Wyczekują powrotu kapitana

Kamil Pestka od ponad 200 dni nie gra w piłkę. – Tak jak wszyscy oczekują wiosny, tak my powrotu Kamila – mówi trener „Pasów”.


Paweł Jaroszyński, Michal Siplak, Otar Kakabadze od prawie siedmiu miesięcy zastępują 24-letniego Pestkę na lewym wahadle Cracovii. Piłkarz, który przeszedł w klubie drogę od juniorów, przez rezerwy do pierwszej drużyny, wraca po kolejnej poważnej kontuzji. Świeżo namaszczony kapitan zespołu 20 sierpnia zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.

Pechowy sierpień

Tego dnia Cracovia grała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Boisko było mocno nasiąknięte po ulewie, która przeszła nad stadionem przed meczem, padało także w czasie gry. W 25 minucie Pestka próbował wysoko odebrać piłkę graczowi „Wojskowych”. Doszło do twardego starcia, na murawę upadło dwóch zawodników gospodarzu i kapitan gości. Od razu było widać, że z Pestką dzieje się coś niedobrego. Leżał na mokrej murawie, trzymał się za lewo kolano, a koledzy z drużyny nerwowo podnosili ręce, sygnalizując, że obrońca ma poważne problemy. Dzień później potwierdziła się najgorsza diagnoza: zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie.

– Zaczyna treningi biegowe. Niedługo będzie wchodził w trening z drużyną, ale trzymał się trochę z boku. Tak jak wszyscy oczekują wiosny, tak my powrotu Kamila – mówi trener Jacek Zieliński. Kiedy to może nastąpić? Wcześniej informowano, że raczej nie w tym sezonie. Szkoleniowiec nie chce się bawić w przepowiednie. – Bardzo trudno wchodzi się zawodnikom, którzy przechodzą rehabilitację w okresie zimowym, bo wiele treningów jest na sztucznych boiskach. Musimy się uzbroić w cierpliwość.

Kariera Pestki to droga usłana cierniami. Kontuzja, której nabawił się siedem miesięcy temu, nie była pierwszą tak poważną. Niemal dwa lata wcześniej – w dniu 22 urodzin, w pierwszym spotkaniu sezonu z Pogonią Szczecin – doszło u niego do potężnego skręcenia stawu skokowego z uszkodzeniem kilku więzadeł. Na kolejny występ w lidze czekał ponad rok, bo zimą 2021 okazało się, że potrzebny jest jeszcze jeden poważny zabieg. Pierwszy nie przyniósł efektu, bo problemem okazała się… nić, której użyli lekarze.

Stracona szansa

Umowa obrońcy z Cracovią wygasa po sezonie i do dziś nie ma informacji o jej przedłużeniu. Kilka tygodni temu Zieliński zapewniał, że jest to jeden z piłkarzy, których chce zostawić w drużynie. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że to kontuzje i operacje wciąż „trzymają” lewonożnego zawodnika w ekstraklasie. Od kilku lat regularnie czytaliśmy o zainteresowaniu zawodnikiem klubów hiszpańskich i włoskich.

Pestka stracił także szansę na powołanie do kadry na mundial w Katarze. Był jednym z ulubieńców Czesława Michniewicza w kadrze do lat 21 i odpłacał się za zaufanie dobrą grą w młodzieżowych mistrzostwach Europy w 2019 roku. Selekcjoner powołał go na czerwcowe mecze z Walijczykami, Belgami i Holendrami, ale do debiutu nie doszło. Zawodnik miał jednak prawo żyć nadzieją, że w ostatniej chwili znajdzie się na liście powołanych na MŚ. Marzenia prysły w 25 minucie spotkania we Wrocławiu.

LICZBY

11 marca mija 203 dni od ostatniego meczu Kamila Pestki. Kontuzję odniósł 20 sierpnia, dwa dni przed 24. urodzinami.

Przed przyjściem do Cracovii obrońca reprezentował 3 inne krakowskie kluby: Prokocim, Hutnik i Progres. Z „Pasów” był także wypożyczony do Chrobrego Głogów.

W jego dorobku jest 1 trofeum. W 2020 roku zdobył z „Pasami” Puchar Polski i został wybrany najlepszym zawodnikiem finału. W meczu z Lechią Gdańsk zanotował dwie asysty.


Na zdjęciu: Od prawie siedmiu miesięcy Kamil Pestka ogląda grę kolegów z trybun.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus