Za darmo nie ma nic

I raczej w tym drugim spotkaniu – z beniaminkiem drugiej ligi – zobaczymy „przymiarkę” do składu ligowego. Przy czym… – Jesteś tak dobry, jak ostatni twój mecz. Nikt u nas nikomu niczego nie da za darmo – w tych słowach Jacka Paszulewicza kryje się ostrzeżenia dla zawodników, którzy być może za wcześnie poczuli się pewniakami w „nowej GieKSie”.

Pożytki z prysznica
Szkoleniowiec był bowiem mocno rozczarowany poziomem gry drużyny w „zamkniętym” środowym sparingu z Garbarnią (1:2). – Dla wielu był bardzo nieudany. U sporej części zawodników nie było widać chęci gry. Zawiedziony jestem realizacją założeń – mówił trener GKS-u krótko po końcowym gwizdku. Ale też przypominał, że… po to właśnie są gry kontrolne. – Dobrze, że taki zimny prysznic przydarzył się nam w sparingu. Nie chciałbym, abyśmy w lidze zostali w ten sposób od razu sprowadzeni na ziemię. W potyczce z Podbeskidziem ma przyjść już skuteczność w działaniu – dodawał.

Słowak (z) alternartywą
Na razie wciąż trwa jeszcze kompletowanie kadry. – Martwi mnie, że proces budowy zespołu jest mocno spóźniony. Oczywiście piłkarze dołączający do nas byli w treningu, ale proces ich scalania zresztą drużyny wymaga czasu. Tego, który upłynął, już nie odzyskamy – wzdychał Jacek Paszulewicz. Na szczęście dotarł wreszcie do Katowic – i przeszedł już testy medyczne – zapowiadany przez nas od dłuższego czasu lewy obrońca MFK Rużomberok, Simon Kupec. W ostatnich godzinach ponoć narodziła się jednak dlań alternatywa; z tym większym zainteresowaniem należy czekać na dzisiejszy skład GieKsiarzy w obu potyczkach.

Przedłużony – wypożyczony

Wolną rękę w poszukiwaniu klubu zainteresowanego ich wypożyczeniem dostali natomiast Patryk Wnuk i Paweł Mandrysz. Ten ostatni – przypomnijmy – parę dni wcześniej podpisał nową, roczną, umowę z katowiczanami.