Wygrany wyścig po Halabę

To przykład siatkarza, który musiał wyjechać z Polski, by nabrać ogrania i się rozwinąć – mówi o Pawle Halabie Igor Kolaković, trener zawierciańskiego zespołu. Przyjmujący z „Jurajską armią” podpisał dwuletni kontrakt.


Trwa transferowa ofensywa Aluronu Virtu CMC. Halaba to już ósmy zawodnik pozyskany w letniej przerwie przez zawierciański klub. W poprzednim sezonie przyjmujący bronił barw Trefla Sopot i był objawieniem rozgrywek. Świetnie radził sobie zwłaszcza w ataku i w polu serwisowym. Zakończył sezon z trzema statuetkami MVP i poprowadził „Gdańskie lwy” do awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski, który został odwołany z powodu pandemii koronawirusa. Po zakończeniu rozgrywek był jednym z najbardziej rozchwytywanych siatkarzy na rynku transferowym, a spośród wielu ofert wybrał tę przedstawioną przez Aluron Virtu CMC.

– Walka o najwyższe cele, dobry zespół, dobry trener, świetni kibice, to wszystko zadecydowało, że przenoszę się do Zawiercia – zdradza siatkarz.

– Negocjacje nie były długie, byłem zdecydowany na ten wybór – dodaje.

Z pozyskania Halaby nie kryje radości też szef Aluronu Virtu CMC, Kryspin Baran.

– Był jednym z najgorętszych, jeśli nie najgorętszym nazwiskiem na wewnętrznym rynku transferowym PlusLigi. Swój talent pokazywał już wcześniej, ale musiał poprzeć go ciężką pracą nad rozwojem podczas dwóch lat spędzonych poza krajem, by jego gwiazda mogła rozbłysnąć w Gdańsku. To sprawiło, że w swoim składzie widziały go najbogatsze kluby w Polsce. Na szczęście Paweł od samego początku był bardzo zainteresowany dołączeniem do Armii 2.0. Cieszymy się, że nasza wizja przekonała go, by naszą ofertę traktować priorytetowo. Na dodatek to niezwykle energetyczny gracz i jestem pewny, że błyskawicznie zyska sympatię naszych kibiców – ocenia Baran.


Przeczytaj jeszcze: Nauczyciel dla młodszych


Halaba jest wychowankiem UKS-u Małachowianka, ale szybko przeniósł się do Metra Warszawa. Z klubem ze stolicy w 2013 roku zdobył brąz mistrzostw Polski juniorów i został najlepszym zagrywającym imprezy. Karierę seniorską zaczynał w pierwszoligowym AZS AGH Kraków. Szybko trafił do Politechniki Warszawskiej. Wydawało się, że jego kariera nabiera rozpędu. Niestety doznał kontuzji stawu skokowego. Po jej wyleczeniu wyjechał za granicę. Przez dwa lata występował w Jihostroju Czeskie Budziejowice i Hypo Tirol Alpenvolleys Haching. Sezon Bundesligi zakończył z brązowym medalem oraz pięcioma statuetkami MVP i dwiema dla najlepszego gracza pokonanej drużyny.

– Halaba to przykład siatkarza, który musiał wyjechać z Polski, by nabrać ogrania i się rozwinąć. Umiejętności, które zdobył za granicą, pokazał w poprzednim sezonie w barwach Trefla Gdańsk. To zadziorny gracz, które skacze wysoko, ma szybką rękę w ataku i mocną zagrywkę. Do tego chce ciężko pracować, by dalej się rozwijać – podkreśla Igor Kolaković, szkoleniowiec Aluronu Virtu CMC.

Po roku zawierciańską ekipę opuszcza natomiast przyjmujący Wojciech Ferens. Do Aluronu Virtu CMC przychodził z wielkimi nadziejami. Przegrał jednak rywalizację o miejsce w podstawowym składzie z Alexandre Fereirą, Marcinem Walińskim i Nikołajem Penczewem. W sumie wystąpił jedynie w 11 spotkaniach, w których wywalczył 29 punktów.

– Był to dla mnie trudny sezon, jeden z tych, które chce się wymazać z pamięci. Inne oczekiwania i inna rzeczywistość. Sam klub i miasto wspominam bardzo dobrze. Chce, by kolejny sezon był całkiem inny – powiedział Ferens, który karierę kontynuować będzie w Cuprum Lubin.


Na zdjęciu: W Treflu Paweł Halaba miał mnóstwo powodów do radości. Czy podobnie będzie w Zawierciu?
Fot. Piotr Matusewicz/pressfocus