Wisła Kraków. Wyjątkowa mobilizacja

Wisła gości Legię dzień przed 35. urodzinami Jakuba Błaszczykowskiego.


Nikomu nie trzeba tłumaczyć kim jest dla Wisły Kraków Jakub Błaszczykowski. Ratownik klubu i dowódca drużyny Białej gwiazdy w niedzielę obchodził będzie 35. urodziny. Nic więc dziwnego, że w zespole 13-krotnego mistrza Polski przed starciem z Legią panuje dodatkowa mobilizacja.

Dlatego już nikt nie wspomina derbów, choć emocje towarzyszące samemu spotkaniu krakowskich zespołów i pomeczowa atmosfera na pewno wróci jeszcze nie jeden raz jako temat do rozmyślań na długie zimowe wieczory. Teraz liczy się jednak tylko i wyłącznie starcie z liderem.

– Jestem w Polsce na tyle długo, żeby doskonale wiedzieć co dla każdej drużyny i jej kibiców znaczy mecz z Legią – mówi Felicio Brown Forbes – Mój debiut na boiskach polskiej ekstraklasy przypadł właśnie na mecz z „wojskowymi”, z którymi w Kielcach Korona przegrała 1:2. Gdy grałem w Rakowie, jako gospodarz zremisowaliśmy z Bełchatowie 2:2, zatrzymując lidera. Może więc do według zasady do trzech razy sztuka…

Jestem podbudowany tym, że w meczu z Cracovią trafiłem do siatki i mam już na koncie trzy gola dla Wisły, ale przede wszystkim cieszę się, że jako zespół pokazaliśmy w derbach, że potrafimy grać dobrą piłkę. Jestem na sto procent pewny, że w przyszłości będziemy silniejsi i zrobimy postępy. Oczywiście, mamy też atut w osobie nowego trenera, bo taka zmiana to jest zawsze świeży impuls.

Wprowadza nową taktykę, styl gry, strategię. Zaadaptujemy się do tych zmian i damy z siebie to, co najlepsze. W derbach pokazaliśmy, że potrafimy się szybko dostosowywać i że mamy dobrych zawodników, więc z mojego punktu widzenia, to kwestia czasu i wkrótce zaczniemy wygrywać. Chciałbym, że ta seria rozpoczęła się już od meczu z Legią.

Swój optymizm urodzony w Berlinie reprezentant Kostaryki opiera na tym co Wisła już pokazała pod wodzą Petera Hyballi.

– Z mojego punktu widzenia z Cracovią graliśmy naprawdę dobrze, nieźle wyglądaliśmy w pressingu, mieliśmy piłkę i bardzo często wykorzystywaliśmy przestrzenie – przypomina 29-letni napastnik.

– Trener dużo z nami rozmawiał i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Oczywiście, po mojej drugiej żółtej kartce nie było łatwo i po zejściu z boiska byłem strasznie zdenerwowany, ale chcę podziękować chłopakom, że walczyli dla mnie, dla Wisły i dla kibiców, bo ten mecz był bardzo intensywny i ważny dla całego klubu. Jestem szczęśliwy, że nie daliśmy się pokonać, bo ten punkt był dla nas ważny.


Czytaj jeszcze: „Sport” typuje wyniki kolejki 13. ekstraklasy!

Jestem profesjonalistą, gram, by dołożyć swoją cegiełkę do pracy zespołu. Oczywiście, było bardzo intensywnie, bo dobrze znam wagę spotkania derbowego i wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale również walczyliśmy, a mój gol z wywalczonego przeze mnie karnego był istotny. To był dobry strzał, bo posłałem piłkę w róg i strzeliłem bardzo mocno. To były ułamki sekund, ale oczywiście przez chwilę też z niepokojem patrzyłem, bo bramkarz rzucił się w kierunku piłki.

Kibice Wisły czekają na kolejne trafienia swoich piłkarzy, wśród których nie będzie Nikoli Kuveljicia. Serbski pomocnik podczas meczu z Cracovią nabawił się kontuzji barku, który wymagał zabiegu operacyjnego. Na boisko wróci dopiero wiosną, ale na pewno będzie ściskał kciuki za powodzenie swoich kolegów.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus