane nadzieje w Gwilii nie zostały spełnione. Pomocnik w większości meczów poprzedniej rundy był poza kadrą meczową, bo przez jej większość leczył kontuzje. Najwyraźniej sztab szkoleniowy nie chciał blokować miejsca w kadrze, ale i na liście płac piłkarzowi, który nie jest dostępny do gry i w żaden sposób nie jest w stanie pomóc zespołowi.

Będą transfery?

Gwilia to kolejny zawodnik, który zimą opuścił szeregi wicemistrza Polski. Wcześniej w tej grupie znaleźli się Michał Litwa (Motor Lublin) oraz Andrzej Niewulis (Miedź Legnica). Częstochowianie ponadto wypożyczyli Deiana Sorescu do FCSB z opcją wykupu, Xaviera Dziekońskiego (Garbarnia) i Daniela Szelągowskiego (Chojniczanka). Być może do tej grupy dołączy jeszcze jeden zawodnik. Mowa o Bogdanie Racovitanie. Rumuński stoper nie potrafi odnaleźć się w zespole ani wywalczyć sobie miejsca w składzie wicemistrza Polski.

Nie wiadomo jednak czy Racovitan odejdzie teraz czy też latem. Podobno ma on otrzymać jeszcze jedną szansę, by powalczyć o miejsce w zespole. Stąd zimą pożegnano się z Niewulisem, a nie z Racovitanem. Decydował przede wszystkim wiek. Jeżeli nie uda mu się wygrać rywalizacji, na co się nie zanosi to i on opuści stadion przy Limanowskiego. Obecne okno transferowe jest zaskakujące. Częstochowianie nie zakupili zbyt wielu graczy – ledwie Adriana Gryszkiewicza i Jeana Carlosa Silvę.

Ponadto do pierwszej drużyny został włączony Oliver Sukiennicki. Raków, zamiast się wzmacniać na nadchodzącą rundę, a w perspektywie na europejskie puchary, to robi wietrzenie szatni. Być może ma to związek z kolejnymi ruchami do klubu (okno transferowe w Polsce oficjalnie zostało otwarte w niedzielę). Trzeba jednak brać pod uwagę inny, mniej atrakcyjny scenariusz – kadra Rakowa została odchudzona i nikt więcej do zespołu nie trafi.

Na zdjęciu: Walerian Gwilia pożegnał się z Rakowem.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus