Włókniarz Częstochowa. Kolejne zwycięstwo do kolekcji

Janusz Ślączka próbował znaleźć idealne ustawienie swojego zespołu na mecz w Częstochowie. Zmiany jednak bardziej zaszkodziły jego zespołowi, który był przy Olsztyńskiej bezradny.


Włókniarz był dla swoich rywali od początku spotkania niezwykle niegościnny. W pierwszej serii startów częstochowianie aż trzy razy wygrali podwójnie. Najbardziej zaskakujący przebieg miała trzecia runda, kiedy to goście za sprawą Nickiego Pedersena oraz Norberta Krakowiak zaskakująco pokonali Leona Madsena i Kacpra Woryne. Choć wydaje się to zaskakujące, tak to Duńczyk zakończył bieg na ostatnim miejscu. Był to jednak tylko zły dobrego początek – Madsen nie przegrał już ani jednego startu do końca zawodów.

Trener GKM-u Janusz Ślączka przed spotkaniem dokonał kilku korekt w porównaniu do awizowanego składu na mecz w Częstochowie. Pierwotnie w drużynie z Grudziądza znajdowali się Krzysztof Kasprzak i Roman Lachbaum. Ich forma z ostatnich tygodni była jednak niezadowalająca. Ślączka w miejsce Kasprzaka desygnował Pawła Miesiąca, który zaprezentował się całkiem dobrze „przywożąc” łącznie sześć punktów. W miejsce Lachbauma pojawił się z kolei Seweryn Orgacki. Zawodnik, który w lutym skończył 16 lat nie pojawił się jednak na torze. Ślączka postawił na Norberta Krakowiaka, który zaprezentował się, podobnie jak Miesiąc, całkiem przyzwoicie. Jednak to było za mało na Lwy.

Druga seria startów zakończyła się minimalnym zwycięstwem Włókniarza w piątej gonitwie. W pozostałych został zachowany status quo. Podobnie było w seriach trzeciej i czwartej. Zwycięstwo w biegu 12 zapewniło częstochowianom kolejne punkty do ligowej tabeli. Bieg wygrał Bartosz Smektała, który był jednym z najlepszych zawodników meczu. Zawodnik Włókniarza długo czekał na takie spotkanie. Możliwe, że będzie ono bodźcem do jeszcze lepszej jazdy w kolejnych spotkaniach.

Wysokie zwycięstwo mocno przybliżyło częstochowian do co najmniej punktu bonusowego w spotkaniu z GKM-em, który może być pomocny w walce o play-offy. Obecnie częstochowianie zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli. Co najmniej do niedzieli będą mieć więc tyle samo punktów Sparta Wrocław czy Unia Leszno. Jeżeli podopieczni Piotra Świderskiego utrzymają dobrą dyspozycję, a któremuś z rywali wydarzy się nieprzewidziana wpadka, to końcówka rundy zasadniczej sezonu 2021 zapowiada się interesująco. GKM z kolei musi trzymać kciuki za Spartę w niedzielnym meczu. Jeżeli Falubaz pokona gości z Wrocławia, to zielonogórzanie będą na bezpiecznej pozycji w tabeli. Grudziądzanie wysoką porażką w Częstochowie nie ułatwili sobie walki o ligowy byt.


ELTROX WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA – ZOOLESZCZ DPV LOGISTIC GKM GRUDZIĄDZ 54:36

WŁÓKNIARZ: Lindgren 8 (3,2,0,3,0), Jeppesen 5+2 (2*,1*,2,w,-), Smektała 11+3 (2*,3,1*,3,2*), Woryna 5 (2,1,2,0), Madsen 12 (0,3,3,3,3), Miśkowiak 9 (3,3,0,3), Świdnicki 4+2 (2*,w,2*), Kowalski ns.

GKM: Pawlicki 2 (0,1,1), Orgacki 0 (-,-,-,-,-), Miesiąc 6+1 (1,2,1*,1,1), Bjerre 6 (0,0,2,2,2), Pedersen 12+1 (3,3,3,1*,2,0), Zieliński 2 (1,1,0,0), Bartkowiak 0 (0,0,-), Krakowiak 8+1 (1,2,3,1,1*).


Na zdjęciu: Mimo ostatniego miejsca w pierwszym biegu Leon Madsen szybko wrócił na odpowiednie tory i poprowadził Włókniarz do kolejnego ligowego zwycięstwa.

Fot. Tomasz Kudala/Presfocus