Wisła Kraków. Przychodzi jego czas

Trener Wisły Kraków Adrian Gula zapowiada spore zmiany w składzie.


Na ostatni w tym roku wyjazdowy mecz Wisła Kraków wyjdzie w składzie, w którym zabraknie jedynie nieobecnych już od dłuższego czasu Jakuba Błaszczykowskiego i Alana Urygi. Pozostali piłkarze „Białej gwiazdy” są gotowi do gry, a to sprawia że trener Adrian Gula na konferencji prasowej poprzedzającej wyprawę do Lubina mógł mówić o szerokim wachlarzu możliwości taktycznych rozwiązań, szczególnie w ofensywie.

Wartościowi zmiennicy

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy dużo zmienić w naszej grze do przodu – powiedział szkoleniowiec krakowian.

– Więcej ryzykować na połowie przeciwnika, a z tej odwagi powinien wynikać ruch za plecy obrońców rywali, gdzie trzeba dodać skuteczność. W tym celu możliwe są zmiany w składzie i pojawienie się w wyjściowej jedenastce tych, którzy ostatnio wchodząc dawali dobre zmiany. Są tacy zawodnicy jak Dor Hugi, którego zmiana w meczu z Wartą okazała się wzmocnieniem zarówno dla defensywy jak i ofensywy, bo po jego podaniu zdobyliśmy wyrównującego gola, więc myślę, że być może przychodzi jego czas. Mam też Stefana Savicia, który prezentuje wysoką dyspozycję. A przypomnę, że kiedy nie był w pełni sił. to nie mogliśmy z niego korzystać. Na szczęście teraz jest dobrze, więc też jego kandydaturę poważnie rozważam i liczę, że jego indywidualne umiejętności pomogą drużynie czy to od początku, jeżeli będzie na to gotowy, czy też na część meczu, bo jego dobra decyzja w meczu z Wartą otworzyła nam drogę do remisu.

Dwójką napastników

Co prawda składu Wisły na mecz w Lubinie trener Gula nie zdradził, ale odkrył za to karty… taktyczne. Oprócz dwójki nowych zawodników w środku boiska planuje także grę dwójką napastników.

– Nie chodzi tylko o zmianę dla zmiany, ale o to, że potrzebujemy lepszych wyników – dodał trener Wisły.

– Mając zawodników, którzy są lepiej przygotowani niż ci, którzy do tej pory grali, ale nie robili liczb, nie będę się wahał dokonać roszady. Widzę także, że w ostatnich dniach coraz lepiej rozumieją się Felicio Brown Forbes z Janem Klimentem więc uważam, że możemy zagrać z dwoma napastnikami. Ich zgrywanie to jest proces, który w końcówkach ostatnich meczów zdał egzamin więc uważam, że coraz bliżej jest ten moment ich wspólnej gry od pierwszego gwizdka, bo potrzebujemy dobrej gry z przodu i bramek, dających nam zwycięstwo. Kliment na skrzydle to był efekt sytuacji kadrowej, ale teraz mamy już bocznych pomocników, bo jest Yaw Yeboah i Piotr Starzyński więc czas na dwójkę w ataku, a to się przełoży na efekt.

Bardzo ważny mecz

Adrian Gula dodał także kilka słów o konieczności koncentracji i odpowiedzialności w grze obronnej swojej drużyny, bo choć Zagłębie zdobyło w tym sezonie tylko 17 punktów i 17 goli, to na pewno nie jest rywalem, którego można lekceważyć.

– Zagłębie jest w podobnej sytuacji do nas – stwierdził opiekun „Białej gwiazdy”.

– Widzieliśmy jednak jego oblicze w drugiej połowie meczu z Lechem Poznań. Lubinianie pokazali się w niej z bardzo dobrej strony i takiego rywala się spodziewamy, bo dla nich to jest także bardzo ważny mecz. Wiemy też, że 30 procent bramek zespół z Lubina zdobywa za stałych fragmentów gry i w ten sposób także dwa razy zaskoczył Lecha. Nie jest to jednak nic nowego dla nas i będziemy na to zwracać uwagę, a jednocześnie sami też spróbujemy ten wariant wykorzystać w ofensywie. Bo dla nas najważniejsze będzie w tym spotkaniu nasze podejście, zaangażowanie i jakość naszej gry, której efektem – w co wierzę – będą gole i punkty dla nas.


Na zdjęciu: Dor Hugi dał dobrą zmianę w ostatnim meczu ligowym z Wartą.

Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus