Zaczarowane piłki

Siatkarze z Kędzierzyna są w czwórce najlepszych drużyn Starego Kontynentu!


Dwie zaczarowane piłki po akcjach Krzysztofa Rejny i Łukasza Kaczmarka zadecydowały o awansie Grupy Azoty do półfinału Ligi Mistrzów. Po przegranej z Lube 0:3 o wszystkim zadecydował „złoty set”, a w nim emocji było co niemiara, ale najważniejsze, że finał był pomyślny. W Kędzierzynie-Koźlu solidnie zapracowano na ten sukces!

Po przegranej 1:3 w pierwszym meczu szefowie Cucine Lube zareagowali niemal natychmiast i posadę stracił Ferdinando De Giorgi, a jego następcy długo nie szukano. Kontrakt podpisano z byłym trenerem drużyny i obecnym selekcjonerem Włoch, Gianlorenzo Blenginim. Ten niespełna 50-letni szkoleniowiec miał przede wszystkim wzmocnić mentalnie drużynę i odpowiednio ustawić taktycznie.

Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że gospodarze stoją przed wielką szansą awansu, acz trzeba było się liczyć z dużą siłą włoskiego zespołu. Od pierwszej akcji obserwowaliśmy twardy bój o każdy piłkę. Jednak inicjatywa należała do Benjamina Toniuttiego, który umiejętnie rozdzielał piłkę i wykorzystywał każdą opcję w ataku. Gospodarze prowadzili 8:4, 12:9 18:15, ale przyjezdni z upływem czasu prezentowali się coraz lepiej. W końcu za sprawą Osmany Juantoreny doprowadzili do remisu 18:18. Kiedy David Smith ponownie wyrównał 22:22, jeszcze mieliśmy nadzieję na wygranie seta przez ZAKSĘ, ale to doświadczenie Lube wzięło górę. Najpierw Yoandy Leal zdobył punkt atakiem, chwilę potem Kamil Semeniuk został zablokowany, zaś Kamil Rychlicki popisał się asem serwisowym i partia dla włoskiej drużyny. Szkoda tej odsłony, ale podstawą wygranej Lube była postawa w polu serwisowym. Goście mocno ryzykowali i popełnili 5 błędów, ale też zdobyli po zagrywce 4 „oczka”, a nasi siatkarze zdobyli tylko punkt.

W drugiej odsłonie od początku inicjatywę posiadali goście, który objęli prowadzenie 10:7. Jednak w jednym ustawieniu gospodarze zdobyli 5 pkt. i wyszli na prowadzenie 12:10. Ta huśtawka nastrojów, jak się później okazało, towarzyszyła do końca tej partii. Lube objęło po raz kolejny prowadzenie 20:17, ale po raz kolejny miejscowi wznieśli na wyżyny swoich umiejętności. Najpierw doprowadzili do remisu 20:20, a potem objęli prowadzenie 23:21. Po błędach Aleksandra Śliwki i Semeniuka znów był remis po 23. Wprawdzie Jan Kochanowski zdobył punkt, ale inicjatywę przejął Robertlandy Simon. Środkowy Lube dwa razy precyzyjnie zaatakował, zaś Semeniuk posłał piłkę w aut. Włoska ekipa krok po kroku zmierzała do zwycięstwa i do tego, żeby o awansie decydował „złoty set”.

W kolejnym secie ambicji gospodarzom nie brakowało jednak znów inicjatywa należała do gości, którzy rowadzili już 18:13. Wydawało się, że opór ZAKSY został złamany. Nic z tego! Po raz kolejny kędzierzynianie doprowadzili do remisu 20:20. A potem grano punkt za punkt. Semeniuk wywalczył piłkę setową, ale Kochanowski popsuł serwis. A potem goście popisali się skutecznymi blokami i po raz kolejny okazali się lepsi. Tym samym doprowadzili do „złotego seta”, który miał zadecydować o awansie jednej z drużyn.

To był set okraszonym licznymi dobrymi zagraniami, ale również błędami. Każdej akcji towarzyszyły niesłychane emocje. Zmiana stron boiska nastąpiła przy prowadzenie Lube 8:7. I cały czas trwała gra punkt za punkt. Przy stanie 13:13 Kochanowski popisał asem serwisowym i kolejna zagrywka była na wagę awansu do półfinału. Jednak środkowy ZAKSY zaserwował w siatkę, ale kolejna akcja Krzysztofa Rejno ze środka akcji przyniosła punkt. A potem Kaczmarek dokończył dzieła z pola serwisowego.

Awans stał się faktem! Szacunek należy się obu drużynom, bo stworzyły niecodzienne widowisko.

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Cucine Lube Civitanova 0:3 (22:25, 24:26, 24:26), „złoty set” 16:14.

Stan rywalizacji 1-1 awans Grupy Azoty do półfinału LM

KĘDZIERZYN-K.: Toniutti (2), Śliwka (12), Kochanowski (14), Kaczmarek (15), Semeniuk (15), Smith (4), Zatorski (libero) oraz Kluth, Rejno (5). Trener Nikola GRBIĆ.

CIVITANOVA: De Cecco (3), Juantorena (15), Simon (9), Rychlicki (14), Leal (14), Anzani (9), Balaso (libero) oraz Marchisio, Kovar (1). Trener Gianlorenzo BLENGINI.

Sędziowali: Aleksandar Winaliew (Bułgaria) i Fabrice Collados (Francja).

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:14, 20:19, 22:25.

II: 7:10, 15:14, 17:20, 24:26.

III: 9:10, 11:15,17:20, 24:26.

„Złoty set”: 4:5, 9:10, 16:14

Bohater – Łukasz KACZMAREK.


Na zdjęciu: Blok włoskiego zespołu był trudny do sforsowania, ale w końcowym rozrachunku to ZAKSA okazała się lepsza.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl