Z Prochazką po wygraną

Dzisiejsze spotkanie z gdynianami ma bardzo ważne znaczenie dla układu tabeli w dolnych rejonach. Ewentualna wygrana zespołu prowadzonego przez Marcina Brosza, znacznie poprawiłaby sytuacje górniczej jedenastki.

Wielki potencjał

W starciu z ekipą z Pomorza zabrzanie mają zagrać z jednym ze swoich nowych liderów, a chodzi o Romana Prochazka. Z debiutem i grą tego zawodnika w jedenastce z Zabrza związane są bardzo duże oczekiwania. Ten były piłkarz takich klubów, jak Spartak Trnava, Lewski Sofia czy ostatni Viktoria Pilzno ma spore doświadczenie. Jeszcze sezon temu grał z czeskim klubem w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie w starciu z CSKA Moskwa na wyjeździe zdobył nawet bramkę. Na swoim koncie ma trzy występy w reprezentacji Słowacji. Z Koroną nie mógł zagrać z powodu urazu, teraz – jak mówi trener Brosz – wszystko jest już w porządku i 30-letni pomocnik powinien się pokazać kilkunastotysięcznej publiczności na Stadionie im. Ernesta Pohla.

– W Górniku widzę wielki potencjał. Na tym, żebym tutaj trafił, mocno zależało trenerowi i działaczom. Chcę pomóc na tyle, na ile będę mógł. Grając w Czechach obserwowałem co dzieje się w waszej lidze, tak, że mam rozeznanie, co się tutaj dzieje – mówi Prochazka przed swoim debiutem w ekstraklasie.

Jego powrót do treningu i ewentualna gra są o tyle istotne, że za kartki nie może dzisiaj zagrać kapitan zespołu Szymon Matuszek. Choć Prochazka, to również defensywny pomocnik, to jednak potrafi też zdobywać gole. W Lewskim, w latach 2015-17, sezon kończył z ośmioma trafieniami na koncie. Z kolei grając dla Viktorii w 46 oficjalnych występach zdobył tuzin bramek. Na mocny strzał z drugiej linii w jego wykonaniu liczą też w Górniku.

Czeka na debiut

Przed starciem z Arką sztab szkoleniowy zabrzan ma raczej pozytywny ból głowy. W meczu w Kielcach w ostatnią sobotę z dobrej strony pokazali się rezerwowi, jak David Kopacz czy Mateusz Matras, którzy pojawili się na murawie po godzinie gry. Do tego, jak mówił na środowej konferencji prasowej trener Brosz, na treningach z dobrej strony pokazują się tacy gracze, jak Piotr Krawczyk czy skrzydłowy Michał Rostkowski. Ten pierwszy już zadebiutował w ekstraklasie, wychowanek MSPN Górnik jeszcze nie. Kto wie czy 19-letni Rostkowski, który z dobrej strony pokazywał się też w zimowych sparingach, nie dostanie swojej szansy w dzisiejszym starciu z gdynianami?

Na zdjęciu: Roman Prochazka ma zagrać dzisiaj przeciwko Arce.

***

CZTERY PYTANIA DO… MARCINA BROSZA, trenera Górnika

Jak wygląda sytuacja z Romanem Prochazką?

Marcin BROSZ: – Od wtorku uczestniczył w treningu na pełnych obciążeniach. Mamy nadzieję, że nic tutaj się nie wydarzy i pokaże się przed naszą publiczności. Oprócz pauzującego za kartki Szymona Matuszka, to wszyscy pozostali piłkarze pracują na to, żeby dostać swoją szansę w kolejnym ligowym spotkaniu.

Jak będzie w piątkowym meczu?

Marcin BROSZ: – Po tym naszym pierwszym wiosennym spotkaniu w Kielcach jest niedosyt. Był to mecz, który dostarczył wielu emocji, ale nie udało się nam niestety przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyś

. Teraz jest szansa na rehabilitację przed własną publicznością. Będziemy chcieli zagrać skutecznie z przodu, wykorzystać te sytuacja, które sobie stwarzamy, a do tego dołożyć dobrą grę, na zero w tyłach. Taki jest nasz skrócony plan na to spotkanie. Zrobimy wszystko, żeby sprostać zadaniu.

Jesteście na „musiku”, żeby wygrać u siebie z rywalem z sąsiedztwa, prawda?

Marcin BROSZ: – Tutaj nic się nie zmienia, my każde spotkanie chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść, tak też będzie w piątek u nas. Tak się przygotowujemy, żeby wiedzieć, jak reagować w danej chwili, jak działać. W pierwszej kolejności obrona całym zespołem, a potem szybkie wyjście do ataku.

Patrzycie na pozaboiskowe kłopoty Arki?

Marcin BROSZ: – Koncentrujemy się na siebie, na swoich zadaniach. Oczywiście, analizujemy grę przeciwnika, ale skupiamy się na swoich zadaniach, to jest najistotniejsze.