Zabrakło lidera

Bez niespodzianki w Bielsku-Białej. BBTS w starciu z GKS Katowice zdołał ugrać tylko seta.


Zmiana trenera – Sergiej Kapelus zastąpił Harry’ego Brokkinga – nie przyniosła rezultatu. Bielszczanie jak przegrywali, tak przegrywają nadal. Przeciwko GieKSie pokazali jednak, że drzemie w nich spory potencjał. Mieli moment gdy grali doskonale. Mocno zagrywali, w ataku byli skuteczni, a rozgrywający Radosław Gil popisywał się dokładnymi i nieszablonowymi zagraniami. W ofensywie brylowali z kolei Roland Gergye oraz Jake Hanes. To wystarczyło jednak na wygranie zaledwie jednego seta, choć w dwóch innych byli blisko sukcesu. Najbardziej żałować mogą trzeciej partii. Po dwóch pierwszych był remis, a w niej wygrywali już 16:13. I byli na fali wznoszącej. Katowiczanie z kolei sprawiali wrażenie załamanych. Ich trener Grzegorz Słaby poprosił o przerwę. I wykrzesał ze swoich podopiecznych energię. Na parkiet wrócili pełni nadziei i woli walki. Znów zaczęli się cieszyć grą, a po kolejnych udanych akcjach jeszcze bardziej się napędzali. Po drugiej stronie siatki z kolei nastąpiło pełne załamanie. Dotychczasowi liderzy Hines i Gergye przestali grać. Nawet w dogodnych sytuacjach nie kończyli ataków i stracili moc w polu serwisowym. Bielszczan zawodziło też przyjcie zagrywki. Najwięcej problemów w tym elemencie miał Jakub Urbanowicz. Goście błyskawicznie odrobili straty i z łatwością wygrali seta. I poszli za ciosem. W kolejnym trzymali poziom. Mieli też w swoim składzie Jakuba Jarosza. Doświadczony atakujący w odróżnieniu od Hinesa w trudnych momentach nie zawodził. Kończył praktycznie każdą akcję.

Miejscowi natomiast już się nie podnieśli. Próbowali walczyć, ale nie mieli argumentów, do tego sami się „dołowali” kolejnymi błędami.

BBTS Bielsko-Biała – GKS Katowice 1:3 (21:25, 25:20, 22:25, 19:25)

BIELSKO-BIAŁA: Gil (3), Gergye (11), Woch (7), Hanes (18), Urbanowicz (12), Hunek, Teklak (libero) oraz Sinoski, Siek (9). Trener Sergiej KAPELUS.

KATOWICE: Seganow (4), Rousseaux (14), Hain (2), Jarosz (23), Szymański (12), Kania (8), Mariański (libero) oraz Mielczarej, Domagała, Adamczyk (5), Ogórek (libero). Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Mariusz Fiutek (Będzin). Widzów 450.

Przebieg meczu

I: 10:8, 13:15, 17:20, 21:25.

II: 10:9, 15:13, 20;17, 25:20.

III: 10:7, 15:13, 19:20, 22:25.

IV: 7:10, 12:15, 16:20, 19:25.

Bohater – Jakub JAROSZ.


Fot. PressFocus