Zagłębie nadal gościnne

Końcówka meczu w Sosnowcu należała do rezerwowych. Zespół ze Stadionu Ludowego nadal bez wygranej na własnym stadionie.


Po porażce 0:4 w Legnicy trener Zagłębia Artur Skowronek dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie sosnowiczan. W bramce miejsce Kamilowi Bielikowi ustąpił Matko Perdijić, z kolei w miejsce Lukasa Duriski, Patryka Bryły oraz Quentina Seedorfa na murawę wybiegli nieobecni w starciu z Miedzią Dawid Gojny oraz Maksymilian Banaszewski, a także Joao Oliveira, dla którego był to pierwszy występ w wyjściowym składzie Zagłębia odkąd zespół przejął trener Skowronek.

Na zmianach personalnych się nie skończyło, szkoleniowiec Zagłębia dokonał także przesunięć na danych pozycjach. Zmianie nie uległ system gry z trzema środkowymi obrońcami oraz tzw. wahadłowymi. Do linii obronnej przesunięty został jednak kapitan Ambrosiewicz. Wszystkie te rotacje i przesunięcia miały przynieść upragnione zwycięstwo na własnym stadionie. Miały…

Goście ze stolicy Beskidów przyjechali do stolicy Zagłębia Dąbrowskiego po czwartkowej wygranej w zaległym meczu ze Stomilem Olsztyn i nie ukrywali, że w Sosnowcu także interesuje ich pełna pula.

Początek mecz kompletnie bezbarwny. Na pierwszy strzał w tym meczu trzeba było czekać do 15 minuty. Z uderzeniem z dystansu Titasa Milasiusa poradził sobie Perdijić, który sparował piłkę na rzut rożny. Pierwszy celny strzał Zagłębia przyniósł miejscowym prowadzenie. Banaszewski podał na prawe skrzydło do Szymona Pawłowskiego, a ten dograł piłkę w pole karne na głowę Szymona Sobczaka, który wbiegł między obrońców rywali i wyprowadził sosnowiczan na prowadzenie. To siódmy gol Sobczaka w sezonie. Zanim gospodarze mogli w pełni radować się z bramki mieliśmy kilka chwil niepewności związanych z analizą VAR, ale ostatecznie gol został uznany.

Miejscowym nie udało się jednak dowieźć prowadzenia do końca pierwszej połowy. Dla Zagłębia bramkę zdobył najskuteczniejszy w zespole z Sosnowca Sobczak, z kolei dla Górali trafił ich snajper numer jeden, Radosław Biliński. Giorgi Merebaszwili wygrał pojedynek o górną piłkę z Ambrosiewicz, dograł ją do Bilińskiego, a najlepszy strzelec Fortuna I ligi strzałem z pola karnego nie dał szans bramkarzowi Zagłębia.

Od początku drugiej połowy gra toczyła się głównie z środowej strefie boiska. Miejscowi próbowali zawiązywać akcje ofensywne, ale z ich starań niewiele wynikało. Podbeskidzie z kolei spokojnie czekało na swoją szansę. W 58 minucie ponownie groźnie przymierzyła Milasius i przez wiele minut był to jedyny groźny strzał oddany przez którąkolwiek z drużyn.

Emocjonująco na Ludowym zrobiło się w samej końcówce, a w rolach głównych wystąpili zmiennicy, którzy w trakcie gry pojawili się na murawie.

W 87 minucie rezerwowy Konrad Gutowski po rajdzie lewą stroną boiska dograł w piłkę w pole karne, a tam Hiszpan Joan Ramon mając sporo swobody pokonał Perdijicia i bielszczanie wyszli na prowadzenie. Odpowiedź Zagłębia była niemal natychmiastowa.

Po wrzucie piłki z autu pod bramką Podbeskidzia zakotłowało się. Obrońca gości Maciej Kowalski-Haberek próbował wyjaśnić sytuację, ale wybił piłkę wprost pod nogi rezerwowego Bryły, który bez zastanowienia oddał strzał na bramkę gości, strzał, który zapewnił sosnowiczanom jeden punkt.


Zagłębie Sosnowiec – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 (1:1)

1:0 – Sobczak, 21 min, 1:1 – Biliński, 39 min, 1:2 – Roman, 87 min, 2:2 – Bryła, 89 min.

ZAGŁĘBIE Perdijić – Amrosiewicz  Jończy, Kamiński – Ryndak, Oliveira (86. Korzeniecki), Szumilas (73. Dalić), Gojny (65. Seedorf) – Banaszewski, Sobczak, Pawłowski (64. Bryła). Trener Artur SKOWRONEK

PODBESKIDZIE: Polacek – Bonifacio (85. Gutowski), Wypych, Rodriquez, Kowalski-Haberek – Gach (73. Polkowski), Milasius (85. Raginić), Scalet, Frelek, Merebaszwili (74. Roman) – Biliński. Trener Piotr JAWNY

Sędziował Wojciech Myć (Lublin). Żółte kartki Ambrosiewicz, Bryła, Szumilas –  Bonifacio, Milasius, Roman


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus