Na trudnym terenie

Na stadionie w Niepołomicach Puszcza podejmie dziś Wisłę. – Bez względu na boisko, pogodę, chcemy wykonać swoją pracę – mówi Radosław Sobolewski, trener krakowian.


Będzie to dopiero trzecie oficjalne spotkanie obu drużyn. Gospodarzem dwóch poprzednich we wrześniu była „Biała gwiazda”. W lidze wygrali zawodnicy gości, a mecz 1/16 finału Pucharu Polski zakończył się awansem Wisły po serii rzutów karnych. W tym sezonie „Żubry” przegrały u siebie tylko raz, na wiosnę.

Patrzą na siebie

Puszcza jest największą sensacją obecnych rozgrywek. Na wiosnę nie gra już tak skutecznie, ale wciąż liczy się w grze o awans do ekstraklasy. Podopieczni Tomasza Tułacza mają swój styl. Bazują na agresywności, doskoku, stałych fragmentach. Nie jest to jednak drużyna, której zależy na intensywnej grze, często „kradnie” czas. – Nadal idziemy tą drogą, że chcemy robić swoje, trzymać się naszych przekonań. Byłoby niedobrze, gdybym przez tydzień chciał nauczyć zespół stylu, który prezentuje Puszcza. Bez względu na boisko, pogodę, musimy wykonać swoją pracę. Udowodniliśmy już, obecnie że w różnych okolicznościach dobrze sobie radzimy – podkreśla trener Radosław Sobolewski.

„Sobol” nie bez przyczyny wspomina o boisku. Płyta w Niepołomicach jest węższa od pozostałych, na których rywalizuje się w I lidze. Nie wiadomo też, w jakim będzie stanie, choć w czasie przerwy na kadrę wykonano pewne prace pielęgnacyjne i dosiano 300 kilogramów trawy. Nie jest tajemnicą, że krakowianie lubią dobre murawy, na których mogą rozwinąć skrzydła. To drużyna, która chce mieć piłkę, budować akcje. – Szukaliśmy wymiarów na oficjalnej stronie Puszczy, ale nie mogliśmy znaleźć. Powiedziałem pół żartem, by jeden z naszych trenerów zmierzył szerokość przed meczem. W takich okolicznościach groźne stają się wrzuty z autu, dlatego uczulamy na to zespół. Nie wierzymy w plotki na temat stanu boiska, że teraz codziennie odbywały się tam treningi. Nas to nie interesuje, skupiamy się na swojej pracy – zapewnia 46-latek.

Małomiasteczkowy klimat

Rywalizacja z Wisłą będzie dla Puszczy wyjątkowa ze względu na jubileusz klubu. Gospodarze nazywają go meczem stulecia, który będzie miał wyjątkową oprawę. Dla 12-tysięcznych Niepołomic klub w I lidze, teraz potrafiący się postawić faworytom, to powód do dumy i jedna z głównych atrakcji. Sobolewski dobrze zna klimat małomiasteczkowej piłki, bo w czasie kariery piłkarskiej przez dwa lata reprezentował drużynę z Grodziska Wielkopolskiego. – To był fantastyczny czas, gdy przyjeżdżały takie marki jak Hertha Berlin, Manchester City, Girondins Bordeaux. Panowała tam rodzinna atmosfera, każdy każdego znał, a w niedzielę prawie wszyscy widzieliśmy się w kościele na mszy. Lubiłem ten klimat – wspomina „Sobol”.

Mecz zobaczy komplet dwóch tysięcy kibiców. Zawodnicy z Krakowa są jednak przyzwyczajeni do gry przy liczniejszej publiczności, więc sztab starał się im pokazywać, w jakiej otoczce odbędzie się to spotkanie. – Nacisk był jednak mniejszy, bo nie tak dawno graliśmy tam z Sandecją Nowy Sącz. Większość zawodników zdaje sobie sprawę z tego, co nasz czeka – kończy szkoleniowiec.


Na zdjęciu: Radosław Sobolewski chce, by Wisła była drugą drużynę w tym roku, która wygra w Niepołomicach.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocuss