Wisła zagrała do końca. Brożek dał zwycięstwo!

Spotkaniu temu towarzyszyło wiele akcentów związanych z obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Wielu kibiców przyniosło na stadion biało-czerwone flagi, przed meczem odśpiewano „Mazurka Dąbrowskiego”, a piłkarze Wisły mieli na swoich koszulkach napis „Niepodległość”.

Gospodarze od pierwszego gwizdka ruszyli do zdecydowanych ataków i szybko objeli prowadzenie. W 9. minuice Rafał Pietrzak dośrodkował z rzutu rożnego. Zoran Arsenic oddał strzał głową, piłka odbiła się jeszcze od Adama Matuszczyka i trafiła pod nogi Zdenka Ondraska. Czech bez problemu umieścił ją w siatce. Był to ósmy gol napastnika Wisły w tym sezonie i pierwszy od sześciu meczów.

Gospodarze nie zadowolili się tym golem i wciąż atakowali. W 14. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Martin Kostal, lecz po strzale Słowaka piłka odbiła się od słupka.

Siedem minut później było już jednak 2:0 dla Wisły. Pietrzak podał przed bramkę do Rafała Boguskiego, a ten sprytnym strzałem pokonał Dominika Hładuna.

Potem inicjatywę przejęli goście. Na bramkę Mateusza Lisa strzelali: Adam Matuszczyk, Bartłomiej Pawłowski i Damjan Bohar, lecz bez powodzenia.

W końcówce pierwszej połowy Wisła zmarnowała dwie znakomite okazje, aby podwyższyć prowadzenie. Najpierw Dawid Kort nie zdołał umieścić piłki w bramce, mimo ze biegł samotnie w kierunku Hładuna od połowy boiska. Potem w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Boguski. Hładun zatrzymał jednak strzał i dobitkę kapitana Wisły.

Ten zmarnowane okazje zemściły się zaraz po przerwie. Marcin Wasilewski sfaulował w polu karnym Pawłowskiego, a Filip Starzyński pewnym strzałem wykorzystał „jedenastkę”.

W odpowiedzi Ondrasek, po podaniu głową od Jesua Imaza, trafił w poprzeczkę. W 67. minucie świetną akcję przeprowadził Arsenic, zagrał do Boguskiego, ten wyłożył piłkę Imazowi, a strzał Hiszpana w efektownym stylu obronił Hładun. Bramkarz gości za moment jeszcze raz zasłużył na wielkie brawa, gdy wybił zmierzającą w górny róg piłkę kopniętą przez Jakuba Bartkowskiego.

Za to odpowiedź Zagłębia była konkretna. Starzyński dośrodkował z prawego skrzydła, strzał głową oddał Bohar, piłka jeszcze odbiła się od Wasilewskiego i wtoczyła się do bramki.

Wydawało się, że mecz zakończy się remisem, gdyż obydwa zespoły nie potrafiły już wypracować sobie dobrych okazji strzeleckich. Tymczasem w szóstej minucie doliczonego czasu gry, po dalekiej wrzutce Bartkowskiego Paweł Brożek świetnie przyjął piłkę i zdobył zwycięską bramkę. Arbiter jeszcze czekał chwilę na sygnał od sędziego VAR, ale w końcu zaliczył to trafienie i zakończył mecz. Dla 35-letniego Brożka, który we wrześniu wznowił karierę, był to pierwszy gol w tym sezonie.

Wisła Kraków – KGHM Zagłębie Lubin 3:2 (2:0)

1:0 – Ondrasek (9), 2:0 – Boguski (22), 2:1 – Starzyński (49-karny), 2:2 – Wasilewski (71-samobójcza), 3:2 – Brożek (90+6).

WISŁA: is – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Pietrzak – Basha (84. Paweł Brożek), Kort – Boguski (79. Wojtkowski), Balleste, Košťál (89. Bartosz) – Ondrášek.

ZAGŁĘBIE: Hładun – Tosik, M. Dąbrowski, Guldan, Balić (90. Janoszka) – Matuszczyk, Jagiełło – Pawłowski, Starzyński (76. Sirotow), Bohar – Mareš (83. Dziwniel).

Sędzia: Krzysztof Jakub (Siedlce). Widzów 10 038. Żółte kartki: Bartkowski – Tosik,  Mares.