Lech Poznań. Zaskoczenie na plus

Alan Czerwiński wrócił do łask trenera Lecha Poznań Macieja Skorży i został nawet wybrany do jedenastki 17. kolejki ekstraklasy.


Na półmetku rozgrywek PKO Ekstraklasy w fotelu lidera wygodnie usadowił się Lech Poznań, który o trzy punkty wyprzedza szczecińską Pogoń i o pięć Lechię Gdańsk. Nic zatem dziwnego, że szkoleniowiec „Kolejorza” Maciej Skorża nie kryje zadowolenia. – Mam ogromny szacunek i wyrazy uznania dla zawodników za tę rundę – powiedział 49-letni szkoleniowiec.

– Wykonali wspaniałą pracę w tych siedemnastu meczach. To nie jest jeszcze pora, żeby ich chwalić, bo oczywiście pamiętamy, że dwa spotkania w tym roku wciąż przed nami. Ale jeżeli podsumujemy tylko rundę jesienną, to powiedziałbym, że w wielu aspektach drużyna mnie zaskoczyła na plus. I tu naprawdę ich praca oraz sztabu spowodowała, że jesteśmy na pierwszym miejscu. Całej ekipie tego gratuluję. Cieszę się, że to tak wygląda w tym momencie, ale jednocześnie dodam, że wciąż jeszcze ciężka praca do wykonania przed nami.

Obecny przodownik tabeli we wspomnianych 17. potyczkach ligowych tylko raz zaznał goryczy porażki – 24 września poskromiła go w Białymstoku Jagiellonia, a strzelcem jedynego gola dla gospodarzy był ich najlepszy snajper, Jesus Imaz. Jako ciekawostkę należy dodać, że trener Skorża przed czternastoma laty „wykręcił” jeszcze lepszy wynik. Dowodzona wówczas przez niego Wisła Kraków w 17. spotkaniach zdobyła aż 47 punktów!

Do tego niesamowitego bilansu przyczyniło się 15 zwycięstw i dwa remisy. „Biała gwiazda” nie przegrała wtedy na tym etapie rozgrywek ani jednego meczu! Od tamtej pory żaden z liderów ekstraklasy nie schodził z boiska pokonany mniej razy niż ma to miejsce w przypadku obecnego Lecha. W sobotę lechici zagrają w Radomiu z beniaminkiem ekstraklasy i ten pojedynek na pewno nie będzie dla nich bułką z masłem.

W ostatnich tygodniach do łask trenera Skorży wrócił 28-letni Alan Czerwiński. Wychowanek Bolesława Bukowno wystąpił w trzech meczach z rzędu po raz drugi w bieżących rozgrywkach. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce na początku rozgrywek (konkretnie w 2., 3 i 4. kolejce), kiedy zagrał z Górnikiem Zabrze (3:1), Cracovią (2:0) i Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (3:1). Teraz Czerwiński zagrał w 16. kolejce w meczu przeciwko Warcie Poznań (2:0), w 65. minucie zastępując Joela Pereirę.

Kilka dni później wyszedł w podstawowym składzie Lecha w spotkaniu z Garbarnią Kraków (4:0) w Pucharze Polski. Czerwiński zagrał wtedy na lewej stronie obrony i strzelił gola, który jest jego pierwszym trafieniem w niebiesko-białych barwach. – Najbardziej mnie cieszy fakt, że zagrałem i wygraliśmy to spotkanie – powiedział zadowolony Alan Czerwiński. – Trener Skorża powtarzał mi przed meczem, że mam się podłączać i zamykać dośrodkowania z prawej strony. To wypaliło, więc cieszę się z tego tym bardziej.

28-letni defensor dobrą postawą w tych dwóch meczach zapracował sobie na występ od pierwszej minuty przeciwko Zagłębiu Lubin. Miał duży udział przy golu, którego strzelił Joao Amaral. Dobra postawa Czerwińskiego została doceniona przez oficjalną stronę Ekstraklasy SA, która wybrała go do najlepszej jedenastki 17. kolejki.



– Ciężko pracuję na to, żeby grać i pomagać drużynie osiągać cel, być w tym miejscu, w którym jesteśmy – powiedział piłkarz Lecha. – Myślę, że każdy podchodzi do tego tak samo. Ciężko pracowałem na tę szansę, trener Maciej Skorża postawił na mnie w ostatnim meczu ligowym z Zagłębiem, chciałem się odwdzięczyć jak najlepszą grą i pomóc drużynie.


Na zdjęciu: Alan Czerwiński znowu jest podstawowym zawodnikiem „Kolejorza”.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus