Wygrani i przegrani czternastej kolejki ekstraklasy

Wygrani i przegrani czternastej kolejki ekstraklasy. Są tacy, którzy są wygrani, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych.


WYGRANI…

W samo okienko

Bartłomiej Wdowik dalej zadziwia. Od momentu ostatniego powołania do reprezentacji Polski 23-latek się nie zatrzymuje. Tym razem lewy obrońca Jagiellonii dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w wygranym meczu ze Stalą. Najpierw pokonał bramkarza z 11 metrów, a na sam koniec ustalił wynik na 4:0. Uderzył z rzutu wolnego idealnie. Precyzyjny strzał wylądował w okienku bramki, nie pozwalając golkiperowi na skuteczną interwencję.

Pięć razy Rakowa

Gdy w minionej kolejce ŁKS przegrywał 0:5 z Górnikiem, trudno było być bardzo zaskoczonym. W końcu beniaminek radzi sobie słabo. Gdy teraz Raków takim samym rezultatem pokonał Zagłębie Lubin, należy docenić grę częstochowian. Podopieczni Dawida Szwargi nie nasycili się dwubramkowym prowadzeniem po pierwszej połowie. W drugiej części gry znów ruszyli do ataku, co zaowocowało dominacją nad przeciwnikiem i pięcioma strzelonymi golami.

Uratował 3 punkty

Było blisko drugiego z rzędu potknięcia Śląska Wrocław z beniaminkiem. Tydzień temu ekipa Jacka Magiery podzieliła się punktami z Ruchem, a w niedzielę aż do szóstej minuty doliczonego czasu gry remisowała z ŁKS-em. Bohaterem zespołu z Dolnego Śląska okazał się Piotr Samiec-Talar. 22-latek wszedł na boisko w drugiej połowie i precyzyjnym strzałem zza pola karnego zagwarantował Śląskowi zwycięstwo.


PRZEGRANI…

Kilkadziesiąt prób

Nieprawdopodobnie zawiedzeni muszą czuć się zawodnicy Widzewa Łódź. Przez 90 minut kontrolowali sytuację na boisku podczas starcia z Wartą. Wystarczył moment nieuwagi i stracili gola w 20 minucie (jedyny celny strzał poznaniaków). Mieli mnóstwo czasu na odrobienie straty, cały czas naciskali na przyjezdnych z Wielkopolski, ale ich starania na nic się zdały. Żaden z 26 strzałów Widzewa nie znalazł drogi do bramki.

Dalej po punkcie

Czy trudno jest przyzwyczaić się do remisów? Takie pytanie należy zadać kibicom oraz piłkarzom Piasta Gliwice. Podopieczni Aleksandara Vukovicia 4. raz z rzędu i po raz 10. w sezonie podzielili się punktami z przeciwnikami. Pojedynek z Koroną Kielce wyglądał dokładnie tak, jak wskazuje na to wynik (bezbramkowy remis). Współczynnik oczekiwanych goli (xG) w przypadku Piasta podczas piątkowego starcia wskazywał wartość 0,76.

Kosztowna pomyłka

Puszcza była w niezłym położeniu do tego, żeby urwać punkty Pogoni Szczecin. Jeszcze w pierwszej połowie czerwoną kartkę zobaczył Fredrik Ulvestad i przez większość meczu niepołomiczanie grali w przewadze. To jednak nie wystarczyło nawet do utrzymania remisu. Wystarczył jeden niewybaczalny błąd Łukasza Sołowieja, żeby Kamil Grosicki wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Ostatecznie Puszcza straciła jeszcze jednego gola i w ten sposób została po raz kolejny pokonana.


Fot. Michał Kość/Pressfocus