Włókniarz urośnie w siłę?

Opcje są dwie: Fogo Unia Leszno i Cash Broker Stal Gorzów. Trener Marek Cieślak za wszelką cenę chciałby uniknąć przedwczesnej konfrontacji z leszczynianami – obrońcami mistrzowskiego tytułu. By tak się jednak stało częstochowianie muszą na finiszu rozgrywek wyprzedzić Betard Spartę Wrocław i awansować do play offów z trzeciego miejsca.

– To by uniknąć w półfinale Fogo Unii Leszno jest dla nas wyzwaniem. W niedzielę zrealizowaliśmy jednak dopiero 1/3 tego planu – przyznał kierownik częstochowskiej ekipy, Michał Finfa.

Kolejne etapy, to wygrana na wyjeździe w Tarnowie i pokonanie w ostatniej kolejce u siebie MrGarden GKM-u Grudziądz. – Na pewno najtrudniejszy będzie ten najbliższy mecz. Zdajemy sobie sprawę z wagi tego spotkania, które dla tarnowian będzie bojem o być, albo nie być w PGE Ekstralidze – dodał kierowców forBet Włókniarza.

Niedzielny mecz potwierdził, że siłą częstochowian są liderzy. Leon Madsen i Fredrik Lindgren pojechali genialnie, a Matej Żagar z Adrianem Miedzińskim tworzą razem jeden z najskuteczniejszych duetów w elicie. Problemem zespołu spod Jasnej Góry jest jednak wciąż słaba dyspozycja drugiego z krajowych seniorów – Tobiasza Musielaka, a także słabe występy młodzieżowców.

Przed sezonem wiele sobie obiecywano zwłaszcza po Michale Gruchalskim, ale zawodnik ten zupełni zatracił zadziorność, którą imponował przed rokiem i na początku obecnych rozgrywek.
Częstochowscy działacze wierzą jednak, iż zarówno Gruchalski, jak i syn prezesa klubu – Bartosz Świącik, w końcu zaczną mocniej punktować. Ma mu w tym pomóc m.in. legendarny gwiazdor Włókniarza – Sławomir Drabik, którego zaproszono do współpracy.

Jeśli trenerowi Markowi Cieślakowi i działaczom nie uda się obudzić Musielka i młodzieży, to częstochowianom w tym roku o medal będzie bardzo trudno.

W klubie myślą już jednak o kolejnych rozgrywkach. Włókniarz szuka m.in. silnego zawodnika rezerwowego. W tym celu, podobnie jak i Betard Sparta Wrocław sondował możliwość wyciągnięcia z Rybnika (ma w tym klubie 3-letni kontrakt) 19-letniego, rewelacyjnego Brytyjczyka – Daniela Bewleya.

Ofertę od Lwów dostał również kapitan rybnickiego ROW-u, Kacper Woryna. 22-latka chce zresztą polowa klubów PGE Ekstraligi, ale jego przyszłość uzależniona jest od tego czy ROW wróci w tym roku do elity. Jeśli nie, to reprezentant Polski ma dostać od rybnickich działaczy wolną rękę.

Ponadto częstochowscy działacze chcą przedłużyć kontrakty z Adrianem Miedzińskim, Fredrikiem Lindgrenem i Matejem Żagarem. Kapitana – Leona Madsena przekonywać do pozostania nie muszą, bo Duńczyk ma kontrakt jeszcze na następny sezon.

Wobec Madsena częstochowscy działacze mają jednak inne plany, których zwolennikiem jest również sam zawodnik. Kapitan Lwów ma zostać Polakiem! Gdyby ta sztuka się udała, to częstochowianie mieliby krajowego lidera na najwyższym poziomie i mogliby wzmocnić zespół jeszcze jednym obcokrajowcem. Madsen od dawna mieszka w naszym kraju, ma polską partnerkę, która już wkrótce urodzi mu dziecko. Rozpoczął też intensywną naukę naszego języka.

– Czy zostanę w Częstochowie na przyszły rok? Na razie nie zaprzątam tym sobie głowy. Chcę pojechać z Włókniarzem w play offach i powalczyć w nich o jak najwyższe cele. W tym momencie nic więcej mnie nie interesuje – stwierdził pytany o swoją przyszłość Adrian Miedziński, którego bardzo by chcieli ponownie ściągnąć do siebie działacze Get Well Toruń. Według nieoficjalnych informacji wychowanek klubu z Torunia bardziej skłania się jednak do przedłużenia umowy w Częstochowie.