Wygrani i przegrani 18.kolejki ekstraklasy!

18. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…
Lider radomskiej ofensywy

Karol Angielski długo nie mógł odnaleźć się w ekstraklasie. Dopiero w barwach Radomiaka pokazuje, na co go stać. Jest głównodowodzącym wszystkich działań ofensywnych swojego zespołu. W spotkaniu z liderującym Lechem snajper zabłysnął najpierw trafiając z „11”, a później wypracowując gola Mauridesowi. Angielski rozpoczął akcję świetnym dryblingiem, a później przytomnie przepuścił podanie ze skrzydła w taki sposób, że Brazylijczyk nie miał żadnego problemu z umieszczeniem piłki w siatce.

Bohater w bramce

Niekwestionowaną gwiazdą meczu Stal Mielec – Bruk-Bet Termalica Nieciecza był Rafał Strączek. Mielczanie choć szybko zdobyli bramkę, to całą drugą połowę musieli walczyć o punkty w osłabieniu. Przy sporej przewadze rywali, potrzebowali nieprawdopodobnych interwencji bramkarskich. I takie właśnie zapewnił Strączek, który obronił dwa rzuty karne. Najpierw strzelanego przez Piotra Wlazłę, a później przez Murisa Meszanovicia.

Gra się do końca

Raków Częstochowa właściwie przez cały mecz nie był zbyt aktywny w ofensywie. Jednak po końcowym wyniku wydawać się może, że częstochowianie specjalnie uśpili czujność przeciwnika – w doliczonym czasie gry, gdy widzowie niewiele już widzieli przez gęstą mgłę, piłkę do siatki wpakował Mateusz Wdowiak. Wychowanek Cracovii, choć nie strzela wielu goli w barwach Rakowa, upodobał sobie zespół gliwiczan, jako ofiary. W pierwszej kolejce tego sezonu też pokonał Frantiszka Placha.


PRZEGRANY…
W czerwonych barwach

Nie ma w ostatnich tygodniach szczęścia Michal Frydrych. W spotkaniu z Jagiellonią bardzo szybko zobaczył czerwoną kartkę i nie mógł pomóc swojej drużynie, która ostatecznie poniosła klęskę. Podobna sytuacja miała miejsce w miniony weekend. Czech już w 23 minucie został zmuszony do sfaulowania Saszy Żivca w dogodnej sytuacji. Sędzia sięgnął po czerwoną kartkę, a osłabiona „Biała Gwiazda” znów przegrała.

Nic nie wychodzi

Wszystko poszło nie tak w ostatnim meczu Legii. Warszawianie nie radzą sobie w defensywie, a w ofensywie są zupełnie nieskuteczni. Porażkę z Wisłą Płock można zobrazować kilkoma momentami z meczu. Pierwszym z nich będzie strata Lopesa na środku boiska, po której padł gol. Drugim fatalny kiks Włodarczyka, który powinien zdobyć gola. A trzecim widok ławki rezerwowych Legii, która nie dowierzała w to, co dzieje się na boisku, a na ich twarzach widoczna była bezsilność.

Nie ma serii zwycięstw

Cracovia w tym sezonie jest nieobliczalna. Z trudnością przychodzi im wygranie przynajmniej dwóch meczów z rzędu. Regułę tę potwierdziło spotkanie z Górnikiem Łęczna. Dwa gole Bartosz Śpiączki właściwie zamknęły mecz. Zespół Jacka Zielińskiego nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Nawet gdy Sergiu Hanca w końcu wypracował sobie świetną okazję do strzelenia bramki, fatalnie pomylił się i w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza.


Fot. Marta Badowska/Pressfocus